Z którego kierunku wyjdzie rosyjska ofensywa? Czy Ukraińcy są w stanie ją wyprzedzić?

2023-01-15 19:37

Zdaniem rozmówców Piotra Zychowicza na jego kanale YouTube „Historia realna” wojna na Ukrainie będzie miała nową odsłonę. Gen. broni Waldemar Skrzypczak (66 l.) uważa, że armia rosyjska przygotowuje się do ofensywy z kierunku Kursk-Woroneż-Briańsk, gdzie w gotowości jest 120 tys. żołnierzy (w tym jedna armia pancerna). W opinii drugiego rozmówcy „Historii realnej”, gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego (55 l.), dla Federacji Rosyjskiej celem strategicznym jest „totalne panowanie w Donbasie”. Moskwa mogłaby wówczas ogłosić sukces, który mógłby być argumentem do rozpoczęcia „pewnych rozmów pokojowych”.

armia

i

Autor: SHUTTERSTOCK

Front na Ukrainie ma długość 1,2 tys. km. Na którym odcinku wyprowadzą ewentualne natarcie? Gdzie doszłoby do zasadniczej bitwy? Czy Ukraińcy mają wystarczające siły, by odeprzeć takie uderzenie? Gen. Kraszewski uważa, że nie należy bagatelizować możliwości wyprowadzenie ataku z kierunku północno-zachodniego, czyli Białorusi. Może ono okazać się zaskoczeniem dla Ukraińców. – Kierunek białoruski musi być uruchomiony, jako kierunek pomocniczy, bo musi on związać cześć sił ukraińskich. Oczywiście Ukraińcy przygotowują się do tego (uderzenia – SE.pl). Biorąc pod uwagę potencjał osobowy uważam, że Ukraina nie uzyska dużej przewagi (…). Teraz jest czas na to, by wykonać (…) uderzenia, które doprowadzą do dezorganizacji planów rosyjskich. Jeżeli tego nie przeprowadzą, to muszą intensyfikować rozbudowę fortyfikacyjną tego rejonu obrony…

Gen. Kraszewski zakłada, że ofensywa rosyjska nie wyjdzie z południowego odcinka frontu, bo Rosjanie nie mają wystarczających sił do wyprowadzenia takiej operacji. Zdaniem artylerzysty (b. dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego) Rosjanie mogą przypuścić ofensywę z kierunku charkowskiego. A to dla tego, że dla Federacji Rosyjskiej celem strategicznym jest „totalne panowanie w Donbasie”. Moskwa mogłaby wówczas ogłosić sukces, który mógłby być argumentem do rozpoczęcia „pewnych rozmów pokojowych”. Rosjanie tworzą tam duże zgrupowanie wojsk (100 grup batalionowych) i tymi siłami chcą uzyskać całkowite opanowanie Donbasu i przejęcie pełnej kontroli nad nim. Wojskowy podkreślił, że dzięki rozpoznaniu wywiadowczemu wynikającemu ze współpracy ukraińsko-zachodniej, nie będzie łatwo Rosjanom uzyskać totalnej kontroli nad Donbasem. Ukraińcy powinni razić ogniem wroga już w momencie, gdy wyprowadza on swoje wojsko z rejonów ześrodkowania. Do tego jednak – podkreśla gen. Kraszewski – Ukraińcy potrzebują dostaw amunicji i rakiet przede wszystkim. – Moim zdaniem Ukraińcy nie mogą czekać na moment, kiedy Rosjanie już się porozwijają w ugrupowanie przedbojowe, bo to będzie po prostu za późno.

– Dobrze byłoby, gdyby Ukraińcy mieli możliwość przeprowadzania uderzeń głębokich, sięgających poza zasięg 100 km – podkreślił gen. Skrzypczak, czołgista i b. dowódca Wojsk Lądowych. Jego zdaniem konieczne byłoby tzw. zerwanie operacji przeciwnika. – To niszczenie wojsk w rejonie ześrodkowania (wyjściowych do działań – przyp. SE.pl), zmieszczenie ich zapasów, paliwa (…). Na taką ofensywę trzeba zgromadzić kilkaset tysięcy ton amunicji… Zdaniem wojskowego „zerwanie ofensywy” powinni Ukraińcy przeprowadzać atakami rakietowymi, jak również z zaangażowaniem ruchu oporu i grup dywersyjno-sabotażowych. To oznaczałoby, że do takich zadań powinny być użyte także pododdziały ukraińskich sił specjalnych. Problem w tym, że Ukraina – jak wynika z oficjalnych informacji podawanych przez Kijów zasadniczo nie dysponuje środkami ogniowymi o takim zasięgu, a Zachód – jak na razie – wzbrania się do przekazywania broni, którą określa mianem „ofensywnej”. Ujmując to krótko: nim dojdzie do ofensywy rosyjskiej, to Ukraińcy powinni jak najbardziej zdezorganizować przygotowania do niej.

Gen. Skrzypczak zwrócił uwagę na to, że dużo mówi się w mediach o uderzeniu rosyjskim z kierunku białoruskiego, a mało o tym co dzieje się w rejonie Woroneża, Kurska i Briańska (tereny Federacji Rosyjskiej – przyp. SE.pl). Jego zdaniem Rosjanie wypuszczają takie informacje, by zamaskować, to co prowadzone jest w rejonie tych miast. Uważa on, że potrzebna jest większa pomoc z Zachodu dla Ukrainy. Obecnie udzielaną nazwał „kroplówką”. Ukraińcy, uważa gen. Skrzypczak nie przeprowadzą uderzenia wyprzedzającego, bo nie mają do tego wystarczającego potencjału do pokonania sił rosyjskich szykujących się do ofensywy. Rozmówcy Piotra Zychowicza nie zamienili się w jasnowidzów, by podawać, kiedy Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej mogą otworzyć nowy rozdział w wojnie z Ukrainą (dla nich w specjalnej operacji wojskowej). Nie trzeba być jednak jasnowidzącym ani ekspertem wojskowym, by uznać, że do czegoś takiego musi dojść przed 24 lutego, czyli przed pierwszą rocznicą wojny, która wg pierwotnych planów rosyjskich miała potrwać góra dwa, trzy tygodnie i skończyć się „totalnym panowaniem nad Ukrainą”.

Sonda
Czy Ukraina powinna zmienić swoje wymagania ws. negocjacji z Rosją?