Czym jest broń A, każdy wie. Czym jest NASAMS (Narodowy Zaawansowany System Pocisków Rakietowych Ziemia-Powietrze) tylko miłośnicy militariów i wojskowości, więc w skrócie wyjaśniamy. W prowadnicach mieści 12 pocisków rakietowych przeznaczonych do niszczenia celów powietrznych, w tym (przede wszystkim) pocisków manewrujących. Rakiety osiągają cele lecące na wysokości do 21 km i mają zasięg 30 km, ale stacja radarowa (konstrukcji amerykańskiej) systemu namierza już cel odległy od wyrzutni o 120 km. Pełni więc także rolę swego rodzaju systemu ostrzegania. W użytkowaniu są trzy wersje rozwojowe systemu. O tym, że jest on skuteczny, może świadczyć to, że NASAMAS chroni zakazaną dla lotów przestrzeń powietrzną nad Białym Domem.
A teraz wracamy do wywiadu z amerykańskim ekspertem… – Zapowiadane już przez prezydenta Zełenskiego udostępnienie Ukrainie systemów obrony przeciwlotniczej NASAMS pokazuje, że USA stopniowo przekonują się, że Ukraina może wygrać. Nie byli tego pewni aż do sukcesu kontrofensywy pod Charkowem, sceptycznie podchodzili do możliwości armii ukraińskiej i szukali okazji do zawarcia rozejmu z Putinem – nie kryje mało znanych faktów Glen Howard. Ekspert uważa, że pojawienie się na froncie tych systemów obrony plot zasadniczo nie zmieni sytuacji, ale z pewnością ograniczy chęć Rosjan do uderzania rakietami w strategiczne cele na Ukrainie. – Na razie dajemy tylko dwie baterie. To niewiele. Po raz kolejny widzimy, jak USA starają się kontrolować poziom eskalacji – to kolejna, rzadko wygłaszana w tzw. przestrzeni medialnej, opinia.
A co z groźbami ataku jądrowego Rosji przy użyciu taktycznej broni A? Co w tej sprawie ma do powiedzenia ekspert? – Użycie taktycznej broni jądrowej na Ukrainie to bardzo poważna sprawa. Pytanie brzmi, jakie korzyści militarne odniesie Rosja z takiego uderzenia. Czy wycofają swoje wojska z Donbasu przed uderzeniem? Czy mogą uderzyć w Kramatorsk? A może wokół wielkiego miasta, takiego jak Mikołajów? Ale, jak mówią Rosjanie w takich przypadkach: „kto skorzysta?”. Jaka jest z tego korzyść? Wręcz przeciwnie, to pokaże ich słabość. A konsekwencje zanieczyszczenia radiacyjnego mogą dotyczyć również terytorium Rosji. Jeśli wiatr wieje na wschód, zaszkodzi Biełgorodowi, Rostowi nad Donem i innym miastom. Zatem korzyści na polu bitwy będą ograniczone, ale reakcja międzynarodowa będzie druzgocąca dla Rosji – prognozuje szef The Jamestown Foundation.
Nie uważa jednak, by groźby Putina były stuprocentowym blefem. – Putin pozostaje bardzo pragmatyczny. Nie jest szalony, nadal jest racjonalny. Tylko głęboka rozpacz może skłonić go do użycia broni jądrowej przeciwko Ukrainie… - ocenia znawca wojskowości. Tylko tak załamany, Putin może być po tym, gdyby sprawdziła się prognoza Howarda co do dalszego przebiegu wojny: „To, co wydarzy się w najbliższych tygodniach w okolicach Chersoniu, jest bardzo ważne. Jeśli Ukraińcy wyzwolą Chersoń, będzie to trzeci punkt zwrotny tej wojny. Siły Zbrojne Ukrainy dotrą do linii Dniepru i będą mogły przygotować ofensywę na Czongar, odciąć dopływ wody na Krym (…). Potem zacznie się zima i wojna zwolni. Ukraina będzie dalej przezbrajać swoją armię, a Rosjanie będą się dalej mobilizować. Wiosną przyszłego roku Rosjanie znajdą się w znacznie słabszej pozycji niż do tej pory”.
