Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow (nie pojedzie na wakacje na Lazurowe Wybrzeże jako persona non grata dla zachodniego świata) poinformował za pośrednictwem agencji prasowej TASS, tłumacząc to z dyplomatycznego na język kolokwialny, że jak Zachód Rosji, tak Rosja Zachodowi. „Według rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Moskwa koncentruje się także na wypracowaniu zestawu środków reagowania na nieprzyjazne działania Stanów Zjednoczonych i ich satelitów”. Można domyśleć się, że wśród satelitów jest Polska. To no szanowni Polacy, którzy jeszcze przed 24 lutego planowaliście poznać ten przeogromny i zadziwiający (we wszystkich aspektach) kraj z wagonu kolei transsyberyjskiej, możecie o tym wojażu zapomnieć. Nie dostaniecie wizy, bo jesteście obywatelami „nieprzyjaznych krajów” „satelitów USA”. Trudno. Wola Moskwy.
Z drugiej strony nie wydacie 150 zł na wizę w trybie normalnym lub 300 zł w trybie ekspresowym. Wiza turystyczna do Rosji wydawana jest (jeszcze?) jako dokument jednokrotnego lub dwukrotnego wjazdu i jest ważna, od przekroczenia granicy, nie dłużej niż 30 dni. Zostanie wam w kieszeni od 210 do prawie 800 euro (w jedną stronę), bo tyle musi zapłacić instraniec za bilet Moskwa – Władywostok, w zależności od klasy wagonu, w którym się chce podróżować.
To tak pół żartem, pół serio. Jednak w tym przypadku retorsje Rosji na zachodnie sankcje wobec tychże mogą wzbudzać śmiech. Co prawda Rosja znajduje się pod koniec pierwszej dziesiątki najczęściej odwiedzanych państw przez turystów, ale… Wśród tych dwudziestu kilku milionów rocznie ją odwiedzających, gros pochodzi z dawnych republik ZSRR. Ponadto wracając do informacji podanych (28 marca) przez ministra Ławrowa, to trzeba dodać, że zamrożenie ruchu wizowego nie będzie jedyną odpowiedzią na zachodnie sankcje. Projekt prezydenckiego dekretu w tej materii przewiduje i inne posunięcia. Jakie? Tego Ławrow nie podał.
Ograniczył się do dyplomatycznego stwierdzenia: „Oczywiście w centrum naszej uwagi jest również opracowanie zestawu środków, w tym ich wsparcia legislacyjnego, środków reagowania na nieprzyjazne działania Stanów Zjednoczonych i ich satelitów. Są to przede wszystkim bezprawne sankcje, a także wszelkie decyzje, które naruszać praw rosyjskich obywateli i osób prawnych”. Czy w „zestawie środków” będą decyzje o charakterze ekonomicznym? Na przykład: organicznie dostaw do Europy Zachodniej surowców energetycznych? Teoretycznie jest to możliwe. Praktycznie nie bardzo, bo z czego wówczas Rosja by finansowała „specjalną operację wojskową”?
Polecany artykuł: