„NYT” przekazał informację o uderzeniu i wybuchach w bazie wojskowej, powołując się na trzech irańskich urzędników. Nie powiedzieli oni, jaki kraj odpowiadał za ten atak.
Władze irańskie przekazały, że huk, jaki słychać było w nocy w mieście Isfahan w środkowym Iranie, był spowodowany przez obronę powietrzną, która ostrzelała "podejrzany obiekt"; nie odnotowano strat - powiedział w piątek wyższy rangą dowódca irański Sjawosz Mihandust, cytowany przez irańską telewizję państwową. Inne media w Iranie podają, że w kraju nie doszło do ataku obcego państwa.
Państwowa telewizja poinformowała wcześniej, że obrona przeciwlotnicza została uruchomiona "w kilku prowincjach" kraju.
Portal Iran Press TV przekazał, powołując się na "dobrze poinformowane źródła", że nie doszło do ataku obcego państwa na irańskie miasta, w tym Isfahan, a obrona przeciwlotnicza przechwytywała "podejrzane drony"
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdziła w piątek 19 kwietnia, że nie doszło do uszkodzenia irańskich obiektów nuklearnych w Iranie.
Agencja bardzo uważnie monitoruje sytuację i apeluje do wszystkich stron o daleko idącą powściągliwość, podkreślając, że obiekty nuklearne nigdy nie powinny być celem w konfliktach zbrojnych – napisała agenda ONZ w komunikacie na platformie X.
Syria również zaatakowana
Siły izraelskie zaatakowały również pozycje obrony powietrznej na południu Syrii - podały cytowane przez Reutersa media państwowe w tym kraju, powołując się na źródło w syryjskim wojsku.
Przeprowadzony nad ranem atak lotniczy był wymierzony w stację radarową armii syryjskiej między miastami Dara i As-Suwajda - poinformowała agencja AFP za opozycyjnym portalem syryjskim Suwayda.
Portal Politico przekazał, że odgłosy eksplozji były również zgłaszane przez mieszkańców stolicy Iraku, Bagdadu, przypominając, że także w tym kraju stacjonują liczne bojówki wspierane przez Iran.
Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu"
Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu" - powiedział agencji Reutera wysoki urzędnik państwowy w Teheranie. Nad ranem w piątek pojawiły się informacje o ograniczonym ataku dronów w rejonie miasta Isfahan. Atak powszechnie przypisywany jest Izraelowi.
"Nie zostało potwierdzone zagraniczne źródło ataku" - powiedział Reutersowi irański urzędnik. "Rozmawiamy obecnie raczej o infiltracji niż o ataku" - dodał.
18 kwietnia późnym wieczorem ABC News informowało cytując urzędnika USA, że izraelskie rakiety trafiły w obiekt w Iranie. Irańska agencja informacyjna Fars podała, że na lotnisku w irańskim mieście Isafahan słychać było eksplozję, ale przyczyna nie jest znana. W prowincji Isfahan znajduje się kilka irańskich obiektów nuklearnych, w tym Natanz, będący centralnym elementem irańskiego programu wzbogacania uranu.
CNN podało, że kilka lotów komercyjnych zostało przekierowanych nad irańską przestrzeń powietrzną.
Izrael uprzedził USA o ataku odwetowym
Władze Izraela uprzedziły w czwartek 18 kwietnia administrację Stanów Zjednoczonych, że w najbliższych dniach dokonają odwetu na Iranie, ale Waszyngton nie poparł tego działania – podała w piątek stacja CNN, powołując się na anonimowe źródło w amerykańskich władzach.
„Nie poparliśmy odpowiedzi (przyp. red. Izraela)” – powiedziało źródło CNN.
Również stacja NBC News podała, powołując się na anonimowe źródło, że Izrael uprzedził USA, iż „nadchodzi odpowiedź”, a USA w niej nie uczestniczyły.
Pentagon poinformował, że minister obrony USA Lloyd Austin rozmawiał w czwartek ze swoim izraelskim odpowiednikiem Joawem Galantem m.in. o „regionalnych zagrożeniach i destabilizujących działaniach Iranu na Bliskim Wschodzie” – przekazały media, w tym CNN i „New York Times”.
Wybuchy w Iranie nastąpiły niecały tydzień po bezprecedensowym ataku tego kraju na Izrael. Z terytorium Iranu wystrzelono wówczas ponad 300 dronów i rakiet, z których zdecydowana większość została przechwycona. Władze Izraela zapowiadały odwet za ten atak.
PO/PAP