Grupa Wagnera – prywatne armia. I nieformalny pododdział armii rosyjskiej?

2022-03-21 17:50

We współczesnych wojnach walczą nie tylko regularne armie, ale także żołnierze zaciężni. Zresztą, najemnicy, jak ich określa się, uczestniczą w wojnach od wieków. W wojnie Rosji z Ukrainą również tak jest. Przy czym walczących po rosyjskiej stronie najczęściej określa się „najemnikami”, a po ukraińskiej „ochotnikami”. I słusznie. Teraz będzie o najemnikach.

najemnicy, Grupa Wagnera

i

Autor: pixabay.com

Od tego, po której stronie walczą, zależy, jak ocenia się takich żołnierzy. Wróćmy do współczesności, do pola walki na Ukrainie. Oficjalnie walczy tam prywatna, rosyjska firma wojskowa Grupa Wagnera PMC (GW). Jej formalnym odpowiednikiem w USA jest Academi, bardziej znana pod poprzednią nazwą: Blackwater Worldwide, która wykonywała zadania wojskowe w Afganistanie i Iraku (w tym ostatnim prywatne firmy wojskowe stanowiły 10 proc. zaangażowanych sił). O Grupie Wagnera mówi się, że ma powiązania z wywiadem wojskowym Siła Zbrojnych Federacji Rosyjskiej – GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy). Jej nazwa wzięła się od pseudonimu założyciela tej prywatnej firmy wojskowej – Dmitrija Utkina. Ten 52-letni b. GRU-owiec (założył firmę w 2014 r.) przybrał taki pseudonim, bo uwielbia muzykę ulubionego kompozytora Adolfa Hitlera, a i wodza III Rzeszy też. GW nie powstała sama z siebie.

Na początku, z końcem XX w. Afryce działa Moran Security Group (MSG), stworzona z b. żołnierzy rosyjskich. Potem, na zlecenie biznesmenów z Rosji ochraniała, również zainstalowane w Iraku odwierty ropy naftowej. W 2012 r. w Hongkongu został zarejestrowany Slavic Corps Limited (Korpus Słowiański). Powstał, by MSG mogła działać w Syrii pod inną nazwą, bardziej rosyjską. Korpus poniósł tam straty i na dodatek miał, nie wdając się w szczegóły, kłopoty z prawem. W powstałą przez to lukę wskoczył Utkin i założona przez niego Grupa Wagnera PCM (Private Military Company).

W rosyjskiej narracji GW jawi się, jako co najmniej równa w wartości bojowej słynnemu Specnazowi. Tymczasem, zdaniem Dienisa, Rosjanina, który zajmuje się werbunkiem ochotników (wywiad w „Dzienniku Gazecie Prawnej” z 21 marca), cała ta prywatna armia, to „to rozdęty do wielkich rozmiarów projekt PR”. Rosjanin, wydaje się być po służbie w Specnazie, tak ocenia siłę bojową osławionej GW: – Wszyscy wiemy, że ich sukcesy w Libii, Republice Środkowoafrykańskiej czy Syriiniejednoznaczne i bardzo umiarkowane. Gdy walczyli z oddziałami nieregularnymi, to jeszcze jakoś szło. Gdy natrafiali na regularne wojsko, przegrywali. Takie będzie też ich starcie z armią ukraińską. Z moich informacji wynika, że w Krasnodarze, a konkretnie w Mołkino, gdzie jest baza wagnerowców – trwa werbunek. Z tego co wiem, to biorą wszystkich jak leci. Masz kredyt na auto albo na mieszkanie, przychodź do nas do Mołkino, zaraz wszystko będzie załatwione...

Sonda
Wojna na Ukrainie. Ile może potrwać, Twoim zdaniem?

GW przed wojną był formacją w sile brygady. Miało służyć w niej ok. 3,6 tys. żołnierzy. Na stronie internetowej GW (uwaga, program antywirusowy alarmuje o zagrożeniach) armia Utkina, prywatna firma wojskowa (a prawdopodobnie jednak nieformalny pododdział Sił Zbrojnych FR) eksponuje swe motto: „Pracować i podróżować”. O sobie firma napisała m.in. „Nie akceptujemy ucisku ludności cywilnej i zawsze stoimy po stronie tych, którzy bronią swoich praw, chronią swoją wolność i życie”. A w rubryce „praca” jest informacja, że obecnie nie prowadzi się rekrutacji, ale zachęta pozostała: „Jeśli masz nieodpartą chęć zjednoczenia się ze służbą naszej Ojczyzny i obrony jej interesów poza jej granicami, zacznij od służby kontraktowej. Potrzebujemy ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają interesy naszego kraju”.

Obecnie, jak donoszą ukraińskie media, zdaniem żołnierzy najemnych z GW jest likwidacja wysokich urzędników rządowych Ukrainy, z jej prezydentem na czele. Jeśli wypowiadający się dla DGP specjals ma rację, to wydaje się, że do tego zadania Rosjanie wyznaczyli bardziej wyszkolone jednostki.