Odporność infrastruktury krytycznej w obliczu zagrożeń hybrydowych i konwencjonalnych

2025-09-27 19:23

24 września w Hotelu Bellotto odbyła się piąta konferencja Portalu Obronnego poświęconą wyzwaniom dla bezpieczeństwa morskiego i obronności Polski, dotycząca ochrony infrastruktury krytycznej na Bałtyku w obliczu zagrożeń konwencjonalnych i hybrydowych oraz zdolności Marynarki Wojennej RP. Konferencja odbywa się pod patronatem Ministerstwa Obrony Narodowej.

W Hotelu Bellotto odbyła się konferencja Portalu Obronnego pt: "Zdolności marynarki wojennej RP i ochrony infrastruktury krytycznej na Bałtyku. Bezpieczeństwo w dobie zagrożeń konwencjonalnych i hybrydowych". Kolejnym z paneli był panel zatytułowany: "Odporność infrastruktury krytycznej w obliczu zagrożeń hybrydowych i konwencjonalnych".

Moderatorem panelu był Jan Złotorowicz, zastępca redaktora naczelnego Super Expressu. Wśród panelistów znaleźli się:

  • Sonia Sieradzka-Knobloch zastępca dyrektora departamentu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w Ministerstwie Infrastruktury;
  • Komandor Przemysław Karaś, zastępca dowódcy 3 Flotylli Okrętów;
  • Generał brygady Mariusz Chmielewski, zastępca dowódcy Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni;
  • Bartłomiej Zając, prezes Radmor, Grupa WB;

Pierwsza głos zabrała Sonia Sieradzka-Knobloch zastępca dyrektora departamentu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w Ministerstwie Infrastruktury

„Flota Cieni to jest wyzwanie bardzo wielu obszarach, to jest wyzwanie zapewnienia finansowania dla Rosji i jej działań wojennych, to jest wyzwanie dla bezpieczeństwa morskiego. Większość statków jest statkami zdecydowanie poniżej standardów. To w końcu jest wyzwanie dla środowiska morskiego i ogromne zagrożenie dla katastrofy olejowej. Nie możemy zapominać ozakłoceniach sygnałów GPS, które są na całym Bałtyku odnotowywane. I jest to w końcu również zagrożenie dla infrastruktury krytycznej. I może ten przykład pokazuje jak bardzo musimy po pierwsze być proaktywni oraz, że musimy współdziałać na różnych polach, mam tu na myśli zarówno naszą współpracę wzajemną pomiędzy resortami: infrastruktury, ministerstwem spraw wewnętrznych i administracji – głównie Strażą Graniczną - i Ministerstwem Obrony Narodowej i Marynarką Wojenna. I z drugiej strony, żadne państwo nie poradzi sobie z tym wyzwaniem samodzielnie. Jeśli my nie będziemy mieli całościowego, holistycznego podejścia regionalnego. Jeżeli będziemy tworzyć wyłomy w tym systemie, to nie będziemy w stanie dać prawdziwej odpowiedzi na te zagrożenie, które się wiążę z działalnością floty cieni. W tym kontekście tutaj myślę, że możemy powiedzieć, że naszych działań było dużo i ważnych. Byliśmy bardzo aktywni na forum eksperckim, to jest takie forum NB8 Plus Plus Nordic Baltic, gdzie były wypracowywane sposoby radzenia sobie i sposoby na te wyzwania, jakimi jest flota cieni. Polska bardzo szybko dołączyła do takiego wspólnego wystąpienia i w jego następstwie wprowadziła system, w którym wszystkie statki zmierzające do polskich portów muszą awizować swoje wejście i zmodyfikowaliśmy ten system już w lutym w ten sposób, żeby wymagać certyfikatów ubezpieczeniowych. Te certyfikaty ubezpieczeniowe to jest taka trudna sprawa dla statków flot cieni, one mogą być w ten sposób z jednej strony rozpoznane, z drugiej strony my uszczelniamy ten system nie pozwalając tym jednostkom, które nie mają na przykład właściwych zabezpieczeń finansowych w razie rozlewu olejowego wejścia do do naszych portów. Więc wszystkie statki zmierzające do polskich portów obowiązkowo raportują certyfikaty ubezpieczeniowe.

Jak zaznaczyła Sonia Sieradzka-Knobloch:

"Nawet jeśli te statki w tej chwili nie są dość często widziane na naszych wodach, to my wprowadzając te wszystkie mechanizmy już na początku razem ze wszystkimi innymi państwami regionu, powiedzieliśmy: "To nic nie pomoże, że zmienicie trasy, to nic nie pomoże, że Polska nie będzie tym miejscem, gdzie możecie się prześlizgnąć". Ten system jest szczelny i razem ze wszystkimi innymi współdziałamy, żeby podjąć wszelkie działania utrudniające taką działalność floty cieni".

Głos następnie zabrał, komandor Przemysław Karaś, zastępca dowódcy 3 Flotylli Okrętów, jak mówił komandor:

"Chciałbym, żeby państwo zwrócili uwagę, że marynarka jest w takiej specyficznej sytuacji, bo jeżeli chodzi o infrastrukturę krytyczną, która jest na lądzie, na brzegu, odpowiedzialność za ochronę spoczywa na właścicielach, operatorach, którzy wykorzystują ochronę fizyczną, techniczną, są specjalistyczne formacje ochronne i są wspierani przez służby państwa w różnych sytuacjach. Na morzu niestety lub stety marynarka stała się głównym, jednym z głównych udziałowców całego procesu monitorowania i ochrony infrastruktury krytycznej. Zadanie monitorowania sytuacji nawodnej, sytuacji na morzu nie jest dla marynarki niczym nowym oczywiście, bo działalność operacyjna prowadzona jest przez marynarkę od dziesiątków lat. Jeden z elementów jest prowadzenie patroli, dozorów i to również jest realizowane. 3 Flotylla i 8 Flotylla Obrony Wybrzeża przygotowują, wydzielają siły i środki, które przekazywane są do Dowództwa Komponentu, które odpowiada za wykonanie zadań w ramach operacji, której kryptonim był już wspomniany, operacji "Zatoka" i za koordynację działań odpowiada Centrum Operacji Morskich. My wydzielamy siły i środki, realizujemy to w ramach takiej codziennej działalności szkoleniowej, w ramach planowych rejsów szkoleniowych, również w ramach działalności operacyjnej. Jeżeli chodzi o współdziałanie, nie jesteśmy głównym graczem. O tym też mówił Pan admirał Ziemiański. Jeżeli chodzi o współdziałanie ze Strażą Graniczną, z urzędami morskimi, to wszystko realizowane jest na szczeblu Centrum Operacji Morskich". 

Następnie głos zabrał generał brygady Mariusz Chmielewski, zastępca dowódcy Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, który został zapytany o scenariusze hybrydowe, z którymi powinniśmy umieć sobie poradzić. Jak powiedział generał:

"My jesteśmy właśnie operatorem tej infrastruktury. Bardzo często mamy jednostkę - na marginesie, która chodzi w mundurach marynarskich i dba o nasz północny, nazwijmy to, region odpowiedzialności i zabezpieczenia teleinformatycznego. Natomiast warto powiedzieć pierwszą rzecz, która jest bardzo ważna. Rzeczywiście zdarzały się incydenty, które miały poważne skutki w zabezpieczeniu infrastruktury teleinformatycznej. Mówimy tutaj o łączach, nazwijmy to podmorskich czy nawet oceanicznych, gdzie ingerencja w te łącza - a wiemy o tym, że takie rzeczy się działy - miała wpływ, ale tutaj chcę zadeklarować - myśmy to wielokrotnie dementowali - nie miało to wpływu na infrastrukturę teleinformatyczną w ogóle krajową. I rzeczywiście te łącza, które są uruchomione, bardzo często one są na dnie. Natomiast mogę powiedzieć, że one są nieaktywne w tej chwili. Natomiast rzeczywiście ta infrastruktura jest infrastrukturą krytyczną. Szczególnie mówimy tutaj o szerokopasmowych łączach, które łączą jako alternatywne połączenia poszczególne elementy naszego kontynentu. I muszę państwu powiedzieć jeszcze o jednej rzeczy, o której niewielu ludzi wie. Hyperscalerzy czyli ogromne firmy, potentaci technologiczni, którzy są operatorami chmur. Oni mają własne oceaniczne łącza teleinformatyczne na wypadek i dla potrzeb zabezpieczenia szerokiego pasma komunikacyjnego dla swoich centrów przetwarzania danych. I jeden z operatorów w tym roku przed wakacjami padł de facto ofiarą bardzo poważnego uszkodzenia takiego łącza i miał ogromne problemy i ta chmura obliczeniowa miała ogromne problemy z efektywnością działania i było to zauważane na świecie. To pokazuje, że te rozproszone zasoby, które my w cyberprzestrzeni widzimy jako po prostu transparencje, one jednak są ulokowane i mają swoje zakotwiczenie geograficzne i powinny być chronione".

Głos następnie zabrał Bartłomiej Zając, prezes Radmor, Grupa WB, który został zapytany, co Radmor, która jest częścią WB, możecie dać armii, i w jaki sposób może wspomóc nasz przemysł obrony, w walce z tymi zagrożeniami. Jak powiedział prezes Zając:

"W kwestii nowoczesnych technologii i tego, co przemysł może zaoferować, to tutaj należałoby ten temat potraktować wielopłaszczyznowo. Z jednej strony mówimy o tym, że jednak te część tej infrastruktury, zwłaszcza która jest w posiadaniu, spółek Skarbu Państwa czy innych podmiotów, powinny być chronione w jakiś sposób przez te firmy i przez odpowiednie formacje obronne. Ale znowu, z drugiej strony dotykamy sytuacji takiej, w której te działania mają odbywać się na otwartym akwenie i pytanie jest w jaki sposób, jak podzielić te kompetencje, kto powinien tym zarządzać i w końcu jakie narzędzia, czyli jakie produkty mogą być wykorzystywane do monitorowania czy odpierania takich ataków, zwłaszcza ataków hybrydowych. Dużo dzisiaj zostało powiedziane o dronach, ale to, że my dyskutujemy o dronach, to nie znaczy, że nasi przeciwnicy i wrogowie też o nich nie rozmawiają i też ich nie wykorzystują, często bez bandery. Więc tutaj się pojawiają poważne pytania legislacyjne, w jaki sposób przemysł może oddziaływać i czy może oddziaływać kinetycznie na tego typu zagrożenia i to jest chyba takie bardzo dobre pytanie dla takiej dyskusji".

Jak mówił dalej prezes Zając:

"A druga kwestia, jakie parametry techniczne powinien tenże sprzęt spełniać, jeżeli mówimy o dronach, które będą dronami nawodnymi, które będą działały w toni morskiej czy dronami, które będą w powietrzu. Grupa WB od wielu lat dostarcza rozwiązania dronowe. Natomiast trzeba też powiedzieć jasno, że dron jako efektor jest tylko elementem pewnej układanki, bo tak naprawdę w porównaniu do okrętu, haubicy, czołgu w dronie na koniec dnia nie ma operatora. Czyli on jest sterowany za pośrednictwem odpowiedniego łącza, czy to będzie łącze satelitarne, czy to będzie radiowe. To już jest drugorzędne. Natomiast ten jest właścicielem drona, kto jest właścicielem radiolinku. I tutaj też dużo rzeczy zostało powiedziane na temat polskiego przemysłu, czyli jak największego udziału polskiego przemysłu w tychże rozwiązaniach, które mają chronić infrastrukturę czy wspierać marynarkę wojenną. I akurat drony są specyficznym rodzajem uzbrojenia, bo dronem rządzi ten, kto ma dostęp do radiolinku. Im więcej polskości w tych radiolinkach, w tych rozwiązaniach cyfrowych, tym więcej panowania strony polskiej nad tymi rozwiązaniami i tym bardziej transparentne może być ich wykorzystanie i na koniec dnia pewne".

Otwarcie konferencji Zdolności Marynarki Wojennej RP i ochrona infrastruktury krytycznej na Bałtyku

Głos potem znowu zabrał generał Chmielewski:

"Moim zdaniem największym niezrozumieniem, a doświadczeniem wojny ukraińskiej i tego, co Ukraina zrobiła, to jest wojna niedoboru. Nie oszukujmy się. Obie strony w tej chwili toczą wojnę na wycięcie ekonomiczne. My to widzimy. I teraz ja nie wiem, czy nas stać na to, mówię tutaj o gospodarce polskiej, żeby wytwarzać uzbrojenie od początku do końca samodzielnie. Po pierwsze, inwestycje finansowe plus intelektualne są ogromne i niektórych technologii nie musimy pozyskiwać i budować tej suwerenności technologicznej od podstaw do końca. Wystarczy, że inteligentnie załatwimy sobie jedną rzecz, która jest kluczowa. Zdarza się nam rozmawiać na temat suwerenności technologicznej i opowiadać o czymś, co w literaturze istnieje jako digital twin. I to jest pomysł, który pozwala zidentyfikować kluczowe technologie, które jeżeli posiadamy, czyli mamy wpływ na te technologie, to one gwarantują suwerenność technologiczną użytkownikowi. I teraz już obrazowo mówiąc, czy ja potrzebuję być wytwórcą wszystkiego, co jest na dronie czyli czy potrzebne jest łącznie z systemem komunikacyjnym - nie. Jestem w stanie obronić to w bardzo prosty sposób. Po pierwsze, weźcie pod uwagę, że w przypadku wojny na Ukrainie w tej chwili, zaburzenia w spektrum elektromagnetycznym i to, co się dzieje z zakłóceniami powodują, że te drony latają już na światłowodach. Kolejnym etapem rozwoju tego jest całkowita autonomia tego drona, czyli "wbijaniem" typów celów do rażenia i uderzenie, gdzie to ten dron podejmuje decyzję bez komunikacji zwrotnej z operatorem, bo my wiemy, że już tej komunikacji bardzo często nie będzie. Druga rzecz. Jeżeli jesteśmy dobrymi programistami, a bardzo często mówimy, że Polska trochę przespała czas, kiedy mogła wytwarzać swój hardware albo hardware na szeroką skalę, tak jak wytwarzają inne kraje. To zajmijmy się softwarem i zajmijmy się programowalnymi platformami, do których my dostarczamy logikę programowaną. I to jest nasza suwerenność, czyli dostarczenie tego, co tam siedzi i to, co wykonuje główną pracę, czyli tą logikę sterującą i logikę podejmującą decyzję. To jest taka jedna z rekomendacji, którą my w tej chwili budowaliśmy".

Głos potem z powrotem zabrała Sonia Sieradzka-Knobloch, która została zapytana o współpracę i koronację współpracy między ministerstwami, służbami, operatorami infrastruktury. Jak powiedziała Sieradzka-Knobloch:

"Wszyscy mamy świadomość tego, że właśnie ta współpraca wymaga poprawy, wymaga nadal usprawnień, żeby przyspieszyć decyzję, żeby zwiększyć wymianę informacji. W obecnym projekcie procedowanym przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ustawy o zmianie ustawy o zarządzaniu kryzysowym są też proponowane zmiany do szeregu innych ustaw, w tym do ustawy w kompetencjach ministra infrastruktury, ustawy o ochronie żeglugi i portów i tam jest koncepcja powstania Centrum Bezpieczeństwa Morskiego. I to jest koncepcja, która pewnie nam tutaj bardzo pomoże w tym obszarze, bo pojawia się tam zdefiniowana infrastruktura morska, do której należą zarówno statki, obiekty portowe, infrastruktura dostępowa, ale również te wszystkie urządzenia i instalacje związane z produkcją energii, z kablami, czyli też farmy, platformy wiertnicze, cała ta infrastruktura morska i powstaje Centrum Bezpieczeństwa Morskiego w strukturach straży granicznej, co wszyscy się zgadzamy, jest chyba najodpowiedniejszym miejscem na czas pokoju (...) Natomiast Centrum Bezpieczeństwa Morskiego ma być wzorowane na Centrum antyterrorystycznym i działać w takiej koncepcji Fusion Center. To oznacza, że choć ono powstaje w strukturach Straży Granicznej, to oddelegowani do pracy w Centrum Bezpieczeństwa Morskiego będą przedstawiciele, funkcjonariusze służb, przedstawiciele administracji, tak, żeby powstawał tam taki efekt synergii i rzeczywistej kumulacji wiedzy ze wszystkich systemów, ze wszystkich sensorów, ze wszystkich procedur. Z naszej strony Ministerstwa Infrastruktury będą brać udział przedstawiciele Urzędów Morskich, czyli Służby Kontroli Ruchu Statków WTS-ów i będą brać udział przedstawiciele Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa z MRCK. I mamy nadzieję, że właśnie powstanie takiego centrum w ogromny sposób zwiększy nam tą świadomość sytuacyjną. Ten projekt ustawy jest na etapie stałego Komitetu Rady Ministrów. Można mieć nadzieję, że na początku przyszłego roku te przepisy wejdą w życie i zaczniemy działać w tym obszarze".

Głos potem zabrał komandor Przemysław Karaś, który został zapytany o współprace. Jak powiedział:

"Musi być powołany jeden ośrodek, który będzie zbierał informacje i być może będzie podejmował decyzje w czasie pokoju. Marynarka Wojenna, tak jak wspomniałem, prowadzi działalność operacyjną, buduje tą świadomość sytuacyjną z wykorzystaniem i punktów brzegowych, które należą do Dowództwa Komponentów Wojsk Specjalnych, ale kiedyś były w strukturze marynarki. Również w oparciu o informacje przekazywane przez statki powietrzne oraz okręty, które wykonują działalność na morzu. Te informacje trafiają do Centrum Operacji Morskiej Dowództwa Komponentu Morskiego i tymi informacjami Dowództwo Komponentu Morskiego dzieli się ze Strażą Graniczną i z tym centrum, które powstanie w przyszłości. Z naszego punktu widzenia patrzymy oczywiście z nadzieją na pozyskanie nowych okrętów, bo one też wniosą wkład do tego procesu budowania świadomości sytuacyjnej. To będą zarówno okręty nawodne, jak i miejmy nadzieję, okręty podwodne, być może pojazdy bezzałogowe, które będą zdolne do prowadzenia rozpoznania. Ale to wymaga czasu".

Głos potem znowu zabrał prezes Bartłomiej Zając, który został zapytany o wyzwania wojska i administracji oraz prywatnych przedsiębiorstw:

"Łączność satelitarna, staje się kluczowa i dostęp do łączności satelitarnej, która gwarantuje odpowiednie zasięgi. I tutaj znowuż przykład z Ukrainy uczy, że stabilność jak gdyby tych decyzji, które są podejmowane o wsparciu przez sojuszników jest tutaj kluczem, do osiągnięcia sukcesu i stabilności, tak naprawdę tych, tych połączeń. My pracujemy nad tym, aby te nasze radiolinki, które, my oferujemy miały jak największe zasięgi, ale jak gdyby nie jesteśmy się w stanie porównywać na dzień dzisiejszy do zdolności, które oferują konstelacje (...) Natomiast wiemy też, że powstają inne alternatywne konstelacje, które gdzieś tam mają być dywersyfikacją do tego, co jest powszechnie dostępne. Niemniej jednak wykorzystanie tych wszystkich środków technologicznych, które na dzień dzisiejszy są na rynku, jest oczywiście też w naszym zainteresowaniu, już niezależnie od tego, co budujemy jako swoje rozwiązania. Nie wszystko opracujemy w Polsce i nie wszystko jest sensu opracowywać w Polsce, bo to zajmie nam dekady. Natomiast to, na czym się znamy, czyli software, to, na czym się znamy, czyli też łączność szeroko pojęta, bo tutaj nie nie mówimy tylko o tej łączności, która nam daje duże zasięgi, duże dystanse, ale mówimy też o łączności, która posiada własną kryptografię, gdzie akurat my jako Grupa WB jesteśmy bardzo doświadczonym podmiotem. Pracujemy nad tak zwanymi dronami, które będą w stanie się poruszać po Bałtyku, jak również innych akwenach, ale tutaj znowuż legislacja troszeczkę nie nadąża za tym, jaki mamy stan faktyczny, więc te nasze obiekty są tak zwane w dual use, czyli zawsze mają, mogą mieć operatora, zawsze mogą być przechwycone przez fizycznego operatora na łodzi, bo tak tylko mogą być na dzień dzisiejszy zarejestrowane jako tego typu obiekty, więc tych wyzwań jest bardzo dużo. A te techniczne wyzwania to jest jedno, bo jak wykorzystać infrastrukturę, która jest. Nie jest tajemnicą, że my też pracujemy nad takim rozwiązaniem do nawigowania tych dronów z wykorzystaniem infrastruktury nabrzeżnej, która jest w tym momencie. Więc pomysłów jest dużo". 

Sonia Sieradzka-Knobloch mówiła potem o zmianach prawnych:

"Został wywołany temat regulacji międzynarodowych. To jest ogromne wyzwanie w dniu dzisiejszym. Jakby filarem prawa morskiego, jest konwencja o prawie morza. I w tej konwencji takim niezbywalnym prawem jest prawo nieszkodliwego przepływu. To prawo nieszkodliwego przepływu sprawia, że reakcja państwa na zagrożenie dla infrastruktury krytycznej w obszarach morskich czy na morzu terytorialnym, musi być zgodna z prawem. Musimy sobie  zdawać sprawę, że budujemy farmy wiatrowe. Mnóstwo tych instalacji dla nas ważnych będzie poza morzem terytorialnym, a będzie w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. I te narzędzia do działania, które mamy wydaje się na dzień dzisiejszy, biorąc pod uwagę dzisiejsze wyzwania, nie są wystarczające. Także my się nad tym musimy pochylać i musimy współdziałać".

Komandor Przemysław Karaś, został zapytany o współprace na Morzu Bałtyckim:

"W mojej ocenie Bałtyk jest morzem wewnętrznym Sojuszu, bo w przypadku potencjalnego konfliktu zamknięcie Zatoki Fińskiej będzie zadaniem bardzo łatwym, a izolacja czy neutralizacja siły, środków potencjalnego przeciwnika w obwodzie królewieckim będzie czystą formalnością z punktu widzenia Sojuszu oczywiście. W tym kontekście oceniam, że Sojusz, w tym Polska Marynarka Wojenna będzie zdolna do kontroli morza, do kontroli Bałtyku, a strona przeciwna będzie starała się przeszkadzać, czyli odmawiać korzystania z morza i będzie raczej stosować właśnie te środki trudne do wykrycia, trudne do zwalczania, czyli drony powietrzne, drony nawodne i drony podwodne. W tej chwili brak przepisów utrudnia nam podjęcie też pewnych działań technicznych. Wojska dronowe dopiero się formują. Koncepcja jest dopiero w ministerstwie, czeka na zatwierdzenie. Za jakiś czas dowiemy się pewnie jak wojska dronowe będą wyglądały. Marynarka Wojenna chciałaby integrować drony do tych jednostek, które są, wyposażać jednostki, które są budowane. A czy będziemy budować wojska dronnowe? Zobaczymy. W kontekście współpracy międzynarodowej mi się wydaje, że wszystkie państwa widzą zagrożenia, które są. Strona przeciwna na 100% praktycznie będzie wykorzystywała te siły i środki trudne do wykrycia i zwalczania".

Generał Chmielewski został zapytany o to, jakie systemy należy wprowadzić do naszego systemu obrony, żeby przeciwstawić się niekonwencjonalnym atakom, jak powiedział generał:

"My zbudowaliśmy w Europie, takie przepisy, że zabroniliśmy sobie użycia wszystkiego. Moim zdaniem bardzo ważną obserwacją jest to, co się dzieje w aspekcie elektromagnetyki na naszej granicy. Gdzie my nie jesteśmy w stanie namówić operatorów, by odpowiednio zwiększali zasięgi, a druga strona się tym nie przejmuje. Ale my jesteśmy tymi, którzy będą poprawni politycznie. Więc ja myślę, że już wyleczyliśmy się z tego i prosiłbym, że oczekiwanie chyba od społeczeństwa jest takie, żebyśmy byli w końcu odważni. Czyli należy bardzo poważnie powiedzieć, jakie są oczekiwania do zmian prawnych, dlatego, żeby właśnie zdolności nie były ograniczane przez te zmiany prawne, bo tak naprawdę my później zostajemy jako żołnierze lub służby de facto z takim zadaniem, że mam zdolności, ale nie mogę ich użyć, bo narażam się od razu na konsekwencje prawne. Tego w ogóle nie powinno". 

Na sam koniec głos zabrał prezes Zając, który został zapytany jakie innowacje technologiczne jeszcze mogą nam pomóc w walce z Rosjanami:

"Najbliższe lata to dalsza digitalizacja, cyfryzacja i robotyzacja pola walki. To bez dwóch zdań systemy zautomatyzowane wszelkiego rodzaju drony i też roboty pola walki. To jest to co będzie się pojawiało. Jak również wszystkie systemy wspierające podejmowanie decyzji, bo tak naprawdę te algorytmy sztucznej inteligencji będą miały za zadanie wspieranie dowódców na polu walki, żeby po prostu szybko analizować i podejmować decyzję. Tu nie chodzi o to, żeby algorytmy sztucznej inteligencji za nas podejmowały decyzje, które faktycznie już się pojawiają, one wymagają bardzo dużych zasobów technicznych na pokładach tych dronów, jakkolwiek one by nie latały czy pływały, które są w stanie analizować bardzo dużej ilości danych w krótkim czasie, ale właśnie o tę analizę danych chodzi. To, co kiedyś zajmowało analitykowi godziny czy nawet dni. Dzisiaj komputery są w stanie zrobić bardzo szybko i to i w tę stronę będzie to postępować (...) więc przewidujemy w dalszym ciągu właśnie rozwój przede wszystkim systemów. Nie efektory będą na koniec dnia kluczowe, a właśnie rozwiązania systemowe, które będą zapewniały przewagi na zmieniającym się bardzo dynamicznie teatrze działań wojennych.

Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki