Podczas piątej konferencji Portalu Obronnego „Zdolności Marynarki Wojennej RP i ochrona infrastruktury krytycznej na Bałtyku” przemówienia wprowadzające wygłosili wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister energii Miłosz Motyka, a także podsekretarz stanu w ministerstwie aktywów państwowych Konrad Gołota.
Szef MON o Marynarce Wojennej RP
Podczas konferencji Władysław Kosiniak Kamysz mówił: „Bardzo wiele zadań dzisiaj – Operacja Zatoka, Operacja Baltic Sentry, współdziałanie sojusznicze, ćwiczenia, więc marynarze mają co robić. Muszą być bardziej dowartościowani. Wielkim dowartościowaniem dla tych, którzy utrzymali zdolności operowania pod wodą, jest właśnie zakup okrętów podwodnych. To się dokona na mocy umowy między rządami. Jest zgłoszonych sześć ofert (…). Teraz ostateczna decyzja na poziomie Rady Ministrów. Mamy z Agencją Uzbrojenia napisany ścisły harmonogram”.
Minister obrony narodowej mówił także o docenieniu roli, jaką odgrywa Marynarka Wojenna i Morze Bałtyckie, które jest kluczowym szlakiem komunikacyjnym, transportowym, a także miejscem dbania o bezpieczeństwo. „Walczymy z zakłóceniami GPS-u, walczymy z naruszeniami przestrzeni powietrznej, naruszeniami kabli na dnie Bałtyku. Robimy to sojuszniczo i ta sojusznicza odpowiedź jest najlepszym wyjściem. Mamy dobrych partnerów – Finlandia, Szwecja wzmocniły bardzo Sojusz Północnoatlantycki. Jeżeli ten plan modernizacji - zarówno systemów bezzałogowych, jak i załogowych zostanie w całości zrealizowany, Marynarka Wojenna RP będzie jedną z najsilniejszych operujących nie tylko w rejonie Morza Bałtyckiego, ale spośród wszystkich państw NATO. Tego Marynarce, Wojsku Polskiemu, nam wszystkim jako silnemu społeczeństwu bardzo serdecznie życzę”.
Bezpieczeństwo infrastruktury energetycznej na Bałtyku
Miłosz Motyka, minister energii podczas przemówienia wprowadzającego mówił: „Dzisiaj zmienia się struktura energetyczna Polski. Przeprowadzamy transformację energetyczną, o której mówimy docelowo, że jest od węgla do atomu. Jest ona także z południa na północ. Zmieniły się wektory, w których ta transformacja jest realizowana i dzisiaj Morze Bałtyckie, tak jak wskazał pan premier Kosiniak-Kamysz, jest właściwie morzem wewnętrznym NATO. Natomiast dzisiaj jest ono zagłębiem polskiej energetyki, ono staje się wielkim placem budowy, wielkim placem inwestycyjnym, szansą dla polskich firm, ale przede wszystkim miejscem, bez którego polska energetyka nie będzie mogła funkcjonować za kilka lat”.
„To jest budowa elektrowni jądrowej: 2027 rok złożenie wniosku o pozwolenie na budowę, rozpoczęcie tej budowy w 2028 roku, pierwszy prąd w 2036 roku. To jest rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu na przepustowość blisko 8,3 mld metrów sześciennych, ale to także jest Baltic Pipe – 10 mld metrów sześciennych, to są morskie farmy wiatrowe – 6 gigawatów mocy do 2030, pewnie 16-18 do 2040 roku. To jest budowa portów instalacyjnych i serwisowych Władysławowo, Ustka, Łeba, Świnoujście czy Gdynia. To jest terminal FSRU, który będzie terminalem pływającym w Gdańsku. To są stacje transformatorowe, także rekordowe bateryjne magazyny energii, jedne z największych w Europie, największe w Polsce, w Żarnowcu. To jest jednym tchem wypowiedzenie tylko kilkunastu inwestycji o wartości kilkuset miliardów złotych w polskiej energetyce, która będzie gwarantowała nam bezpieczeństwo” – wymieniał Miłosz Motyka.
Minister energii dodał: „Dzisiaj widzimy, że nie ma tego bezpieczeństwa bez koordynacji i współpracy ze Strażą Graniczną, z Marynarką Wojenną, z rozbudową struktur obronnych i widzimy to na przykładzie naszych państw sojuszniczych. Szwedzi, Niemcy już dzisiaj widzą zagrożenia płynące z zakłóceń ich infrastruktury energetycznej, krytycznej przez państwa nam wrogie. Wyciągamy wnioski z tych doświadczeń”.
„Już dzisiaj implementując zadania w zakresie ochrony infrastruktury krytycznej z innych państw, widzimy, że jest to pole dla gigantycznych ryzyk związanych z działaniem Federacji Rosyjskiej. Ostatnie wydarzenia, niski przelot rosyjskich myśliwców nad platformą B8 Petrobaltic pokazuje, że te ryzyka są de facto codziennością”.
Polecany artykuł:
Morze Bałtyckie jako „poligon nowych technologii
Konrad Gołota, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych podkreślał: „Przez lata o Bałtyku mówiliśmy za mało. Za mało mówiliśmy o tym, przed jakimi wyzwaniami stoimy i jak do nich podchodzić. Jeżeli dzisiaj patrzę na plany, które płyną z ust ministra obrony narodowej i ministerstwa energetyki, które ma przecież wiele punktów wspólnych z ministerstwem aktywów państwowych, bo o te same firmy się troszczymy, tylko w trochę inny sposób, to dzisiaj Bałtyk oprócz tego, co było już mówione, że jest niemalże wewnętrznym morzem NATO i Unii Europejskiej, staje się takim trochę poligonem nowych technologii”.
„Naszą szansą jest dzisiaj to, że – powiedzmy to sobie szczerze – infrastruktura bałtycka była przez wiele lat niewystarczająco doinwestowana, ale dziś wchodząc w najnowsze rozwiązania, w zaawansowane systemy oparte też na sztucznej inteligencji, w nowoczesne sposoby ochrony infrastruktury krytycznej, w nowoczesne rozwiązania dla Marynarki Wojennej, mamy szansę - i podejmujemy to wyzwanie – żeby być liderem innowacji, tym, który pokaże nowe standardy”.
„Tutaj bardzo ważne jest to, co się dzieje z jednej strony na styku przemysłu obronnego z ministerstwem obrony narodowej, bo to jest nasza wspólna sprawa, wspólne dzieło budowy pewnych kompetencji. PGZ Stocznia Wojenna dzisiaj naraz buduje trzy fregaty i w miejscu, gdzie dzisiaj stoi super nowoczesna hala, gdzie te fregaty są budowane, dwa lata temu hulał wiatr, ale to nie tylko chodzi o to, że postawimy hale, tylko że będziemy budowali coś, co niedługo trafi do Marynarki Wojennej. My odbudowujemy dzisiaj te kompetencje we współpracy ze szkołami średnimi, z technikami, we współpracy z Akademią Marynarki Wojennej. Odbudowujemy klasy lub oddziały, które były już w zaniku. Odbudowujemy kompetencje, które za chwilę mogliśmy stracić – nie tylko jako Polska, ale również jako Europa, bo to są bardzo unikalne kompetencje, które – jeśli raz się straci – bardzo trudno je odbudować”.
Konrad Gołota dodał również, że polski przemysł stoczniowy miał bardzo chwalebną kartę, ale później był w sporych kłopotach.„Odbudowujemy go wspólnie i dołączmy do tego inne podmioty, bo jeżeli mówimy o państwowym przemyśle obronnym, to tam jest od razu miejsce dla mnóstwa podmiotów z przemysłu prywatnego. Staramy się też w tym wszystkim zadbać o coś, co w ministerstwie aktywów państwowych jest niezwykle ważne i co dla premiera Tuska również, bo podkreślał to wielokrotnie, i dla ministerstwa obrony narodowej, dla MAP-u, dla ministerstwa energetyki, czyli local content. To, żeby maksymalnie dużo rozwiązań było naszego autorstwa, było wyprodukowane w Polsce, żebyśmy też wiedzieli, że są to rozwiązania bezpieczne. Zahaczamy tutaj też o współpracę z MSWiA, ale również z ministerstwem cyfryzacji, bo przecież wszystko to, co instalujemy na Bałtyku, co dzieje się na Bałtyku, to będzie też kwestia cyberbezpieczeństwa, to będzie też kwestia analityki. Centrum Techniki Morskiej buduje dzisiaj bardzo ambitny, szeroki projekt Digital Baltic – tak, żebyśmy z całej tej infrastruktury, którą mamy i będziemy mieli na Bałtyku, zbierali informacje, co już się dzisiaj dzieje, ale byli je w czasie rzeczywistym analizować, bo tych informacji – wraz z inwestycjami w energetykę morską – będzie coraz więcej i im szybciej będziemy w stanie zidentyfikować wzywania bądź zagrożenia i dzięki algorytmom sztucznej inteligencji przewidzieć pewne rzeczy, tym łatwiej będzie nam tym procesem zarządzać" - wyjaśniał.
