Łącznie do centrum ma trafić od 12 do 18 samolotów F-16,które nadal będą należeć oficjalnie do królewskich sił powietrznych, ale mają pozostać w dyspozycji EFTC. Tempo ich przekazywania będzie związane bezpośrednio z dostawami samolotów F-35A które mają je zastąpić.
Podstawowym celem jest ułatwianie szkolenia lotniczego, specjalnie dostosowanych nie tylko dla pilotów ukraińskich, ale również rumuńskich. Centrum Szkoleniowe F-16 w Europie [EFTC] będzie korzystać z tych F-16 w ramach współpracy pomiędzy sektorami obronnymi Rumunii i Holandii. Partnerstwo to zostało wzmocnione dzięki dodatkowemu wsparciu Lockheed Martin i Danii, która wraz z Holandią pełni rolę koordynującą w Międzynarodowej Koalicji F-16.
Umowa o współpracy przewiduje, że 86. baza lotnicza, niezbędna infrastruktura i wsparcie stanowią wkład do projektu rumuńskiego ministerstwo obrony. Królewskie Niderlandzkie Siły Powietrzne mają dostarczać samoloty F-16, a rolą Lockheed Martin jest zapewnienie instruktorów i pomocy technicznej.
Jak stwierdziło Dowództwo Sił Powietrznych Rumunii, oczekuje się, że utworzenie tego centrum poprawi przygotowanie rumuńskich lotników. Zapotrzebowanie na tego typu szkolenie ma związek z zakupem przez rumuńskie wojsko 32 samolotów F-16 z Norwegii. Nikt nie ukrywa jednocześnie, że ośrodek EFTC ma też za zadanie szkolenie pilotów z Ukrainy. Prawdopodobnie to właśnie tu będzie odbywała się część szkolenia związana ze współdziałaniem pilotów, taktyką i metodami działania zgodnymi ze standardem sił NATO w Europie.
Przewiduje się, że piloci z Ukrainy powinni osiągnąć gotowość bojową w ciąg 6-8 miesięcy, gdyż wszyscy posiadają już spore doświadczenie, w tym również związane z udziałem w misjach bojowych. Otwartym pytaniem pozostaje to, kiedy na Ukrainie będzie odpowiednia infrastruktura, zapasy części zamiennych i uzbrojenia, aby mogły one zostać realnie i skutecznie użyte bojowo?