„Świat widzi, do czego zdolne są ukraińskie rakiety, nasze technologie i ukraińskie drony. Tworzymy pierwszą na świecie flotę morskich dronów, co czyni rosyjskie okręty wojennymi bezużytecznymi i zmusza je do ukrywania się” – powiedział prezydent zacytowany przez agencję prasową UNIAN.
Przypomnijmy, że 14 września wywiad wojskowy SBU zadał „historyczny” cios okupowanej Jewpatorii (Krym). Opracowany (w 2018 r.) przez Ukrainę pocisk R-360 Neptun zdołał zniszczyć rosyjski system obrony powietrznej S-400 Triumf. Początkowo w świat poszła informacja, że ataku dokonano z użyciem brytyjskiego pocisku manewrującego Storm Shadow. R-360 Neptun to do zwalczania nawodnych okrętów wojennych i statków transportowych o wyporności do 5000 ton. To teoretyczne jego możliwości.
W praktyce okazało się, że jest groźny dla znacznie większych okrętów. W kwietniu 2022 to Neptunem zatopiono flagowy okręt Floty Czarnomorskiej – „Moskwę”, krążownik rakietowy o wyporności 11 tys. t. Pocisk razi cele 150-kilogramową głowicą bojową na dystansie ok. 280 km.
Ukraińskie źródła wskazują, że nie byłoby udanego ataku na system rosyjski system czwartej generacji typu ziemia-powietrze, gdyby ukraińskie drony morskie wcześniej nie zniszczyły rosyjskich stacji radarowych, pozwalając głowicy bojowej przelecieć niezauważenie do celu.
Według brytyjskiego Międzynarodowego Instytutu Badań Strategicznych (IISS) w świecie używa się 134 rodzaje dronów morskich. Większość z nich to modele rozpoznawcze lub szkoleniowe. Te ukraińskie są jednymi z 17 przeznaczonych do wykonywania zadań bojowych.
Drony morskie mają wysoką efektywność i atrakcyjny stosunek ceny do możliwości uzyskania określonych efektów. „W wyścigu zbrojeń wiodące kraje świata, w szczególności USA, nieustannie pracują nad udoskonalaniem technologii dronów i opracowywaniem nowych modeli. Obecnie Waszyngton ma poważne plany dotyczące roli dronów morskich w ramach własnej marynarki wojennej, biorąc pod uwagę sukcesy w użyciu broni, jakie pokazał Kijów. Sukces Kijowa tylko wzmocnił tę dynamikę, pokazując umiejętność łączenia tanich technologii z dużym wpływem operacyjnym” – podkreśla IISS.
Zełenski wystosował z Kijowa bardzo ważny apel do sojuszników Ukrainy. Zaprosił producentów broni i sprzętu wojskowego, by wraz z Ukrainą budowali „arsenał wolnego świata". „Priorytetem dla nas jest rozwój produkcji obronnej przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii, produkcji amunicji, rakiet, dronów na Ukrainie we współpracy ze światowymi liderami branży" – cytujemy z PAP. Zapowiedział także utworzenie Sojuszu Przemysłu Obronnego, do którego trafią dywidendy z państwowych aktywów obronnych oraz środki ze sprzedaży skonfiskowanych rosyjskich aktywów.
Nie można wykluczyć, że propozycja przedstawiona przez Zełenskiego – zmierzająca do zaangażowania wiodących firm zbrojeniowych do inwestycji na Ukrainie – jest reakcją na wieści dotyczące budowy zakładu produkcyjnego dla najnowszych niemieckich czołgów K51 Panther. Mówiło się, że ma on powstać na Ukrainie, a tymczasem ma zaistnieć jakoby na Węgrzech (w Zalaegerszeg), dzięki temu, że do budowy ma się dołożyć (300 ml euro) rząd węgierski...