Wizyty szefów ministerstwa obrony narodowej oraz szefa NATO, były utrzymywane w ścisłej tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Dopiero później ukraińskie portale oraz agencje informacyjne przekazały, że do spotkań faktycznie doszło. Jens Stoltenberg podreślił, że Sojusz Północnoatlantycki będzie nadal wspierał Kijów i przekazał, że NATO przekaże broniącemu się państwu nowy pakiet pomocy wojskowej. - Mogę potwierdzić, że NATO posiada umowy ramowe na amunicję o wartości 2,4 mld euro, w tym wiążące zamówienia o wartości 1 mld euro. Obejmuje to takie uzbrojenie, jak amunicja artyleryjska kalibru 155 mm, przeciwpancerne pociski kierowane i amunicja czołgowa - przekazał szef NATO.
W podobnym tonie wypowiadał się Wołodymyr Zełenski, który stwierdził, że Kijów jest gotowy na przyłączenie się do NATO, spełnia wszystkie warunki, a wojna z Rosją to wielkie doświadczenie dla wojska. - Ukraina już broni wspólnej przestrzeni wolności, która jednoczy wszystkich członków NATO. Zwycięstwo Ukrainy w tej niesprowokowanej i zbrodniczej wojnie, rozpętanej przez Rosję, zagwarantuje długoterminowe bezpieczeństwo i pokój nie tylko dla naszego kraju, ale też dla całego kontynentu - powiedział prezydent Ukrainy.
Najnowsze wieści z frontu pokazują, że siły Kijowa odnoszą małe sukcesy na południu kraju. Ukraińska armia zbliża się do miejscowości Werbowe, gdzie może dojść do jednej z najważniejszych bitew kontrofensywy. Ostrożne, ale jednak optymistyczne wnioski przekazał z kolei amerykański Instytut Studiów nad Wojną, który w swoim raporcie przekazał, że ukraińskie postępy są powolne, ale znaczące.