Wołodymyr Zełenski przyznał, że ukraińska kontrofensywa postępuje, ale nie odnosi tak spektakularnych sukcesów, jakiej wszyscy by oczekiwali. Nie oznacza to jednak, że Ukraina nie odnosi sukcesów. Z najnowszego raportu Instytutu Studiów nad Wojną wynika, że siły Kijowa konsekwentnie odbijają kolejne tereny na Zakarpaciu, zbliżając się do wsi Werbowe. To właśnie w tej miejscowości trwają już walki i zbliża się bitwa. Co ciekawe, na temat walk w południowej części Ukrainy milczą rosyjscy blogerzy, którzy zazwyczaj bardzo ochoczo opisywali działania na froncie. Może to oznaczać, że wróg Ukrainy znalazł się w bardzo poważnych tarapatach. Należy jednak podkreślić, że sami Ukraińcy nie informują jednak zbyt obszernie o postępach na froncie i ciężko wysuwać daleko idące wnioski. Faktem jest jednak, że prawdopodobnie udało im się przełamać linie defensywne okupanta i sforsować tzw. zęby smoka.
F-16 zmienią sytuację na froncie?
Przy okazji, warto zwrócić uwagę na to, o czym mówił generał Bogusław Pacek w programie "Ukralina". Jak analizował, Ukraińcy, którzy próbują przełamać rosyjską obronę, muszą mierzyć się nie tylko z zaminowanym terenem, ale również z ostrzałem z nieba. Jak wiadomo, Rosjanie mają tam wielką przewagę i mogą swobodnie prowadzić działania militarne. Wojskowy przyznał również, że F-16 mogą mieć bardzo wielkie znaczenie, ale raczej w perspektywie najbliższych miesięcy, może nawet lat, a nie tygodni. - To jest jaskółka, ale ta jaskółka nie czyni wiosny. Trzeba pamiętać, że poza zapoznaniem się z takim samolotem przez pilotów, musi się wiele zmienić w infrastrukturze. Ten samolot przy ukraińskiej infrastrukturze nie wystartuje i nie wyląduje - podkreślił gość Aliny Makarczuk.