Rosyjskie straty w Ukrainie sięgają prawie miliona? Szokujące dane o ofiarach wojny

2025-06-04 13:15

Wojna w Ukrainie trwa już ponad trzy lata i pochłonęła ogromne ilości istnień ludzkich. Nowe badanie przedstawione przez Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) pokazuje, że straty po stronie rosyjskiej mogą sięgać nawet miliona żołnierzy zabitych i rannych. Jeśli dane są bliskie prawdy, to oznaczą, że z gospodarki "wyparowało" około miliona mężczyzn, których trudno będzie zastąpić, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, że współczynnik dzietności w Rosji wynosił na rok 2024 - 1,41 dziecka na kobietę, co było najniższym poziomem od 17 lat.

Spis treści

  1. Ogromne straty po obu stronach konfliktu
  2. Rosjanie nie przyznają się do ofiar, ale coś im się zawsze wymknie
  3. Rosyjska taktyka: pobór i rekrutacja przestępców
  4. Wsparcie Korei Północnej dla Rosji
  5. Przyszłość wojny: co dalej z konfliktem w Ukrainie?

Ogromne straty po obu stronach konfliktu

Według najnowszego badania Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) w Waszyngtonie, opublikowanego 3 czerwca, straty rosyjskie w wojnie przeciwko Ukrainie są zatrważające. Szacuje się, że blisko milion rosyjskich żołnierzy zostało zabitych lub rannych. To oszałamiająca liczba, biorąc pod uwagę, że konflikt trwa zaledwie trzy lata. Według analizy, spośród około 1 miliona ofiar po stronie rosyjskiej, śmierć poniosło około 250 000 żołnierzy.

Jak napisano w badaniu „żadna radziecka ani rosyjska wojna od czasów II wojny światowej nawet nie zbliżyła się do wojny na Ukrainie pod względem wskaźnika śmiertelności” - stwierdzono. Szacuje się, że w II wojnie światowej Związek Radziecki stracił 8,7 miliona żołnierzy. Podczas wojny w Afganistanie (1979–1989) straty Związku Radzieckiego  w wojnie oszacowano, że zginęło 13–15 tys. żołnierzy, z czego około 9,5 tys. poległo w walce, a reszta w wyniku ran, chorób lub wypadków. Rannych było około 53–54 tys., z czego ponad 10 tys. odniosło trwałe inwalidztwo. Mudżahedini szacowali straty radzieckie na nawet 60 tys. zabitych. Historycy zachodni w latach 90. sugerowali, że liczba poległych mogła przekraczać 30 tys.

Rosyjski portal informacyjny „Verstka” w raporcie opublikowanym w rosyjskim „Military Medical Journal” analizując śmierć rosyjskich żołnierzy na froncie na Ukrainie, oszacował, że 74,5 procent poległych żołnierzy padło ofiarą eksplozji. Są one spowodowane przez granaty, miny i rakiety, a także ładunki wybuchowe zrzucane przez drony. Wyniku obrażeń wynikłych z eksplozji u poległych żołnierzy najczęściej poszkodowana jest głowa (52%), obszar klatki piersiowej (48,5 procent) i kończyny dolne (35,7 procent). Z badania wynika, że ​​na drugim miejscu znajdują się urazy spowodowane bronią palną, które odpowiadają za 14,7% zgonów. Nieco ponad cztery procent zgonów było spowodowanych urazami termicznymi – m.in. oparzenia – i tyle samo przypisano urazom tępym narzędziem. Inne przyczyny śmierci to rany kłute, uduszenie, utonięcie, zatrucia i choroby narządów, takich jak wątroba i serce.

Mówiąc o zabitych i rannych, nie możemy także zapominać o kalekach. Pod koniec zeszłego roku Anna Cywilewa, wiceminister obrony Rosji i siostrzenica Władimira Putina w czasie ceremonii wręczenia nagród rosyjskim paraolimpijczykom ujawniła całkowitą liczbę inwalidów wojennych na co najmniej 110 tysięcy rosyjskich żołnierzy, którzy stracili kończyny wyniku obrażeń na wojnie na Ukrainie. Według przedstawionych przez nią danych 77% rannych straciło nogi, 17% straciło ręce. Jak przypomina Deutsche Welle w 2023 r. wiceminister pracy i ochrony socjalnej Aleksiej Wowczenko mówił o poważnych okaleczeniach dla 54 proc. całkowitej liczby rannych: 20 proc. z nich miało amputowane kończyny górne, 80 proc. kończyny dolne. W 2023 roku do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęło 137 tys. wniosków o wydanie wózków inwalidzkich i protez.

Wracają do wojny na Ukrainie, po stronie ukraińskiej sytuacja również jest dramatyczna. Badanie wskazuje, że ​​zginęło od 60 000 do 100 000 ukraińskich żołnierzy. W lutym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że od początku 2022 roku na polu bitwy zginęło ponad 46 000 ukraińskich żołnierzy. Dodał również, że prawie 380 000 ukraińskich żołnierzy zostało rannych, a „dziesiątki tysięcy” pozostają „zaginionymi w akcji” lub przetrzymywanymi w rosyjskiej niewoli. Oznacza to, że łączna liczba ofiar, zarówno po stronie rosyjskiej, jak i ukraińskiej, wynosi prawie 1,4 miliona.

Pod koniec maja Sztab Generalny Ukrainy informował, że Rosja straciła prawie milion żołnierzy w trwającej wojnie. Kijów nie precyzuje, czy liczba ta obejmuje zabitych czy rannych, jednak panuje ogólne przekonanie, że obejmuje ona wszystkie ofiary: zabitych, rannych, zaginionych i schwytanych. Z kolei BBC Russian Service we współpracy z niezależną stacją medialną Mediazona i zespołem wolontariuszy informowało również w maju, że do tej pory udało im się ustalić nazwiska 106 745 rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli podczas pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.

Rosjanie nie przyznają się do ofiar, ale coś im się zawsze wymknie

Pod koniec ubiegłego roku wiceminister obrony Rosji przypadkowo ujawnił, że ministerstwo otrzymało 48 tys. wniosków o przeprowadzenie testów DNA od krewnych zaginionych żołnierzy. Anna Tsivilyova mówiła o tym podczas okrągłego stołu w rosyjskiej Dumie 26 listopada 2024 r., mówiąc, że DNA krewnych zostało zebrane i zapisane w bazie danych. Przy stratach rzędu tysiąca żołnierzy dziennie, Rosja już podjęła próby rekrutowania cudzoziemców do swojej armii.

Seth G. Jones, jeden z autorów badania, cytowany przez The New York Times podkreśla powolne postępy Rosji na Ukrainie:

"Rosyjska kampania wojskowa na Ukrainie jest jedną z najwolniejszych kampanii ofensywnych we współczesnych działaniach wojennych. Ponieśli ponad milion ofiar; zajęli niewielką ilość terytorium; i stracili ogromne ilości sprzętu."

Czy USA pójdą na wojnę z Rosją?

Od stycznia 2024 r. Rosja zajęła mniej niż 1 procent terytorium Ukrainy, według CSIS, mimo że nadal posuwa się naprzód na Ukrainie. Ogólnie rzecz biorąc, Rosja zajmuje około 20 procent Ukrainy. Według projektu Russia Matters prowadzonego przez Centrum Nauki i Spraw Międzynarodowych Belfera przy Harvard Kennedy School, Rosja kontroluje łącznie około 19 procent terytorium Ukrainy. Z tych 19 procent terytorium Rosja zajęła około 12 procent po aneksji Krymu w 2014 roku. To by oznaczało, że Rosja poniosła około 1 milion ofiar, w tym 250 000 zabitych, zajmując zaledwie około 7 procent terytorium w ciągu ponad trzech lat.

Rosyjska taktyka: pobór i rekrutacja przestępców

Mimo tak wysokich strat, Rosja utrzymuje swój poziom wojska. Jak to możliwe? Jak zauważa The New York Times, Kreml sięga po różne metody, w tym pobór na niespotykaną skalę od czasów II wojny światowej oraz rekrutację przestępców i dłużników. Władimir Putin oferuje nagrody nowym rekrutom i naciska na osoby oskarżone o przestępstwa, obiecując im oddalenie zarzutów w zamian za wstąpienie do wojska.

Na stronie Portalu Obronnego pisaliśmy, że Mer Moskwy Siergiej Sobianin wprowadził jednorazowy bonus za podpisanie umowy w wysokości 1,9 miliona rubli (około 22 tys. dolarów) dla mieszkańców miasta, którzy wstąpią do wojska. Łącznie z tym jednorazowym bonusem mieszkaniec Moskwy może zarobić prawie 60 tys. dolarów w pierwszym roku służby. Każda osoba, która skorzysta z tej oferty, zarobi w pierwszym roku pracy nawet 5,2 miliona rubli (59 600 dolarów). W dekrecie stwierdzono, że premia przysługuje tym, którzy zapisali się „na okres jednego roku lub dłużej”.

Osoby chętne do przyłączenia się do walki na Ukrainie mogą również otrzymać jednorazowe wypłaty pieniężne w wysokości około 5690–11 390 dolarów za obrażenia, „w zależności od ich ciężkości”, a rodzina żołnierza poległego na polu walki może otrzymać wypłatę w wysokości 34 150 dolarów.

W zeszłym roku niezależny portal Wiorstka informował, że w co najmniej w dziewięciu regionach Rosji władze wprowadziły program „poleceń” w celu pozyskiwania nowych rekrutów na wojnę. Za „przyprowadzenie przyjaciela” można dostać nawet 100 tys. rubli (ok. 4,6 tys. zł). Najwięcej za „ochotników specjalnej operacji wojskowej”, czyli nowe osoby, które dobrowolnie podpiszą (faktycznie bezterminowy) kontrakt z armią, płacą władze obwodu jarosławskiego i Tatarstanu – pisała Wiorstka. Stawki oraz zasady wypłat (np. w niektórych miejscach przysługuje ona tylko wojskowym) różnią się w zależności od regionu. Najniższa to ok. pięć tys. rubli (ok. 230 zł), najwyższa – 100 tys. rubli (ok. 4600 zł).

Wiorstka oraz inne media niezależne z Rosji od dawna piszą, że wbrew zapewnieniom władz rosyjska armia ma problemy z rekrutacją ludzi na front. Dlatego w zeszłym roku sięgnięto po żołnierzy z Korei Północnej.

Wsparcie Korei Północnej dla Rosji

Korea Północna wysłała od 10 000 do 12 000 żołnierzy, aby pomóc Rosji w odbiciu zachodniego regionu Kurska, gdzie Ukraina zajęła terytorium zeszłego lata. To pokazuje, jak bardzo Rosja potrzebuje wsparcia, aby utrzymać swoje siły na Ukrainie. Przez pierwsze miesiące Rosja zaprzeczała obecności północnokoreańskich żołnierzy na froncie mimo kolejnych dowodów przedstawianych przez stronę ukraińską jak np. złapanych jeńców wojennych z Korei Północnej. W kwietniu jednak Korea Północna potwierdziła po raz pierwszy, że wysłała wojska do Rosji, aby wesprzeć Moskwę.

Centralna Komisja Wojskowa Korei Północnej, która zacytowała słowa Kim Dzong Una, że rozmieszczenie wojsk miało na celu „unicestwienie i wytępienie ukraińskich neonazistowskich okupantów oraz wyzwolenie regionu Kursk we współpracy z rosyjskimi siłami zbrojnymi”. „Ci, którzy walczyli o sprawiedliwość, są bohaterami i przedstawicielami honoru ojczyzny” – powiedział Kim, którego cytowało Centralna Komisja Wojskowa Korei Północnej.

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un postanowił wysłać wojska do Rosji na mocy traktatu o wzajemnej obronie podpisany przez niego i prezydenta Rosji Władimira Putina w czerwcu 2024 r. Traktat — uważany za największe porozumienie obronne obu krajów od zakończenia zimnej wojny — wymaga od obu krajów wykorzystania wszelkich dostępnych środków w celu zapewnienia natychmiastowej pomocy wojskowej, jeśli którekolwiek z nich zostanie zaatakowane.

Kim powiedział, że w Pjongjangu zostanie wzniesiony pomnik upamiętniający czyny bojowe Korei Północnej, a kwiaty zostaną złożone przed nagrobkami poległych żołnierzy. Kim powiedział, że władza musi podjąć kroki, aby traktować i opiekować się rodzinami żołnierzy, którzy brali udział w wojnie. Południowokoreański wywiad twierdził w kwietniu, że około 600 północnokoreańskich żołnierzy zginęło w wojnie na Ukrainie. Po zamkniętym spotkaniu Narodowej Służby Wywiadowczej (NIS), Lee Seong-kweun i Kim Byung-kee poinformowali, że szacuje się, iż w wyniku wojny zginęło lub zostało rannych około 4700 Koreańczyków z Północy.

Mimo strat, zdolności bojowe północnokoreańskich wojsk uległy poprawie. Południowokoreański parlamentarzysta Li Song Kwun podkreślił, że "zdolność bojowa [przyp. red. tych wojskowych] znacznie się poprawiła”.

„Obserwowany wcześniej brak doświadczenia nie jest już tak dotkliwy. [Przyp. red. Żołnierze z Korei Płn.] stali się bardziej biegli w korzystaniu z nowych systemów uzbrojenia, w tym dronów”.

Przyszłość wojny: co dalej z konfliktem w Ukrainie?

Wysokie straty i powolne tempo zdobywania terytoriów stawiają Putina w trudnej sytuacji. Analitycy z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) przewidują, że konflikt może potrwać jeszcze wiele lat, zwłaszcza jeśli Stany Zjednoczone i Europa będą nadal dostarczać Ukrainie pomoc wojskową i dane wywiadowcze. Badanie CSIS wskazuje, że rosyjskie wojsko ma trudności z prowadzeniem operacji sił lądowych na dużą skalę i przełamywaniem ukraińskich linii obrony. Do tego dochodzi fakt, że ostatnie ataki Ukrainy w ramach operacji Pajęczyna na samoloty rosyjskie oraz na Most Krymski podważyła globalny wizerunek rosyjskiej siły militarnej.

Jak twierdzono w analizie: „Rosyjskie wojsko ma trudności z prowadzeniem operacji sił lądowych na dużą skalę, pokonywaniem przygotowanej ukraińskiej obrony lub przełamywaniem ukraińskich linii w celu osiągnięcia znaczących operacyjnie korzyści”

Seth G. Jones uważa, że kluczowe jest wsparcie Zachodu dla Ukrainy:

"Rosjanie utrzymaliby długoterminową równowagę sił, gdyby prezydent Trump odszedł. Jeśli Stany Zjednoczone nie odejdą, Putin będzie miał poważne kłopoty."

Sonda
Czy wojna na Ukrainie zakończy się w tym roku?
Portal Obronny SE Google News