Spis treści
- Rosja umacnia swoje siły nuklearne
- Rosyjskie pociski R-37M - co o nich wiadomo?
- Znane rozwiązanie i nowe zastosowanie?
Rosja umacnia swoje siły nuklearne
„Rosja rozbudowuje swoje siły nuklearne, wprowadzając nowe zdolności, w tym jądrowe pociski powietrze-powietrze oraz nowatorskie systemy nuklearne. Prawdopodobnie utrzymuje arsenał jądrowy obejmujący około 1550 rozmieszczonych głowic strategicznych oraz do 2000 głowic niestrategicznych” – można przeczytać w opublikowanym 21 maja raporcie DIA pt. „Worldwide Threat Assessment 2025”. „Rosja rozszerza swoją obecność nuklearną na Białorusi, ustanawiając tam zdolności dla samolotów przenoszących broń jądrową i rakietową, modernizując magazyn broni jądrowej oraz szkoląc białoruskie załogi w obsłudze taktycznej broni jądrowej” – dodano.
Chociaż DIA ostrzega o rozbudowie rosyjskiego potencjału nuklearnego, uspokaja jednocześnie, że użycie broni jądrowej przez Rosję w trwającym na Ukrainie konflikcie „jest bardzo mało prawdopodobne – chyba że rosyjskie kierownictwo uznałoby, że reżimowi zagraża egzystencjalne zagrożenie”.
W raporcie nie wspomniano, o jaki konkretnie typ atomowego pocisku powietrze-powietrze chodzi. Renomowany międzynarodowy serwis analityczno-informacyjny Janes zwraca jednak uwagę, że najprawdopodobniej mowa o pociskach R-37M. Przypomina też, że model ten od 2014 r. znajduje się na wyposażeniu rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych, ale w wersji z konwencjonalną głowicą bojową.
Rosyjskie pociski R-37M - co o nich wiadomo?
Pocisk R-37M, znany również jako Izdielije 610M, a w kodzie NATO AA-13 Axehead to pocisk powietrze-powietrze, którego konstrukcja wywodzi się bezpośrednio z sowieckiego programu K-37. Program ten opracowano jeszcze w czasach zimnej wojny z myślą o eliminacji kluczowych celów powietrznych - od samolotów wczesnego ostrzegania, przez bombowce, aż po tankowce NATO – zanim zdążą wykryć zbliżające się zagrożenie i zareagować.
R-37M może razić cele na znacznych dystansach. Oficjalnie Rosjanie mówią o zasięgu bojowym wynoszącym od 200 do nawet 300 km, choć jest to uzależnione od panujących warunków atmosferycznych, wysokości odpalenia pocisku, czy jego trajektorii lotu. Co istotne, w optymalnych warunkach. R-37M może rozwijać prędkość przekraczającą Mach 5, czyli ponad 6 tysięcy kilometrów na godzinę.
Dzięki zastosowaniu zaawansowanego silnika rakietowego na paliwo stałe oraz układów naprowadzania inercyjnego z korektą radiową i aktywnej głowicy radarowej w fazie terminalnej, R-37M jest w stanie samodzielnie namierzyć i zniszczyć cel nawet przy dużych zakłóceniach elektronicznych. W wersji konwencjonalnej pocisk ten przenosi głowicę odłamkowo-burzącą o masie ok. 60 kg. Jest ona wystarczająca, aby podczas jednego trafienia zniszczyć samolot transportowy przeciwnika, czy samolot typu AWACS. Warto również przypomnieć, że R-37M został zaprojektowany głównie z myślą o użyciu na myśliwcach przechwytujących MiG-31BM, ale z czasem dostosowano go również do nowocześniejszych maszyn takich jak Su-35S i Su-57.
Rosyjski przemysł zbrojeniowy przedstawia R-37M jako technologiczny pokaz siły i odpowiedź na przewagę NATO w przestrzeni powietrznej. Pocisk ma szybko i skutecznie eliminować cele o wysokim priorytecie z bezpiecznej odległości, zanim przeciwnik zdąży zareagować. Według Bulgarian Military w wersji jądrowej mógłby posiadać moc od 1 do 5 kiloton. Pozwoliłaby ona na uderzenia w formacje bombowców, samoloty AWACS, a potencjalnie nawet i wrogie roje dronów.
Znane rozwiązanie i nowe zastosowanie?
Pojawiają się głosy poddające w wątpliwość praktyczność tego rozwiązania. Atomowe pociski powietrze-powietrze, rozwijane zarówno przez ZSRR, jak i Stany Zjednoczone w czasach zimnej wojny, były wówczas sposobem na bombowce latające w bliskiej formacji. Od tego momentu zmieniło się jednak wiele, w tym strategie działania w przestrzeni powietrznej. Po upadku ZSRR i zmniejszeniu napięcia pomiędzy mocarstwami stopniowo wycofywały się one z produkcji tego typu broni. Stawiały też na amunicję precyzyjną, a nie broń o rozproszonym działaniu. Rosja najwyraźniej znalazła sposób na ponowną adaptację atomowych pocisków powietrze-powietrze i ich wykorzystania do wzmocnienia swojego arsenału nuklearnego.
