Czy Rosja jest takim mocarstwem jądrowym, za jakie się uważa i ją się postrzega?

2024-11-22 15:30

Rosja straszy Ukrainę i Zachód, że im zaserwuje atak jądrowy i „the day after”. Zachód alarmuje, że przyjęta niedawno nowelizacja rosyjskiej doktryny użycia broni jądrowej, może zamienić się w wojnę jądrową. I już nie wiadomo, czy trzeba gromadzić zapasy w piwnicach, bo na horyzoncie widać „czas apokalipsy”, czy są to strachy na lachy i pomruki niedźwiedzia o stępionych pazurach?

RS-24

i

Autor: Witalij Kuzmin/Wikipedia

O co chodzi w tym, jasne – przyznaję – nieco metaforycznym wstępie? Już będę wyjaśniał.

Druga armia na świecie, która nie może wygrać „specjalnej operacji wojskowej”

Zacznijmy od tego, że „druga armia na świecie” od prawie trzech lat nie może sobie poradzić, w konwencjonalnej wojnie, ze zdecydowanie słabszym przeciwnikiem, wspieranym minimalnym wysiłkiem tzw. kolektywnego Zachodu. Jakoś nie bardzo można zrozumieć ostrzeżenia różnej rangi polityków i analityków, że Rosja – tak czy siak – najedzie na „kolektywny Zachód”.

Ten trwożny przekaz wzmacniany jest dopalaczem o nuklearnej potędze Rosji i widmie, niczym z przepowiedni Nostradamusa, atomowych grzybów na Polską i państwami bałtyckimi (że o Ukrainie nie wspomnę).

W tym traumatyzowanym świecie pragmatyczną postawę zaprezentował (daj Pani Boże takiej europejskim politykom) b. dyplomata, negocjator wejścia Polski do NATO a obecnie analityk w Zespole Bezpieczeństwa i Obronności Ośrodka Studiów Wschodnich – Robert Pszczel. Tenże uważa, że skoro Rosja straszy bronią jądrową, to jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Albo jak swego czasu powiedział tow. Nikita Chruszczow: „Kak on tiebie w dwieri, tak ty jewo w głaza” (w wolnym tłumaczeniu: „jak on kopie cię w d…, to ty walnij go między oczy).

Analityk jest głęboko przekonany, że NATO również winno zmodyfikować swoją doktrynę użycia broni jądrowej, acz przestrzega przed bagatelizowaniem potencjału jądrowego Rosji. Ekspert jest przekonany, że Putin straszy Zachód bronią A zasadniczo w ramach propagandowego przekazu pt. „Patrzcie i bójcie się rosyjskiej potęgi”.

Potęgi? Giganta nuklearnego? Jeśli od analizy (z końca 2021 r.) w kwestii oceny realnego potencjału nuklearnego FR szacownego przeprowadzonej przez Lansing Institute nic się nie zmieniło, to Rosja jest niczym ten niedźwiedź. Owszem ma pazury, ale nie tak już długie i ostre, jak w czasach istnienia Sowieckiego Sojuza. To po tym wprowadzeniu przechodzimy do meritum.

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum

Głowice jądrowe wieczne nie są -  też mają termin „przydatności do użycia”

Tylko na filmach SF bomby jądrowe mogą eksplodować setki i tysiące lat od ich wyprodukowania. Z bronią A (w skrócie, by nie używać wciąż określenia „broń jądrowa”) jest jak z samochodami. Co jakiś czas trzeba dokonywać przeglądów, uzupełniać materiały wymagające wymiany itd.

Jak wygląda taki przegląd, to nie mam pojęcia, w sieci są jakieś skrócone procedury, ale zrozumiałe dla fizyków jądrowych, a nie dla dziennikarzy. Do laika przemawia to, że w głowicach trzeba wymieniać tryt, czyli izotop wodoru.

„W przypadku bomby wodorowej i głowic fuzyjnych tryt musi być uzupełniany co (najczęściej) 10 lat. Jest to wysoce techniczna i bardzo trudna procedura”. Gram tego izotopu kosztuje ok. 30 tys. USD. Wymienić trzeba kilka gramów (najczęściej w postaci gazowej). Po 12 latach i trzech miesiącach dochodzi do połowicznego rozpadu izotopu, co ma znaczący wpływ na funkcjonowanie głowicy”. Tryt „zwiększa wydajności reakcji rozszczepienia poprzez intensyfikację emisji neutronów”.

OK. Wydatki na tryt niby nie są duże, ale jednostkowo. Bo gdy koszt przemnożyć razy kilka tysięcy, to już tak tanio nie jest.. A przecież głowicę musi przenieść rakieta. Ta też wieczna nie jest. Pociski balistyczne, zwłaszcza te na paliwo ciekłe, wymagają stałej konserwacji i przeglądów. Paliwo rakietowe, nawet w przypadku rakiet na paliwo stałe, ulega degradacji. W przewodach paliwowych pojawiają się pęknięcia, które tworzą gorące punkty i odrzut w niewłaściwych miejscach podczas startu. Skutkuje to eksplozją (w silosie lub w mobilnej wyrzutni). Dlatego rakiety napędzane paliwem stałym mają okres „przydatności do użycia” wynoszący 20–30 lat. A potem winny być złomowane.

Kompleksowa cena „przeglądu technicznego” głowic(y) oszałamia laika. Tu opieram się na danych z jednego z wielu specjalistycznych forów. To dane, zakładam, godne zaufania, gdyż oparte są na fachowym artykule.

Tak więc Wielka Brytania (ca 225 głowic) wydaje na przeglądy i konserwacje broni A rocznie 9 mld USD. Tyle samo (na ca 300 głowic) łoży Francja. Chiny (ca 300) – 10 mld USD, a USA aż 37 mld zielonych. Ile wydaje Rosja? Na stany operacyjne (ca 1600) i magazynowe (ca 5000)? Nie wiadomo. Pewnie znacznie mniej od wymienionych potęg. Czy zatem Rosja jest w stanie (finansowo) utrzymać w pełnej gotowości (tak jak czynią to inne mocarstwa) swój jądrowy potencjał?

Czym wojna z Ukrainą Strategiczne Siły Rakietowymi Federacji Rosyjskiej?

Kto wie, jaka jest zależność między Ukrainą a stanem technicznym broni jądrowej Rosji? Niewielu. Przyznaję: także nie wiedziałem. Nie wiedziałem, że do 2014 r. ruskie „atomówki” przechodziły przeglądy techniczne i konserwację… u Ukraińców! Prowadziła je firma Jużmasz w Dnieprze. A wiedzieliście, że ten zakład był odpowiedzialny za produkcję i obsługę międzykontynentalnych pocisków balistycznych, m.in. takich jak R-36M? Też nie wiedziałem.

W latach 2021-2022 (raportuje amerykański think tank) dobiegło końca gwarantowane 20 lat bezpiecznej pracy Topola, UR-100N i R-36M (Satan). Swoją użyteczność straciłby znacznie wcześniej, gdyby żywotności tychże rakiet nie przedłużyła ukraińska fabryka.

W 2014 r. stało się, co się stało i Rosja miała problem. Zadanie przedłużenia żywotności broni jądrowej powierzono (już rosyjskiemu) Biuru Projektowemu JSC Makejew. Lansing Institute twierdził (trzy lata temu, przypominam), że owe biuro nie ma wystarczającego doświadczenia ani wykwalifikowanych specjalistów do zastąpienia Jużmaszu.

W źródłowym materiale czytamy: „Zaledwie 41 proc. rosyjskiego arsenału nuklearnego jest teoretycznie gotowe do natychmiastowego użycia. Spośród 6000 1500 głowic nuklearnych znacznie przekroczyło normalny okres użytkowania i podlega utylizacji. Na koniec 2021 r. Rosja dysponowała 336 międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi z głowicami nuklearnymi, z których większość przetrwała swój standardowy okres użytkowania”.

Ten arsenał (za zimnej wojny był rozrzucony po całym Sowiecie) zmagazynowano w kilku miejscach.

Już w latach 2020-2021 rola Strategicznych Sił Rakietowych w ogólnym potencjale nuklearnym Rosji spadła z 70 proc. do prawie 35 proc. Amerykanie twierdzą, że wystarczyłoby uderzyć w cztery krytyczne cele: Gadżijewo (tzw. miasto zamknięte) w obwodzie murmańskim, Wiluczinsk (miasto zamknięte) na Kamczatce, bazę w pobliżu miasta Engelsk (miasto otwarte) w obwodzie saratowskim i bazę bombowców w obwodzie amurskim w pobliżu Blagowieszczeńska (miasto otwarte), aby zneutralizować 80 proc. rosyjskiego potencjału nuklearnego. To byłaby klęska Rosji? A i owszem, ale Zachodu również. Te 20 proc. broni A wystarczyłoby do zniszczenia świata, który teraz znamy.

Ale przecież Rosjanie straszą wyłącznie użyciem taktycznej broni jądrowej

Załóżmy, że takie głowice są serwisowane i jeszcze przez kilka lat będą „na gwarancji”. To nimi straszą, bo wiedzą, że ich strategiczne ICBM nadają się do odstraszania, a nie straszenia.

Jak myślicie? Czy Ruscy* są święcie przekonani, że jeśli rozwalą „coś” jakimś Kindżałem, z głowicą dziesiątki razy mocniejszą od bomb zrzuconych na Japonię, to USA będą udawały, że nic się nie stało i jeszcze przeproszą?

Wątpliwe, że to mają na uważaniu. Putin nie jest kretynem, który uważa, że użycie taktycznej broni A zakończałoby się na strzeleniu w ograniczonym zakresie i wyłącznie przy użyciu ładunków taktycznych. Na Kremlu wiedzą, że taki proces może wymknąć się spod kontroli. Co nie przeszkadza Rosji zgrywać mocarza, który nie zawaha się sięgnąć po broń masowej zagłady, gdy będzie zagrożona „integralność terytorialne Federacji Rosyjskiej” i tak dalej...

Sonda
Czy na terenie Polski powinna zostać rozmieszczona broń jądrowa?