Sojusz Rosji i Korei Północnej może być coraz bardziej niebezpieczny, można nawet sądzić, że Putin koreańskimi rękami praktycznie za pół darmo zamierza wygrać wojnę na Ukrainie lub ją przedłużyć na koszt Korei Północnej. Co nie tylko pozwoli Rosji odpocząć, ale także zgromadzić odpowiednie zapasy do kontruderzenia w przyszłości. 10 listopada „The New York Times” poinformował, że 50 tysięcy żołnierzy rosyjskich i północnokoreańskich przygotowuje się do rozpoczęcia szeroko zakrojonej kontrofensywy w obwodzie kurskim w Rosji. Według prognoz RUSI (Royal United Services Institute) na początku roku aktywnych na froncie było 470 000 żołnierzy rosyjskich.
Według informacji Bloomberga Korea Północna może wysłać nawet 100 000 żołnierzy na Ukrainę, by Moskwa mogła utrzymać front przez długi czas. Według informatorów gazety taki ruch może być jest nieuchronny i że wsparcie wojskowe na taką skalę – jeśli miałoby miejsce – prawdopodobnie odbywałoby się partiami, a wojska rotowałyby się w czasie, a nie w pojedynczym rozmieszczeniu.
Oprócz żołnierzy Korea Północna dostarczyła Rosji systemy rakietowe dalekiego zasięgu i artyleryjskie. Część z nich została już rozmieszczona w obwodzie kurskim. Media odnotowały przemieszczenie północnokoreańskich systemów artyleryjskich Koksan do Rosji.
Ambasador Ukrainy w Korei Południowej, Dmytro Ponomarienko, powiedział, że Kijów spodziewa się „rotacji co kilka miesięcy około 15 000 północnokoreańskich żołnierzy wysłanych do walki w obwodzie kurskim Rosji – a być może także na okupowane tereny wschodniej Ukrainy”.
Źródło zbliżone do rosyjskiego ministerstwa obrony wskazało, że rotacja będzie konieczna, aby utrzymać skuteczność sił. „Logiczne było posiadanie mechanizmu uzupełniania strat po stronie Korei Północnej. W przeciwnym razie kontyngent szybko zniknie w bitwach i straci swoją wartość bojową” – powiedziało źródło.
Kwestię obecności wojsk północnokoreańskich w Rosji poruszył nawet kanclerz Olaf Scholz w czasie swojej rozmowy z Putinem. Scholz planuje poruszyć tę kwestię również w rozmowie z Xi Jinpingiem podczas szczytu G20 w Brazylii, zabiegając o to, by Chiny wpłynęły jakoś na Rosję, tak by zapobiec dalszej eskalacji.
Wysłanie nawet do 100 tysięcy żołnierzy z Korei Północnej pozwoli nie tylko cudzymi rękami prowadzić wojnę, ale także uzupełni straty na froncie, które poniosła armia rosyjska. Szacuje się, że od początku wojny w lutym 2022 r. zginęło lub zostało rannych około 700 tys. rosyjskich żołnierzy. Szacuje się, że do września zginęło 80 000 żołnierzy, a 400 000 zostało rannych. To tylko pokazuje ogrom strat ponoszonych przez Rosjan. Nic więc dziwnego, że zaczęli oni kategoryzować poniesione przez żołnierzy rany, tak by zaoszczędzić na odszkodowaniach.
Udział północnokoreańskich żołnierzy w wojnie tematem spotkania szefów MSZ Ukrainy i Japonii
Tokio i Kijów pogłębią dialog w dziedzinie bezpieczeństwa w związku z "niezwykle niepokojącym" udziałem wojsk Korei Północnej w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie – powiedział 16 listopada w Kijowie szef MSZ Japonii Takeshi Iwaya.
"Ustaliliśmy, że będziemy prowadzić dialog dotyczący bezpieczeństwa na wyższym szczeblu – z udziałem kierownictwa resortów spraw zagranicznych i obrony w celu dalszej wymiany informacji i współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa" – powiedział Iwaya, podczas wspólnej konferencji z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Andrijem Sybihą.
"Chodzi o wzmocnienie dialogu w sprawach bezpieczeństwa na najwyższym poziomie pomiędzy Ukrainą i Japonią" – mówił Andrij Sybiha.
Japoński minister, którego cytuje agencja Interfax-Ukraina, ocenił sytuację jako "niezwykle niepokojącą". Jego zdaniem będzie ona miała negatywne skutki nie tylko na Ukrainie, ale także w Azji Wschodniej.
Szef ukraińskiego MSZ oświadczył, że w zamian za dostarczanie Rosji żołnierzy do udziału w wojnie Korea Północna chce otrzymać dostęp do rosyjskich technologii rakietowych i jądrowych.
"Według informacji ukraińskiego wywiadu Pjongjang dąży do tego, by wymienić swój udział w agresji przeciwko Ukrainie na dostęp do rosyjskich technologii dla programów rakietowego, jądrowego i innych. To nie może nie niepokoić naszych partnerów, dlatego przeciwdziałać takim zagrożeniom powinniśmy wspólnie" – mówił Sybiha.
"Przegrana Rosji na Ukrainie zatrzyma innych agresorów i oś zła od planów najeźdźczych" – ocenił.
Wcześniej, w wywiadzie z okazji stulecia Ukraińskiego Radia prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że "to, jak daleko pójdzie współpraca pomiędzy Rosją i Koreą Północną, będzie zależało od reakcji świata, a na razie reaguje on niewystarczająco".
PM/PAP