Spis treści
- Niemiecka pomoc dla Ukrainy
- Problemy z niemieckim uzbrojeniem na Ukrainie
- Ukraińcy chwalą jednak niektóre uzbrojenie dostarczone przez Niemcy
- Ukraina dyplomatycznie reaguje na doniesienia
- Niemcy uważają, że to problem warunków wojennych
- Czy Niemcy wyciągną wnioski z doświadczeń na Ukrainie?
Niemiecka pomoc dla Ukrainy
Minister obrony Niemiec Boris Pistorius 11 września ogłosił na konferencji prasowej po spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy, zorganizowanym pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii i Niemiec w kwaterze głównej NATO w Brukseli, że Niemcy zapewnią Ukrainie wsparcie wojskowe o wartości 11 mld euro w okresie do 2029 r. W komunikacie prasowym niemieckie Ministerstwo Obrony stwierdza, że środki zostaną wykorzystane na zakup systemów obrony powietrznej o różnym zasięgu.
"Zapewnimy, że Ukraina będzie nadal korzystać z naszego wspólnego wsparcia wojskowego. Rosja musi zrozumieć, że Ukraina jest w stanie kontynuować walkę, a my będziemy ją wspierać" - zapowiedział.
W skład pakietu pomocy dla Ukrainy wchodzi:
- 4 systemy IRIS-T SAM (mieszane SLM/SLS);
- 300 pocisków do systemów IRIS-T SAM;
- 30 pocisków MIM-104 Patriot;
- 300 dronów rozpoznawczych;
- 120 MANPADS;
- 25 bojowych wozów piechoty Marder 1A3
- 15 czołgów podstawowych Leopard 1A5;
- 14 systemów artyleryjskich;
- 100 radarów dozoru naziemnego;
- 130 000 pocisków 155 mm;
Niemieckie Ministerstwo Obrony ogłosiło również, że obecnie zawierane są dalsze umowy dotyczące dostawy dodatkowych systemów IRIS-T w nadchodzących latach. Dostawa 1100 radarów dozoru naziemnego jest również w planach.
Minister obrony Ukrainy Rustem Umierow ocenił, że Europa przejmuje przywództwo w zakresie bezpieczeństwa. "Jesteśmy za to wdzięczni" - powiedział.
Wyzwaniem dla Ukrainy pozostaje obrona powietrzna i przeciwrakietowa to wyzwanie w świecie, gdzie "Rosja codziennie atakuje setkami pocisków". "Na tym etapie współpracujemy z naszymi partnerami, aby znaleźć dodatkowe systemy Patriot, dodatkowe nowe systemy" - powiedział Umierow. Dodał, że Niemcy przewodzą koalicji zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
Pistorius powiedział, że Niemcy obecnie nie są w stanie przekazać Ukrainie żadnego systemu Patriot (do tej pory przekazały cztery). "Próbujemy za to znaleźć system gdziekolwiek indziej na świecie i próbujemy zebrać na to pieniądze" - dodał.
Problemy z niemieckim uzbrojeniem na Ukrainie
Jednak jak się okazuje, niemieckie wsparcie dla Ukrainy nie jest takie „cudowne”, jak się wydaje. Na Portalu Obronnym opisywaliśmy problem biurokracji ze strony Niemiec jeśli chodzi o naprawę niemieckiego uzbrojenia, które zostało albo zniszczone na Ukrainie, albo po prostu zostało zużyte. Nowe informacje opisane przez „Sueddeutsche Zeitung” oraz stacje telewizyjne NDR i WDR, powołujące się na doświadczenia ukraińskich żołnierzy wskazują, że niemiecka broń nie sprawdza się w warunkach bojowych na froncie – jest za droga, zbyt skomplikowana i za często się psuje.
Redakcje powołują się na wystąpienie zastępcy attache wojskowego ambasady Niemiec w Kijowie. Pod koniec stycznia dyplomata podzielił się z żołnierzami (200 osób) ze szkoły podoficerskiej w Delizsch w Saksonii opiniami ukraińskich wojskowych na temat niemieckiego sprzętu używanego przez nich do walki z Rosją. Attache według niemieckich mediów „zaskakująco jasno i w mało dyplomatycznych słowach” opisał doświadczenia Ukraińców z niemieckim sprzętem wojskowym w ostatnich latach.
Według mediów bilans wypadł raczej negatywnie. Niemieckie uzbrojenie oceniane jest przez ukraińską armię jako zbyt skomplikowane, podatne na usterki, zbyt drogie i trudne do naprawienia w warunkach frontowych. Jak wynika z transkrypcji prezentacji, która jest dostępna dla WDR, NDR i Süddeutsche Zeitung (SZ) w postaci dokumentu, który nie jest przeznaczony dla opinii publicznej, dokument wymienia osiem systemów uzbrojenia, które Niemcy udostępniły Ukrainie. Według dokumentu, samobieżna haubica PzH 2000 ma „wysoki poziom trudności technicznej, że jej przydatność do wojny jest wysoce wątpliwa”. Chociaż czołg Leopard 1A5 jest uważany za „niezawodny”, jest „często używany tylko jako prowizoryczna artyleria ze względu na słaby pancerz”, podczas gdy nowszy Leopard 2A6 jest drogi w naprawie i często nie może być naprawiany w terenie, tj. na froncie.
Według dokumentów system obrony powietrznej IRIS-T jest bardzo skuteczny, ale cena amunicji jest zbyt wysoka i „nie jest dostępna w niezbędnych ilościach”. System obrony powietrznej Patriot jest również zasadniczo „doskonałym systemem uzbrojenia”, ale „nieprzydatnym do użytku bojowego, ponieważ pojazd nośny jest zbyt stary, a producent nie jest już w stanie dostarczać części zamiennych”. Zgodnie z protokołem, wniosek attaché wojskowego jest nieco otrzeźwiający jeśli chodzi o niemieckie uzbrojenie „Prawie żaden niemiecki sprzęt na dużą skalę nie nadaje się w pełni do wojny”. Stwierdza również: „Skomplikowany sprzęt nie jest wykorzystywany (…) Wartość użytkowa bardzo nowoczesnego i skomplikowanego sprzętu jest niewielka, jeżeli wojsko nie jest w stanie zapewnić możliwości naprawy na miejscu” – czytamy w raporcie niemieckiego attache.
Ukraińcy mają również problemy z pięcioma wyrzutniami rakiet Mars dostarczonymi przez Niemcy. Podczas prezentacji w Delitzsch attaché wojskowy poinformował, że systemy te „zmieniają zasady gry na polu bitwy” ze względu na ich duży zasięg. Jednak niemieckie systemy były tylko „częściowo” użyteczne w Ukrainie, ponieważ nie mogły strzelać amunicją kasetową dostarczoną przez USA. Niemcy dostarczyły Ukrainie jedynie konwencjonalną amunicję do systemów Mars, ponieważ Republika Federalna podpisała w 2010 r. traktat zakazujący stosowania takich pocisków. Z drugiej strony, USA i kilka innych krajów dostarczyło Ukrainie amunicję kasetową.
Ukraińcy chwalą jednak niektóre uzbrojenie dostarczone przez Niemcy
Redakcja zastrzega, że nie wszystkie rodzaje broni zasłużyły zdaniem Ukraińców na negatywną ocenę. Do wyjątków należy samobieżne działo przeciwlotnicze typu Gepard, zaprojektowane w latach 70. i wycofane z Bundeswehry w 2010 r. Uważane jest za „najskuteczniejszy i najbardziej niezawodny” system uzbrojenia. Gepard „nie tylko niezawodnie strąca rosyjskie drony z nieba, ale także sprawdza się na linii frontu i jest uważany za solidny i mało awaryjny” - czytamy. Na dobre oceny zasłużył także bojowy wóz piechoty Marder.
Ukraina dyplomatycznie reaguje na doniesienia
Ambasador Ukrainy w Niemczech, Ołeksij Makiejew, pochwalił jakość niemieckiej broni dostarczanej jego krajowi. „Niemiecka broń należy do najlepszych, jakie mamy” – powiedział Makiejew redakcji Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND). Są one „znacznie lepsze od broni rosyjskiej”. Jednak jak zaznaczył, w warunkach wojennych istnieją oczywiście również wskazówki „co jest nie tak i co należy zmienić w broni”, kontynuował Makiejew. Przemysł obronny może wyciągnąć z tego wnioski dla produkcji, ale także siły zbrojne dla swojej taktyki - dodał.
Jak przypomniał ambasador, niemieckie systemy uzbrojenia nigdy nie były testowane w prawdziwych warunkach wojennych.
„Nie było więc sposobu, aby dowiedzieć się, jak zareaguje haubica wystrzeliwująca setki pocisków każdego dnia” - kontynuował ambasador. Łańcuchy naprawcze są teraz również testowane w praktyce. Nie był to jednak „skandal, ale proces doskonalenia”.
Niemcy uważają, że to problem warunków wojennych
Na swoją obronę według Tagesschau powołująca się na źródła Bundeswehrze napisało:
„Fakt, że wiele krajów zachodnich dostarczyło w ostatnich latach różny sprzęt, zmusił ukraińskie siły zbrojne do znacznej improwizacji. Brakuje doświadczenia w radzeniu sobie z zachodnimi systemami, a żołnierze są często szkoleni na nich w bardzo krótkim czasie. Ponadto broń jest czasami używana inaczej niż w przypadku niemieckich sił zbrojnych w przypadku wojny: Na polu bitwy w Ukrainie odbywa się obecnie praktyczny test systemów uzbrojenia, które do tej pory były używane przez Bundeswehrę głównie w warunkach szkoleniowych - i które często zostały opracowane dawno temu dla scenariuszy wojennych, w których nie uwzględniono nowszych rozwiązań, takich jak na przykład masowe wykorzystanie dronów” – czytamy w publikacji.
Jak zwraca uwagę portal, czołgów nie można naprawiać w pobliżu frontu, głównie z powodu zagrożenia ze strony dronów. Zakłady naprawcze, nazywane „Centrami Naprawczymi”, które zachodnie firmy zbrojeniowe, takie jak Rheinmetall, prowadzą obecnie również na Ukrainie, znajdują się na zachodzie kraju, daleko od linii frontu, lub w sąsiednich krajach, takich jak Polska.
Czy Niemcy wyciągną wnioski z doświadczeń na Ukrainie?
Czy Niemcy w związku z tym wyciągną jakieś wnioski? Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej odmówił komentarza na temat wewnętrznego dokumentu i opisanych w nim doświadczeń Ukrainy. Stwierdził po prostu, że trwa stała wymiana informacji z władzami Ukrainy na temat wszystkich dostarczonych systemów uzbrojenia, możliwości naprawy, dostaw części zamiennych, a także dostaw amunicji.
Boris Pistorius wyraził z kolei zdziwienie zawartą krytyką związana z doniesieniami medialnymi. „Ze zdziwieniem zapoznałem się z raportami” – powiedział Pistorius. Dodał, że pozostaje „w regularnym kontakcie z ukraińskimi partnerami i nie otrzymałem informacji o żadnych podobnych doniesieniach ani skargach dotyczących uzbrojenia”. Pistorius przyznał, że „pojedyncze urządzenie zawsze może zawieść lub przestać działać po trzech latach użytkowania bojowego”. Stwierdził, że „nie chce oceniać” tych doniesień, ale „zdecydowanie porozmawia” na ich temat ze swoim ukraińskim kolegą Rustemem Umerowem.
Marie-Agnes Strack-Zimmermann z FDP pytana przez T-online o komentarz wyraziła swoje wątpliwości co do doniesień medialnych „Raport brzmi bardziej dramatycznie niż jest w rzeczywistości. Nie dostarczyliśmy żadnego złomu. Jednak nie wszystkie systemy uzbrojenia są równie łatwe w obsłudze i utrzymaniu”. Zastępca szefa ukraińskiego urzędu prezydenta Pavlo Palissa w wywiadzie dla stacji ARD w Kijowie podkreślił szanse, jakie niesie ze sobą obecna sytuacja. „Widzę korzyść w tym, że kraje partnerskie, w tym Niemcy, mają możliwość przetestowania rzeczywistych możliwości bojowych swojej broni i sprzętu, dostosowania ich do współczesnego pola walki i przygotowania się na wyzwania bezpieczeństwa przyszłości” – powiedziała Palissa. „Oznacza to produkcję systemów broni i wyposażenia, które będą istotne zarówno na obecnym polu bitwy, jak i w niedalekiej przyszłości”.
Tagesschau zwraca uwagę, że w kręgach Bundeswehry zakłada się, że Niemcy mogą również stanąć w obliczu podobnych problemów jak Ukraina w przypadku wojny: „podstawowe warunki w obszarze utrzymania są znacznie lepsze i przynajmniej teoretyczne plany zakładają krótsze czasy konserwacji, wystarczającą ilość części zamiennych i sprawną logistykę”. Jednak specjaliści na których powołuje się WDR, NDR i SZ ostrzegają, że rzeczywistość może się szybko zmienić, na przykład jeśli nastąpi atak Rosji na kraje bałtyckie i to zmusi tamtejsze siły Bundeswehry do działania.
Według Federalnego Ministerstwa Obrony, Niemcy dotychczas dostarczyły lub zapowiedziały na najbliższe lata pomoc wojskową o wartości około 28 miliardów euro na wsparcie Ukrainy. Od początku rosyjskiej wojny w lutym 2022 r. Niemcy przekazały Ukrainie sprzęt z zapasów Bundeswehry o szacowanej wartości odtworzeniowej około 5,2 mld euro.
