Monachium 2.0 dla Kijowa? Trump proponuje Ukrainie kapitulację w 28 punktach

2025-11-21 13:28

Stany Zjednoczone proponują Ukrainie pokój za cenę Krymu, Donbasu, Chersonia, Zaporoża i końca marzeń o NATO oraz rozliczenia zbrodni wojennych, czyli dokładnie na warunkach, których Rosja nie zdołała wymusić siłą przez prawie cztery lata wojny. Dokument Trumpa, który wyciekł 20 listopada 2025, to nie plan pokojowy, lecz akt kapitulacji pisany w Waszyngtonie, oklaskiwany wyłącznie na Kremlu. Po lekturze trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z historycznym déjà vu, tylko zamiast Sudetów na stole leżą tereny na wschodzie Ukrainy i jej przyszłość, która nie rysuje się w kolorowych barwach. Mimo gwarancji, które też nie są określone.

20 listopada 2025 roku portal Axios opublikował treść amerykańskiego projektu „porozumienia pokojowego” dla Ukrainy. Dokumentu, który w zamierzeniu administracji Donalda Trumpa ma zakończyć wojnę. Plan, który w teorii powinien być przynajmniej jakimś "kompromisem" - lepszym lub gorszym, gdzie każda ze strony musi być częściowo niezadowolona - jest te facto narzuceniem Ukrainie żądań Rosji, gdzie to wojna nadal nie jest rozstrzygnięta. A przypomnijmy - to Rosja napadła na Ukrainę, a nie na odwrót.

Po lekturze tego planu można dojść do brutalnego wniosku: Waszyngton proponuje Ukrainie podpisanie aktu kapitulacji na warunkach niemal identycznych z rosyjskimi żądaniami z wiosny 2022 roku, tyle że spisany eleganckim językiem dyplomatycznym i opakowany w hasła „realizmu” oraz „trwałego pokoju”. To nie jest kompromis. To jest współczesna wersja układu monachijskiego, tyle że tym razem rolę Czechosłowacji gra Ukraina, rolę Chamberlaina i Daladiera pełni Donald Trump i jego ekipa, a w miejscu Hitlera zasiada Władimir Putin, który nie musi oddać ani jednego zdobytego kilometra, ani jednego czołgu, ani jednego jeńca. Wystarczy, że kiwnie głową, a Zachód sam zalegalizuje jego zdobycze i jeszcze zagwarantuje, że ofiara będzie największym przegranym. Historia rzadko powtarza się tak dosłownie i tak szybko. 

Plan Trumpa na zakończenie wojny

Według opublikowanego przez serwis Axios planu, który zweryfikował go z urzędnikami z Ukrainy i USA oraz ze źródłem zaznajomionym z tą sprawą, zawiera wiele kontrowersyjnych i krzywdzących dla Ukrainy zobowiązań. Dokument, liczący 28 punktów, nie jest jeszcze oficjalną ofertą, lecz roboczą wersją, którą Waszyngton zamierzał przedstawić Kijowowi jako podstawę „natychmiastowego zakończenia wojny”. Administracja podkreśla, że projekt może ulegać zmianom, po konsultacji ze stronami. 

  1. Suwerenność Ukrainy zostanie potwierdzona.
  2. Między Rosją, Ukrainą i Europą zostanie zawarte kompleksowe porozumienie o nieagresji. Wszystkie niejasności ostatnich 30 lat uznaje się za wyjaśnione.
  3. Oczekuje się, że Rosja nie dokona inwazji na sąsiednie kraje, a NATO nie będzie się dalej rozszerzać.
  4. Rosja i NATO - za pośrednictwem USA - będą prowadzić dialog, by rozwiązać wszystkie kwestie dotyczące bezpieczeństwa i stworzyć warunki do deeskalacji w celu zapewnienia globalnego bezpieczeństwa oraz zwiększenia możliwości współpracy i przyszłego rozwoju gospodarczego.
  5. Ukraina otrzyma solidne gwarancje bezpieczeństwa.
  6. Liczebność Sił Zbrojnych Ukrainy będzie ograniczona do 600 tys.
  7. Ukraina zgadza się na zapisanie w swojej konstytucji, że nie dołączy do NATO, a NATO zgadza się na zapis, że Ukraina nie będzie przyjęta do Sojuszu w przyszłości.
  8. NATO zgadza się, by jego żołnierze nie stacjonowali na Ukrainie.
  9. Europejskie myśliwce będą stacjonować w Polsce.
  10. USA gwarantują: USA otrzymają wynagrodzenie za gwarancję (bezpieczeństwa); Jeśli Ukraina dokona inwazji na Rosję, utraci gwarancje; Jeśli Rosja dokona inwazji na Ukrainę, oprócz zdecydowanej skoordynowanej odpowiedzi militarnej, ponownie będą nałożone na nią wszystkie globalne sankcje, cofnięte zostanie uznanie nowego terytorium i wszystkie inne korzyści wynikające z tego porozumienia; Jeśli Ukraina wystrzeli pocisk na Moskwę albo Petersburg bez przyczyny, gwarancja bezpieczeństwa będzie uznana za niewiążącą.
  11. Ukraina może dołączyć do UE i otrzyma krótkoterminowy preferencyjny dostęp do rynku europejskiego, dopóki ta kwestia będzie rozpatrywana.
  12. Potężny globalny pakiet środków mających na celu odbudowę Ukrainy, obejmujący między innymi: Utworzenie Funduszu Rozwoju Ukrainy, który będzie inwestował w szybko rozwijające się sektory przemysłu, w tym technologię, centra danych i sztuczną inteligencję. Stany Zjednoczone będą współpracować z Ukrainą w zakresie wspólnej odbudowy, rozwoju, modernizacji i eksploatacji ukraińskiej infrastruktury gazowej, obejmującej rurociągi i obiekty magazynowe. Wspólne działania na rzecz odnowy terenów dotkniętych wojną w celu odbudowy i modernizacji miast i obszarów mieszkalnych. Rozwój infrastruktury. Wydobycie minerałów i zasobów naturalnych. Bank Światowy opracuje specjalny pakiet finansowy, by przyspieszyć te działania.
  13. Rosja zostanie ponownie zintegrowana ze światową gospodarką: Zniesienie sankcji będzie omawiane i uzgadniane etapami, w każdym przypadku indywidualnie. - USA zawrą długoterminową umowę o współpracy gospodarczej na rzecz wzajemnego rozwoju w obszarach energetyki, zasobów naturalnych, infrastruktury, sztucznej inteligencji, centrów danych, projektów wydobycia metali ziem rzadkich w Arktyce i innych korzystnych dla obu stron możliwości biznesowych. - Rosja będzie zaproszona z powrotem do G8.
  14. Zamrożone środki będą wykorzystane w następujący sposób: 100 miliardów dolarów w zamrożonych rosyjskich aktywach zostanie zainwestowane w prowadzone przez USA działania na rzecz odbudowy i inwestycji na Ukrainie; Stany Zjednoczone otrzymają 50 proc. zysków z tego przedsięwzięcia. Europa dołoży 100 miliardów dolarów, aby zwiększyć kwotę inwestycji dostępnych na odbudowę Ukrainy. Zamrożone fundusze europejskie zostaną odmrożone. Pozostała część zamrożonych funduszy rosyjskich zostanie zainwestowana w oddzielny amerykańsko-rosyjski fundusz inwestycyjny, który będzie realizował wspólne projekty w określonych obszarach. Celem tego funduszu będzie zacieśnienie stosunków i wzmocnienie wspólnych interesów, aby stworzyć silną zachętę do unikania ponownego konfliktu.
  15. Powołana zostanie wspólna amerykańsko-rosyjska grupa robocza ds. bezpieczeństwa, której zadaniem będzie promowanie przestrzegania wszystkich postanowień tej umowy i czuwanie nad nim.
  16. Rosja prawnie usankcjonuje swoją politykę nieagresji wobec Europy i Ukrainy.
  17. USA i Rosja zgodzą się na przedłużenie obowiązywania traktatów o nierozprzestrzenianiu i kontroli broni jądrowej, w tym traktatu START I.
  18. Ukraina zgadza się być państwem nieposiadającym broni nuklearnej zgodnie z Układem o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.
  19. Uruchomienie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej odbędzie się pod nadzorem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, a wyprodukowana energia elektryczna będzie dzielona równo między Rosję i Ukrainę.
  20. Oba kraje zobowiązują się do wdrażania programów edukacyjnych w szkołach i w społeczeństwie, których celem jest promowanie zrozumienia i tolerancji wobec różnych kultur oraz eliminowanie rasizmu i uprzedzeń: Ukraina przyjmie zasady UE dotyczące tolerancji religijnej i ochrony mniejszości językowych. Oba kraje zgodzą się na zniesienie wszelkich środków dyskryminacyjnych i zagwarantowanie praw ukraińskich i rosyjskich mediów i edukacji. Wszelka ideologia i działalność nazistowska muszą zostać odrzucone i zakazane.
  21. Terytoria: Krym, obwody ługański i doniecki będą uznane za de facto rosyjskie, w tym przez USA. Obwody chersoński i zaporoski będą zamrożone wzdłuż linii kontaktowej, co oznaczać będzie de facto uznanie (terytorium) wzdłuż linii kontaktowej. Rosja odstąpi od innych uzgodnionych terytoriów, które kontroluje poza tymi pięcioma regionami. Ukraińskie siły wycofają się z części obwodu donieckiego, którą obecnie kontrolują, a strefa wycofania będzie uznana za neutralną zdemilitaryzowaną strefę buforową, uznaną na arenie międzynarodowej za terytorium należące do Federacji Rosyjskiej. Rosyjskie siły nie wkroczą do tej zdemilitaryzowanej strefy.
  22. Po uzgodnieniu przyszłych ustaleń terytorialnych zarówno Federacja Rosyjska, jak i Ukraina zobowiązują się do niezmieniania tych ustaleń siłą. Gwarancje bezpieczeństwa nie będą miały zastosowania w przypadku naruszenia tego zobowiązania.
  23. Rosja nie będzie uniemożliwiać Ukrainie korzystania z Dniepru w celach handlowych, osiągnięte zostaną także porozumienia w sprawie swobodnego transportu zboża przez Morze Czarne.
  24. Powołana będzie komisja humanitarna w celu rozwiązania nierozstrzygniętych kwestii: Wszyscy pozostali więźniowie i ciała będą wymienione na zasadzie "wszyscy na wszystkich". Wszyscy zatrzymani cywile i zakładnicy, w tym dzieci, będą uwolnieni. Wdrożony zostanie program łączenia rodzin. Podjęte będą działania, by złagodzić cierpienie ofiar konfliktu.
  25. Ukraina przeprowadzi wybory w ciągu 100 dni.
  26. Wszystkie strony zaangażowane w ten konflikt objęte zostaną pełną amnestią za czyny popełnione podczas wojny i zgodzą się, by nie wysuwać żadnych roszczeń ani rozpatrywać żadnych skarg w przyszłości.
  27. Porozumienie to będzie prawnie wiążące. Jego wdrażanie będzie monitorowane i gwarantowane przez Radę Pokoju, na której czele stanie prezydent Donald J. Trump. Za naruszenia będą nakładane sankcje.
  28. Gdy wszystkie strony wyrażą zgodę na to memorandum, zawieszenie broni wejdzie w życie natychmiast po tym, jak obie strony wycofają się do uzgodnionych punktów, by rozpocząć wdrażanie porozumienia.

Poza tym jak podał później portal Axios, amerykańskie propozycje pokojowe przewidują również udzielenie Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa zbliżonych do tych, jakie obowiązują w NATO. Jak napisał portal:

Plan pokojowy prezydenta Donalda Trumpa dla Ukrainy zawiera gwarancje bezpieczeństwa oparte na artykule 5. NATO, które zobowiązywałyby USA i europejskich sojuszników do traktowania (przyp. red ewentualnego) ataku na Ukrainę jak ataku na całą wspólnotę transatlantycką – podał portal, powołując się na źródła w administracji USA.

Według wstępnych założeń USA miałyby zagwarantować, że w przypadku wystąpienia „znacznego, umyślnego i długotrwałego” ataku Rosji na Ukrainę zostanie on uznany za zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa całej wspólnoty transatlantyckiej. W takim wypadku prezydent USA - po konsultacjach z Ukrainą, kierownictwem NATO i partnerami w Europie - podejmie działania mające doprowadzić do przywrócenia stanu bezpieczeństwa. Tego typu gwarancje miałyby zostać udzielone na 10 lat z możliwością przedłużenia.

Projekt gwarancji ma być przedyskutowany z krajami europejskimi i może być modyfikowany – napisał Axios.

 Co ciekawe, gwarancji dla Ukrainy miałyby udzielić państwa członkowskie NATO, w tym Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Polska i Finlandia.

Sedno Sprawy L.KOMORNICKI: UKRAINA BĘDZIE PAŃSTWEM KADŁUBOWYM

Zapewne dla amerykańskiej administracji plan na papierze brzmi ambitnie: kompleksowe porozumienie o nieagresji, dialog NATO-Rosja, potężny pakiet odbudowy. W rzeczywistości jednak, po odrzuceniu retorycznej otoczki, wychodzi na jaw dysproporcja: Ukraina płaci cenę za przetrwanie, Rosja dostaje nagrodę za agresję, a Europa zostaje zepchnięta na margines. Przyjrzyjmy się więc szerzej: kto jest zwycięzcą, a kto przegranym?

Iluzoryczne zyski dla Ukrainy w cieniu ustępstw

Elementy planu, choć brzmią obiecująco (niekiedy), są w praktyce warunkowe, krótkoterminowe i zależne od dobrej woli innych stron, co w kontekście historii rosyjskich obietnic (jak Budapeszteńskie Memorandum z 1994 roku) czyni je wątpliwymi. Stanowią one "marchewkę" przytłaczaną "kijem" terytorialnych i militarnych strat.

Ukraina otrzymuje trzy rzeczy, które na pierwszy rzut oka wyglądają atrakcyjnie:

  • potężny pakiet odbudowy (setki miliardów dolarów, dostęp do rynku UE, inwestycje w technologie i infrastrukturę gazową),
  • gwarancje bezpieczeństwa „w stylu artykułu 5” na 10 lat (z możliwością przedłużenia)
  • oraz swobodę eksportu zboża i energii z Zaporoża.

Te elementy są realne i mogą przyspieszyć odbudowę kraju. Jednak w szerszej perspektywie są one jedynie plastrem na otwartą ranę. Pieniądze na odbudowę będą w dużej mierze pochodzić z konfiskaty rosyjskich aktywów i europejskich podatników, a połowa zysków z tych inwestycji trafi do amerykańskich firm i budżetu USA. Ukraina staje się więc nie tyle beneficjentem, co polem inwestycyjnym pod nadzorem Waszyngtonu.

Gwarancje bezpieczeństwa są warunkowe i jednostronne, bo jeśli Ukraina kiedykolwiek (nawet hipotetycznie) zaatakuje Rosję lub „bez przyczyny” wystrzeli pocisk w stronę Moskwy czy Petersburga, traci je natychmiast. A jak możemy się domyślać, Rosjanie na pewno będą dokonywać prowokacji, by sprawić, aby Ukraina straciła te gwarancje.

Tymczasem Rosja otrzymuje niemal identyczne zabezpieczenie, sankcje wrócą tylko w przypadku „znacznego, umyślnego i długotrwałego” ataku, co daje Kremlowi szerokie pole do dalszych działań hybrydowych i lokalnych prowokacji, które na pewno będą miały miejsce. 

Co Ukraina traci i dlaczego to jest katastrofalne?

W zamian za te kruche korzyści Ukraina musi pogodzić się z utratą około 20 proc. terytorium na zawsze. Krym, cały Donbas oraz znaczna część obwodów chersońskiego i zaporoskiego zostają uznane za rosyjskie de facto (a w przypadku Krymu i Donbasu nawet de jure przez USA). Pozostała część Donbasu, którą Ukraina jeszcze kontroluje, ma być wycofana i przekształcona w „neutralną zdemilitaryzowaną strefę buforową”, czyli w praktyce kolejne terytorium oddane Rosji pod pretekstem „bezpieczeństwa".

To nie jest zamrożenie konfliktu, to jego ostateczne rozstrzygnięcie na warunkach agresora. Do tego dochodzi trwałe zablokowanie drogi do NATO (zapis w konstytucji Ukrainy i zobowiązanie Sojuszu, że nigdy jej nie przyjmie). Pamiętajmy, że kilka miesięcy temu były propozycję, które zakładały, że Ukraina przez 20 lat nie będzie mogła starać się o członkostwo w NATO. A teraz ma już nigdy nie przystąpić. Ale jakim prawem, ktoś ma zabronić suwerennemu krajowi wejścia do NATO? Zwłaszcza, że były obietnice drogi Kijowa do NATO, może były one tylko obietnicami, ale ta droga się rozpoczęła, co mówił wielokrotnie sekretarz generalny NATO. Można wyobrazić sobie scenariusz, okresowy, gdzie to Ukraina przez X lat nie wejdzie do NATO. Ale nie można pozwolić, że Ukraina zapisze w swojej konstytucji, że nie dołączy do NATO. Ukraina to nie Niemcy po II wojnie światowej, której można narzucać wymagania za dokonane zbrodnie i rozpętanie wojny. 

Poza tym plan zakłada, ograniczenie liczebności armii do 600 tys. ludzi (przy obecnej mobilizacji ponad milion) oraz zakaz stacjonowania jakichkolwiek wojsk NATO na terytorium Ukrainy. W czasie wakacji media donosiły, że gwarancje dla Ukrainy mają się opierać m.in na tym, że jej siły zbrojne mają stanowić fundament tych gwarancji, czyli mają być na tyle duże i silne, by Rosja kilka razy się zastanowiła czy ponownie zaatakować. Poza tym w Europie nadal się dyskutuje na temat wojsk, które miałby w przyszłości stacjonować na Ukrainie w ramach tzw. „koalicji chętnych”, jako gwarant bezpieczeństwa. Bloomberg nawet przekazał 20 listopada, że Wielka Brytania wskazała jednostki wojskowe, które potencjalnie zostaną wysłane na Ukrainę po zakończeniu działań wojennych. Wielka Brytania i Francja poinformowały w lipcu, że w przypadku osiągnięcia porozumienia pokojowego na Ukrainę zostaną wysłane siły międzynarodowe. A w Kijowie planowane jest utworzenie centrum koordynacyjnego, na którego czele stanie brytyjski oficer dwugwiazdkowy. Nawet same Stany Zjednoczone swego czasu mówiły o tym, że Europa musi wysłać swoje wojska na Ukrainę jako gwarancje bez obecności wojsk amerykańskich. Czy to oznacza, że plan wysłania wojsk europejskich został zawieszony? Jest w tej kwestii duży znak zapytania, bo bez obecności wojsk sojuszniczych, gwarancje dla Ukrainy są bardzo puste.

W efekcie tych planów powstaje państwo buforowe duże, ale bezbronnie wobec sąsiada, który właśnie udowodnił, że traktaty i granice międzynarodowe może ignorować, gdy uzna to za stosowne. A jeśli weźmiemy pod uwagę to, że Rosja raczej nie zatrzyma gospodarki przestawionej na tory wojenne, to w zasadzie uzyska czas na odbudowę armii i de facto będzie mogła za kilka lat z powrotem zaatakować Ukrainę. 

Nie możemy także zapominać, że punkcie 26, który zakłada, że "wszystkie strony zaangażowane w ten konflikt objęte zostaną pełną amnestią za czyny popełnione podczas wojny i zgodzą się, by nie wysuwać żadnych roszczeń ani rozpatrywać żadnych skarg w przyszłości". To w zasadzie blokuje sprawiedliwość. Rosja unika Trybunału w Hadze, a Ukraina nie może ścigać zbrodniarzy. Społeczeństwo oraz żołnierze na pewno nie przyjmą tego z entuzjazmem. To tak jakby Niemcy nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie w czasie II wojny. 

Zniesienie "dyskryminacyjnych środków" wobec rosyjskich mediów i edukacji, plus ochrona mniejszości językowych, to miękkie rusycyzowanie wschodu, czyli powrót do tego co było przed 2014 rokiem. Ukraina nie jest już tym samym krajem, co była przed wojną. Jest to więc narzucenie tego, z czym ten kraj walczył. 

W samym planie brakuje także istotniej roli Europy, ona zdaje się być kompletnie w cieniu. Co z jednej strony pokazuje jej słabość, ale z drugiej to sami Amerykanie chcieli, by Europa wzięła odpowiedzialność za wypracowany pokój, tutaj tego nie ma. Jest umowa między USA a Rosja o Ukrainę. Co także pokazuje jak transakcyjny, to jest plan. 

Zastanawiające jest także to, że Polska obok takich krajów jak Francja, Wielka Brytania, Niemcy ma udzielić gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. W zasadzie Polska od początku podkreśla, że udzieliła już znacznej pomocy na początku wojny i że jest hubem logistycznym dla Ukrainy. Polskie władzę od dawna mówią, że nie zamierzają wysyłać wojsk na Ukrainę. Pytaniem otwartym jest czy znowu Amerykanie zdecydowali za nas i my o tym nie wiemy, czy może doszło do jakieś pomyłki i przypisania nas z rozpędu, bo przecież Polska ma trzecią armię w NATO. Nie zmienia to jednak faktu, że Polska po raz kolejny jest wymieniana we wszelkich planach.

Co zyskuje Rosja i dlaczego to jest triumf Putina

Rosja wychodzi z tej wojny jako zwycięzca strategiczny, choć nie taktyczny. Zachowuje wszystkie najważniejsze zdobycze terytorialne, uzyskuje międzynarodowe uznanie dla aneksji w tym ze strony Stanów Zjednoczonych, odzyskuje dostęp do światowych rynków, technologii i kapitału. Sankcje będą znoszone etapowo, zamrożone aktywa częściowo wrócą, a część zostanie zainwestowana we wspólne projekty z USA, a Rosja wróci do G8 i uzyska długoterminową umowę gospodarczą z Ameryką w dziedzinach energetyki, AI, Arktyki i metali rzadkich. Co najważniejsze Putin otrzymuje dokładnie to, czego żądał jeszcze przed inwazją w 2022 roku: neutralną, zdemilitaryzowaną i wykluczoną z NATO Ukrainę oraz gwarancję, że Sojusz nie będzie się dalej rozszerzał na Wschód. Wszystko to osiąga bez konieczności wycofywania się z zajętych terytoriów, bez Trybunału w Hadze dla zbrodniarzy wojennych i bez realnych ograniczeń własnej armii.

Plan nie budzi zachwytu u nikogo

Wszyscy ci którzy zapoznali się z opublikowanym planem na pewno się zastanawiają czy jest ona na poważnie i kto tutaj jest agresorem, a kto ofiarą. Zdaje się, że administracja amerykańska pisała ten plan wyłącznie we współpracy z Rosją, bez strony ukraińskiej. NBC News napisało powołując się na swoje źródła zbliżone do rządu Ukrainy i europejskiego urzędnika zaznajomionego z tą sprawą, że Kijów nie brał udziału w opracowywaniu planu i został poinformowany o zarysach projektu, ale nie o szczegółach. Ukrainy nie poproszono też o wkład w ten projekt - przekazały te osoby. Oczywiście są tam "nagrody pocieszenia" jak możliwość dołączenia do UE, że otrzyma solidne gwarancje bezpieczeństwa czy pakiet środków mających na celu odbudowę Ukrainy. Więcej w zasadzie tam zyskuje Rosja. Nic więc dziwnego, że plan wywołał lawinę komentarzy.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, informując o swoim spotkaniu z sekretarzem ds. sił lądowych Stanów Zjednoczonych Danielem Driscollem, napisał, że Ukraina będzie pracować z USA nad punktami planu zakończenia wojny z Rosją.

„Dziś (20 listopada) podczas spotkania z ministrem wojsk lądowych USA Danielem Driscollem rozmawialiśmy o możliwościach osiągnięcia prawdziwego pokoju, etapach pracy i formatach dialogu, a także o nowych impulsach dla dyplomacji. Nasze zespoły – Ukrainy i USA – będą pracować nad punktami planu zakończenia wojny. Jesteśmy gotowi do konstruktywnej, uczciwej i szybkiej pracy” – napisał Zełenski na platformach społecznościowych.

Prezydent Ukrainy ponownie zapewnił, że docenia wysiłki prezydenta Trumpa i jego ludzi na rzecz przywrócenia bezpieczeństwa w Europie.

„Ukraina broni życia i niepodległości dzięki odwadze naszych ludzi, naszej jedności wewnątrz państwa oraz pomocy partnerów. Działamy tak, aby wszystkie te trzy elementy były wystarczająco silne. Chwała Ukrainie!” – napisał Zełenski.

Przedstawicielka Ukrainy w ONZ Chrystyna Hajowyszyn na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku powiedziała, że Ukraina jest gotowa do rozmów o zakończeniu wojny z Rosją, ale nie uzna okupowanych terytoriów za rosyjskie, nie zgodzi się na ograniczenie swojego prawa do samoobrony i nie przyjmie ograniczeń w wyborze sojuszników.

"Nigdy – ani oficjalnie, ani w jakikolwiek inny sposób – nie uznamy tymczasowo okupowanych przez Federację Rosyjską terytoriów Ukrainy za rosyjskie. Nasza ziemia nie jest na sprzedaż. Ukraina nie zgodzi się na żadne ograniczenia swojego prawa do samoobrony ani na ograniczenia liczebności czy możliwości naszych sił zbrojnych" – podkreśliła.

 Jak dodała: "Nie będziemy też tolerować żadnych naruszeń naszej suwerenności, w tym naszego suwerennego prawa do wyboru sojuszy, do których chcemy przystąpić".

Dyplomatka zaznaczyła, że w każdym prawdziwym procesie pokojowym musi zostać zachowana fundamentalna zasada: nic o Ukrainie bez Ukrainy, nic o Europie bez Europy.

"I pozwólcie, że powiem równie jasno: nie będziemy nagradzać dążeń do ludobójstwa, które leżą u podstaw rosyjskiej agresji, poprzez podważanie naszej tożsamości, w tym naszego języka" – oświadczyła Hajowyszyn.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Johann Wadephul z kolei powiedział, że nie uważa opracowanej przez Biały Dom koncepcji zakończenia rosyjskiej inwazji na Ukrainę za gotowy plan, lecz za wkład w starania, które mają doprowadzić Ukrainę i Rosję do rozmów. 

"Moim zdaniem to nie jest plan" – powiedział Wadephul na antenie stacji ZDF. Według szefa MSZ Niemiec są to bardziej propozycje, w których może jeszcze dojść do zmian. Tym samym Wadephul podziela interpretację sekretarza stanu USA Marco Rubio, który mówił, że trwa proces „opracowywania listy potencjalnych pomysłów zakończenia wojny w oparciu o wkład obu stron konfliktu”.

Wadephul zrelacjonował, że o szczegółach planu rozmawiał ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA, Steve'em Witkoffem. Według szefa niemieckiej dyplomacji dla Witkoffa „ważna jest ścisła koordynacja z Niemcami i europejskimi partnerami”. Wcześniej dyplomata reprezentujący chadeków przekazał, że Niemcy nie były informowane o rozmowach między USA a Rosją, dotyczących 28-punktowego planu pokojowego dla Ukrainy. Wadephul wyraził opinię, że pierwszym krokiem powinno być zawieszenie broni, choćby początkowo ograniczone do zaprzestania ataków na infrastrukturę energetyczną przez obie strony konfliktu.

Republikański senator Lindsey Graham, jastrząb twardej polityki wobec Rosji napisał, że sprawiedliwe zakończenie wojny w Ukrainie można uzyskać tylko w negocjacjach z udziałem Ukrainy i europejskich sojuszników. Jak napisał „ta wojna musi zakończyć się negocjacjami, których honorowy i sprawiedliwy wynik uniemożliwiłby trzecią inwazję i zniechęciłby innych do agresywnych działań na całym świecie”.

„Taki wynik można osiągnąć jedynie dzięki negocjacjom z udziałem obu stron – zwłaszcza Ukrainy, ofiary rosyjskiej agresji – oraz naszych europejskich sojuszników” - dodał Graham.

Niemiecki „Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał, że to nie jest plan pokojowy, lecz plan kolejnej wojny. Z kolei Sueddeutsche Zeitung”, że gwarancje Trumpa dla Ukrainy to żart. „Tagesspiegel” określił, że plan Trumpa oznacza kapitulację Ukrainy. UE musi temu zapobiec. Francuski dziennik „Le Figaro” uważa, plan pokojowy Trumpa dla Ukrainy jako powrót do warunków stawianych przez Rosję. Zdaniem dziennika plan „pozostanie martwą literą”, ale jego założenia mogą niepokoić Ukrainę i jej sojuszników europejskich.

Ciekawe spojrzenie przedstawiła brytyjska stacja Sky News, która uważa, że Europa i Ukraina nie mogą całkowicie odrzucić planu pokojowego prezydenta USA Donalda Trumpa, ale będą grać na czas w nadziei, że zdołają przekonać go, by wywarł presję na Władimira Putina w sprawie zakończenia wojny, zamiast zmuszać Ukrainę do kapitulacji.

Redakcja zauważyła, że plan pokojowy pojawił się na stole negocjacyjnym w niezwykle trudnym dla Ukrainy momencie. Władze ukraińskie przeżywają „najpoważniejszy kryzys polityczny od początku wojny” w związku z afera korupcyjną w sektorze energetycznym. Jednocześnie trwają walki o kluczowe miasto Pokrowsk, a kraj regularnie jest celem ataków rosyjskich dronów i rakiet. Stacja wysunęła podejrzenie, że strona rosyjska i amerykańska „sprzysięgły się, aby wybrać ten moment i wywrzeć jeszcze większą presję na prezydenta Ukrainy”.

Plan (nie) pokojowy

Ten plan nie jest pokojem sprawiedliwym ani trwałym. Jest to klasyczny „peace through strength” (tłum. pokój przez siłę) w wydaniu Trumpa, ale siła jest tu rozumiana wyłącznie jako siła Rosji i Stanów Zjednoczonych, a nie Ukrainy czy Europy. Ukraina zostaje zmuszona do roli bufora, okrojonego z terytoriów z nadzieją na inwestycje i odbudowę coś na kształt Finlandii z czasów zimnej wojny, tylko że bez gwarancji wieloletniego pokoju, jakie miała Finlandia. W dłuższej perspektywie porozumienie to tworzy niebezpieczny precedens, czyli agresja się opłaca, jeśli jest wystarczająco długa i brutalna. Rosja dowiedziała się, że może zdobyć terytorium, wymusić jego uznanie i jeszcze wyjść z tego z gospodarczymi profitami. Chiny patrzą na to z wielkim zainteresowaniem w kontekście Tajwanu. Europa natomiast po raz kolejny przekonuje się, że w kluczowych momentach może liczyć przede wszystkim na siebie, bo gdy Ameryką rządzi izolacjonista robiący „deale”, europejskie bezpieczeństwo staje się towarem negocjacyjnym. Dla Ukrainy to nie jest pokój. To jest kapitulacja opakowana w złote papierki obietnic odbudowy i gwarancji, które mogą zniknąć wraz z kolejną zmianą lokatora Białego Domu.

Portal Obronny SE Google News