Ilu żołnierzy z Korei Północnej ucierpiało na Ukrainie?
Według urzędników na których powołuje się BBC, w walkach ucierpiało już 4 tys. spośród 11 tys. północnokoreańskich żołnierzy walczących w Rosji. Liczba ta obejmuje zabitych, rannych, zaginionych lub schwytanych. Nie jest jasne, gdzie są leczeni ranni żołnierze z Korei Północnej, ani też czy i kiedy zostaną zastąpieni przez nowe posiłki.
Raporty Republiki Korei wskazują, że wojska z Korei Północnej nie są przygotowane do realiów współczesnej wojny i są szczególnie narażeni na ataki ukraińskich dronów tzw. FPV. Mimo tego generał Ołeksandr Syrskyj, ostrzegał, że północnokoreańscy żołnierze stanowią poważny problem dla ukraińskich bojowników na linii frontu.
„Ich jest wielu. Dodatkowo 11 000-12 000 wysoce zmotywowanych i dobrze przygotowanych żołnierzy, którzy prowadzą działania ofensywne. Działają w oparciu o taktykę radziecką. Działają w plutonach, kompaniach. Polegają na swojej liczbie” – powiedział generał ukraińskiemu programowi informacyjnemu TSN Tyżden.
Pierwsi pojmani żołnierze z Korei Północnej
Władze Ukrainy ujawniły kilka dni temu, że armii ukraińskiej udało się pojmać do niewoli dwóch żołnierzy z Korei Północnej. W grudniu również udało się kilku schwytać jednak wyniku poniesionych ran zmarli bardzo szybko. Jak napisał prezydent Ukrainy W. Zełenski:
"Nasi żołnierze schwytali północnokoreańskich żołnierzy w obwodzie kurskim. Są to dwaj żołnierze, którzy, choć ranni, przeżyli i zostali przywiezieni do Kijowa i rozmawiają ze śledczymi SBU (Służby Bezpieczeństwa Ukrainy)" – powiadomił w sieciach społecznościowych.
"Nie było to łatwe zadanie: zazwyczaj Rosjanie i inni żołnierze północnokoreańscy dobijają swoich rannych i robią wszystko, aby zapobiec dowodom udziału jeszcze jednego państwa, Korei Północnej, w wojnie przeciwko Ukrainie" – podkreślił Zełenski.
Południowokoreańska służba wywiadowcza (NIS) potwierdziła doniesienia Ukrainy i przekazała, że jeden z pojmanych przyznał, że wśród północnokoreańskich żołnierzy w Rosji były "znaczne" ofiary.
"Będziemy nadal dzielić się informacjami związanymi z północnokoreańskimi więźniami w ścisłej współpracy z ukraińskimi organami wywiadowczymi" – oświadczyła NIS, dodając, że ranni żołnierze nie są w stanie krytycznym.
Agencja Yonhap, powołując się na SBU, przekazała, że jeden z pojmanych twierdził podczas przesłuchania, że myślał, iż jedzie na szkolenie, a nie na wojnę przeciwko Ukrainie. Mężczyzna miał mieć przy sobie rosyjską wojskową kartę identyfikacyjną wystawioną na nazwisko innej osoby zarejestrowanej w Rosji. Schwytani to osoby urodzone w 2005 i 1999 r., które są w służbie wojskowej odpowiednio od 2021 i 2016 r.
Za śmierć na wojnie pośmiertnie przyjmowanie do Partii
Portal Radia Wolna Azja (RFA) ujawnił 22 stycznia, że północnokoreańscy żołnierze walczący w rosyjskiej armii i polegli podczas wojny z Ukrainą są pośmiertnie przyjmowani do Partii Pracy Korei. Członkowie ich rodzin nie są informowani o okolicznościach zgonu żołnierzy ani o ich udziale w wojnie.
Północnokoreańscy żołnierze wolą samobójstwo niż niewole
W grudniu zeszłego roku rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby informował, że żołnierze z Korei Północnej odbierają sobie życie zamiast poddania się, prawdopodobnie obawiając się o los swoich rodzin.
"Siły północnokoreańskie przeprowadzają masowe ataki piechoty na pozycje ukraińskie w Kursku i te taktyki fal ludzkich, które widzimy, nie są zbyt skuteczne" - powiedział Kirby podczas piątkowego briefingu prasowego. Jak dodał, USA szacują straty KRLD w walkach na ponad tysiąc zabitych i rannych w ciągu ostatniego tygodnia.
"Jasne jest, że rosyjscy i północnokoreańscy dowódcy wojskowi traktują tych żołnierzy jako przeznaczonych na straty i wydają im rozkazy (podejmowania) beznadziejnych ataków na pozycje obronne Ukrainy. Ci północnokoreańscy żołnierze wydają się być wysoce zindoktrynowani, przeprowadzają ataki nawet wtedy, gdy jest jasne, że ataki te są daremne" - dodał Kirby.
Poinformował też o doniesieniach, że żołnierze północnokoreańscy, którzy odebrali sobie życie zamiast poddać się siłom ukraińskim, zrobili to "prawdopodobnie ze strachu przed odwetem wobec ich rodzin w Korei Północnej w przypadku, gdyby zostali schwytani".
PM/PAP