FA-50 będzie zintegrowany z Taurusem light. Game Changer w eksporcie i dla Polski?

2025-06-26 12:30

Integracja samolotów FA-50 ze zmodyfikowanymi pociskami manewrującymi Taurus może być game changerem dla koreańskiego lotnictwa i przemysłu zbrojeniowego, ale również dla Polski w kontekście zdolności zakupionych przez nią tych samolotów.

Spis treści

  1. Czym jest Taurus?
  2. Jaki będzie zmodyfikowany Taurus?
  3. Jaka jest perspektywa Polski
  4. Przemysłowy aspekt
  5. Szansa dla Polski?

Integracja południowokoreańskiego pocisku manewrującego TAURUS w wersji KEPD 350K-2 z lekkim samolotem bojowym FA-50 to proces, który ma znacznie głębsze znaczenie, niż może się wydawać, na pierwszy rzut oka. Nie chodzi bowiem tylko o techniczne dostosowanie pocisku do nowej platformy, ale o zasadnicze przesunięcie w filozofii prowadzenia działań powietrznych przez państwa średniego potencjału militarnego, takie jak Polska, Korea Południowa, Malezja czy Filipiny.

Mamy tu do czynienia z klasycznym przykładem asymetrycznego podejścia do zwiększania zdolności strategicznych – poprzez unowocześnianie lekkich i relatywnie tanich platform do poziomu umożliwiającego prowadzenie precyzyjnych ataków dalekiego zasięgu, które wcześniej były zarezerwowane wyłącznie dla dużych, drogich maszyn czwartej generacji lub piątej.

Czym jest Taurus?

TAURUS KEPD 350 to pocisk manewrujący dalekiego zasięgu, którego głównym atutem – obok zasięgu rzędu 500–800 km – jest wysoka skuteczność w rażeniu celów silnie chronionych i zagłębionych w terenie, takich jak bunkry dowodzenia, centra komunikacyjne, magazyny amunicji, wyrzutnie rakiet balistycznych czy lotniska przeciwnika. Został on zaprojektowany z myślą o prowadzeniu precyzyjnych uderzeń typu standoff, czyli z dystansu bez konieczności wchodzenia w strefę obrony powietrznej przeciwnika. Pocisk wykorzystuje zaawansowaną nawigację inercyjną wspartą przez GPS, radarową mapę terenu oraz końcowe naprowadzanie optyczne i elektrooptyczne, co zapewnia mu bardzo wysoką celność na poziomie 1–2 metrów CEP (Circular Error Probable).

Dotychczas pociski TAURUS były przenoszone wyłącznie przez duże samoloty w Korei Południowej przez F-15K, a w Europie przez niemieckie Tornado oraz hiszpańskie EF-18 Hornet. Teraz jednak, poprzez wspólny projekt koreańskiego przemysłu obronnego, który w tym wypadku opiera się na Hanwha Aerospace, LIG Nex1 i agencji ADD oraz niemieckiego Taurus Systems GmbH, opracowywana jest nowa, lżejsza i krótsza wersja – KEPD 350K-2 dostosowana do samolotu FA-50.

To samolot klasy lekkiej, o masie startowej około 13 ton, który dotąd nie był postrzegany jako nośnik uzbrojenia strategicznego. Jego zastosowanie obejmowało zadania szkoleniowe, rozpoznawcze i lekkie misje wsparcia, ewentualnie działania patrolowe i bojowe na krótkich dystansach. Dzięki nowemu pociskowi ten status ulega diametralnej zmianie.

Jaki będzie zmodyfikowany Taurus?

Waga zmodyfikowanego TAURUS-a to ok. 900 kg – wystarczająco mało, by można go było bezpiecznie przenosić na podskrzydłowych węzłach FA-50. Choć zasięg tej wersji będzie zapewne mniejszy niż pełnoskalowego TAURUS-a, to nadal mówimy o 300–500 km, co wystarcza, by uderzyć z przestrzeni powietrznej Polski w cele zlokalizowane w znacznej części Białorusi, obwodu królewieckiego, a nawet części zachodniej Rosji, wszystko w zależności od sytuacji operacyjnej. Co więcej, dzięki niskiemu profilowi lotu i odporności na zakłócenia elektroniczne, pocisk będzie bardzo trudny do przechwycenia przez systemy OPL przeciwnika.

Jaka jest perspektywa Polski

Polska perspektywa nadaje temu projektowi zupełnie nowy wymiar. Siły Powietrzne RP pozyskały 48 samolotów FA-50, z czego 12 już dostarczono w podstawowej wersji Block 10, a kolejne 36 (w zaawansowanej wersji FA-50PL) trafi do kraju w najbliższych latach. Wersja PL będzie wyposażona w radar AESA, systemy walki elektronicznej, nowe środki łączności i możliwość tankowania w powietrzu, co otwiera drogę do pełnej integracji z uzbrojeniem klasy stand-off.

Dotąd traktowano FA-50 w Polsce głównie jako samolot przejściowy coś w rodzaju pomostu między przestarzałymi MiG-ami-29 a docelowym systemem F-35. Tymczasem rozwój uzbrojenia takiego jak TAURUS dla tej platformy może nadać jej zupełnie nową rolę nie jako „trener”, ale jako realna platforma uderzeniowa.

Zdolność FA-50 do rażenia celów na dystansie 300–500 km szczególnie jeśli połączy się ją z sieciocentryczną architekturą C4ISR, rozpoznaniem satelitarnym i lotniczym, a także z polskimi zdolnościami w zakresie rozpoznania radioelektronicznego może stanowić element nowej strategii odstraszania i projekcji siły. Polska mogłaby tym samym dysponować nie jedną, ale trzema warstwami sił uderzeniowych w lotnictwie.

Garda: Trudne początki FA-50 w 23. BLT

Po pierwsze F-35 jako platforma przenikania do przestrzeni A2/AD, po drugie F-16 z JASSM i JASSM-ER jako klasyczne myśliwce wielozadaniowe o dużej sile rażenia, oraz po trzecie FA-50 z TAURUS-em jako tanie, rozproszone nośniki uzbrojenia dalekiego zasięgu – doskonałe do działań punktowych, w trybie wieloplatformowym, z lotnisk przygodnych lub baz mobilnych.

Przemysłowy aspekt

Aspekt przemysłowy projektu integracji pocisku TAURUS KEPD 350K-2 z lekkim samolotem bojowym FA-50 jest nie mniej istotny niż jego wymiar operacyjno-wojskowy – a w dłuższej perspektywie może się okazać wręcz kluczowy z punktu widzenia suwerenności technologicznej, rozwoju eksportu i budowy kompetencji strategicznych w państwach partnerskich, takich jak Polska. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na kilka powiązanych, głęboko osadzonych warstw: architekturę konsorcjum rozwijającego system, logikę jego modularności i standaryzacji, model współpracy międzynarodowej oraz potencjalną mapę korzyści gospodarczo-przemysłowych, zarówno dla Korei, jak i jej partnerów.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że projekt nowego TAURUSA – czyli wersji KEPD 350K-2 – jest realizowany w modelu hybrydowym. Z jednej strony opiera się na niemieckiej technologii i licencji udzielonej przez firmę Taurus Systems GmbH (joint venture MBDA Deutschland i Saab Dynamics), z drugiej jednak dąży do jak najszerszej lokalizacji komponentów i know-how w Korei Południowej.

Pocisk Taurus

i

Autor: MBDA, Creative Commons Pocisk Taurus

Główne elementy takie jak głowica bojowa, system nawigacji i naprowadzania oraz napęd – są stopniowo transferowane i rozwijane we współpracy z koreańskimi firmami zbrojeniowymi: LIG Nex1 odpowiada za systemy elektroniczne i guidance, Hanwha Aerospace za komponenty mechaniczne i napędowe, a agencja badawcza ADD (Agency for Defense Development) pełni rolę integratora technologicznego i koordynatora know-how.

Ten model oznacza odejście od klasycznego schematu licencyjnego „black box” znanego z wielu zachodnich systemów, gdzie użytkownik końcowy otrzymuje gotowy produkt bez dostępu do jego wewnętrznych parametrów czy możliwości modyfikacji. Koreańczycy – ze względu na swoje doświadczenia z embargami i ograniczeniami transferowymi – postawili na maksymalną niezależność komponentową. W efekcie TAURUS KEPD 350K-2 ma być systemem, który można nie tylko eksportować bez obaw o blokady polityczne, ale również rozwijać, serwisować i modyfikować lokalnie – co stanowi ogromny atut handlowy i strategiczny.

Szansa dla Polski?

Dla Polski jako jednego z największych odbiorców koreańskiego uzbrojenia w Europie otwiera to szereg realnych możliwości. Po pierwsze, istnieje szansa na wejście w łańcuch dostaw jako partner przemysłowy zarówno na poziomie integracji FA-50PL z TAURUS-em, jak i w zakresie przyszłej obsługi, testów, a nawet wytwarzania lub montażu wybranych komponentów. Polski przemysł zbrojeniowy, dysponujący m.in. kompetencjami WZL-2, WZL-4, Mesko czy PIT-RADWAR, mógłby być zaproszony do współpracy np. w zakresie integracji systemów kierowania ogniem, testów na poligonach (Nowa Dęba, Ustka), czy docelowo – produkcji podzespołów takich jak elementy pylonów, pokładowe komputery zarządzania uzbrojeniem lub wybrane systemy telemetryczne.

FA-50 i pociski Taurus

i

Autor: Materiały prasowe / wojsko-polskie.pl

Po drugie, w duchu obecnych polsko-koreańskich kontraktów istnieje duże prawdopodobieństwo, że Koreańczycy będą skłonni zaproponować Polsce preferencyjne warunki offsetowe lub przemysłowe, jeśli Warszawa zdecyduje się zakupić TAURUS-y KEPD 350K-2 w większej liczbie i dobrze wynegocjuje warunki. To może oznaczać nie tylko offset klasyczny (np. zakup maszyn, licencji, części), ale również otwarcie wspólnego centrum obsługowego lub szkoleniowego dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej obejmującego nie tylko Polskę, ale również potencjalnych użytkowników FA-50 jak Słowacja.

Po trzecie, warto rozważyć, że TAURUS jako system stand-off może być włączony w przyszłości do wspólnego europejskiego lub natowskiego systemu uderzeń precyzyjnych (np. w ramach NATO’s Precision Strike Initiative). W takiej sytuacji Polska – jeśli wejdzie wcześniej w łańcuch wartości – zyska nie tylko doświadczenie, ale również wpływ na dalszy rozwój standardów interoperacyjności i współdzielonych platform integracyjnych. To może oznaczać nie tylko korzyści finansowe, ale również polityczne, np. przy ustalaniu standardów sojuszniczych lub w ramach przyszłych programów PESCO.

Czwarty, bardzo istotny wymiar przemysłowy dotyczy możliwości połączenia potencjału TAURUS-a z własnymi ambicjami Polski w dziedzinie systemów rakietowych. W ostatnich latach Warszawa bardzo wyraźnie sygnalizuje chęć budowy suwerennych zdolności produkcyjnych w zakresie efektorów zarówno rakietowych jak i manewrujących.

Portal Obronny SE Google News
Sonda
Czy Polska powinna zastanowić się nad zmodyfikowanymi Taurusami dla FA-50?