Przemysł obronny działa prężnie, choć w Europie o nim zbyt głośno nie jest
Znaczenie branży rośnie wraz ze wzrostem napięcia w antypodowym regionie. W Australii produkuje się, modernizuje m.in. pojazdy opancerzone, broń strzelecką, okręty wojenne, systemy rakietowe oraz technologie cybernetyczne i radarowe. Co ważne: ten przemysł pracuje nie tylko dla wewnętrznych odbiorców, także dla zewnętrznych – na eksport, do ponad 40 państw. Na przykład: Holandia, Ukraina i Wielka Brytania używają australijskich pojazdów opancerzonych klasy MRAP (Mine-Resistant Ambush Protected – czyli „odporny na miny i chroniący przed zasadzkami”) Bushmaster IMV.
Australia ma rozwinięty przemysł stoczniowy. Buduje się tu, na bazie brytyjskich rozwiązań, fregaty typu Hunter oraz patrolowce o zwiększonej odporności (OPV) typu Arafura.
Australijskie siły zbrojne strzelają z broni rodzimej produkcji (EF88 Austeyr), choć produkowanej na austriackiej licencji (Steyr AUG).

Australia inwestuje grube miliardy w lotnictwo dronowe
Produkowane są też tu systemy walki z dronami (anti-UAV), eksportowane m.in. do USA i NATO. A jak już jesteśmy przy statkach powietrznych, to Australia wchodzi w nowy etap. W czym rzecz? Już wyjaśniam.
W połowie czerwca australijski resort obrony obwieścił z dumą, że MQ-28A Ghost Bat jest najbardziej zaawansowanym bezzałogowym samolotem bojowym zaprojektowanym i zbudowanym w Australii od 50 lat!
Jest to jeszcze wersja przedprodukcyjna, w mniej niż dziesięciu egzemplarzach, ale na tyle zaawansowana, że Ministerstwo Przemysłu Obronnego postanowiło ogłosić, że „australijski autonomiczny statek powietrzny MQ-28A Ghost Bat, zaprojektowany i wyprodukowany w kraju, osiągnął ważny kamień milowy w rozwoju zdolności bojowych”.
Resort zachwala: „Ghost Bat ma potencjał, by zamienić pojedynczy myśliwiec w zespół bojowy, wyposażony w zaawansowane sensory, działające niczym setki oczu w powietrzu. Autonomiczne platformy współdziałające zwiększają zdolność zintegrowanych sił do realizacji strategii odstraszania poprzez podniesienie siły rażenia i przeżywalności przy jednoczesnym zmniejszeniu ryzyka dla naszych żołnierzy”.
Trzy „duchy”: Ghost powietrzny, Ghost podwodny, Ghost nawodny
Przy „Duchu Nietoperzu” pracuje ponad 350-osobowy zespół, a rząd przeznaczył na prace miliard dolarów australijskich. To nie jedyna taka inicjatywa. Przemysł pracuje nad autonomicznym pojazdem podwodnym przeznaczonym do wykonywania misji zawiadowczych i wspierania floty. Pierwsze jednostki Ghost Shark XL-AUV mają się pojawić już niebawem. Z kolei Blue Bottle to bezzałogowy statek nawodny przeznaczony do misji rozpoznawczych i wsparcia floty.
Narodowa Strategia Obrony 2024 zakłada inwestycje na ponad 10 mld AUD w zdolności dronowe, w tym co najmniej 4,3 mld AUD w bezzałogowe systemy powietrzne.
A oto garść podstawowych informacji o dronie Ghost Bat, bo – jak wynika ze zdjęcia – maszyna zupełnie inna niż drony z czterosilnikowym napędem śmigłowym.
MQ-28A Ghost Bat to bezzałogowy, wielozadaniowy statek powietrzny klasy UCAV (Unmanned Combat Aerial Vehicle), rozwijany wspólnie przez Boeing Australia i siły powietrzne RAAF. Został zaprojektowany jako „loyal wingman” – towarzyszący dron, zdolny do działania wspólnie z załogowymi myśliwcami, jak F-35A, F/A-18F, E-7A.
„Nietoperz” ma 11,7 m długości, zasięg ok. 3700 km, może lecieć z szybkością poddźwiękową. Wykonany jest w technologii stealth. Tzw. nos samolotu – bo de facto ten dron jest samolotem – można łatwo wymieniać. A są w nim montowane różne moduły: do rozpoznania, walki elektronicznej, wsparcia taktycznego lub zawierające potencjalnie uzbrojenie. Podobno w 2027 r. „Nietoperze” mają wejść do produkcji...