KAAN zamiast F-35? Turcy mówią o zainteresowaniu ich myśliwcem

2025-06-26 9:00

Mehmet Demiroglu, dyrektor generalny Turkish Aerospace Industries (TAI) podczas niedawnych targów Paris Air Show 2025 przekazał dziennikarzom, że trwają negocjacje z wieloma państwami w sprawie myśliwców KAAN. Dodał, że spodziewa się takich efektów, jak w przypadku Indonezji. Problem w tym, że Dżakarta twierdzi, że umowa na zakup KAAN-a jeszcze nie została sfinalizowana.

Spis treści

  1. KAAN budzi zainteresowanie?
  2. Zakup KAAN przez Indonezję nie jest jeszcze przesądzony?
  3. Indonezja stawia na różnorodność
  4. Nie tylko Turcja i Stany Zjednoczone, Dżakarta rozważa więcej opcji

KAAN budzi zainteresowanie?

Nie chcę wymieniać nazw, ale mogę powiedzieć, że chodzi o kraje z Zatoki Perskiej. Nic jeszcze nie zostało sfinalizowane. Mam nadzieję, że usłyszymy wiadomości tak duże jak ta z Indonezją w tym lub na początku przyszłego roku – powiedział Mehmet Demiroglu odnosząc się do tematu eksportu myśliwców KAAN.

Jak zauważa The EurAsian Times, chociaż szef TAI nie wskazał konkretnych państw, wcześniejsze doniesienia medialne sugerowały, że zainteresowanie tureckim myśliwcem jako alternatywą dla amerykańskiego F-35 wyraziły Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które nie uzyskały zgody Waszyngtonu na zakup maszyn z USA. KAAN ma również budzić zainteresowanie u bliskich sojuszników Turcji, czyli u Azerbejdżanu i Pakistanu.

Prawdziwy, eksportowej zainteresowanie tureckim myśliwcem nie jest znane. Pewne jest jednak, że Ankara próbuje wykorzystywać potencjalną umowę z Indonezją, jako sposób na budowanie zaufania do swojego projektu, a także podkreślenia jego wiarygodności. Demiroğlu podczas Paris Air Show 2025 r. mówił, iż indonezyjskie zamówienie to „odzwierciedlenie zaufania do Turcji, tureckiego lotnictwa i myśliwca KAAN”. Dodał: „To, co zrobiliśmy w przeszłości i co dostarczyliśmy naszym siłom zbrojnym, pokazuje, że można nam ufać. Fakt, że tureckie siły powietrzne zdecydowały się zakupić ten samolot, również świadczy o jego wiarygodności”.

Zakup KAAN przez Indonezję nie jest jeszcze przesądzony?

Problem w tym, że Indonezja jeszcze nie podpisała oficjalnej umowy w sprawie zakupu tureckich myśliwców. Wciąż mają trwać negocjacje dotyczące warunków kontraktu oraz liczby maszyn. Ogłaszając porozumienie na platformie X, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan przekazał: „W ramach umowy podpisanej z naszym przyjaznym i braterskim krajem – Indonezją – 48 myśliwców Kaan zostanie wyprodukowanych w Turcji i wyeksportowanych do Indonezji. Lokalne zdolności produkcyjne Indonezji również zostaną wykorzystane przy wytwarzaniu myśliwców Kaan”. Jeśli faktycznie taka umowa doszłaby do skutku, byłoby to największe do tej pory zamówienie eksportowe na tureckie myśliwce.

Z dostępnych informacji wynika jednak, że na razie strony zawarły jedynie MoU (Memorandum of Understanding), czyli memorandum porozumienia. Warto podkreślić, że jest to dokument, który wyraża wolę współpracy między stronami, ale zazwyczaj nie jest prawnie wiążący. Jak zwraca uwagę The EurAsian Times, indonezyjski dziennik Jakarta Globe podał, że minister obrony Indonezji Sjafrie Sjamsoeddin oraz sekretarz Tureckiego Przemysłu Obronnego Haluk Görgün podpisali MoU w sprawie pozyskania myśliwców KAAN w dniu 11 czerwca. „MoU nie określa liczby [red. myśliwców KAAN dla Indonezji]. Liczba zostanie ustalona w kontrakcie” – powiedział rzecznik indonezyjskiego ministerstwa obrony, Frega Ferdinand Wenas Inkiriwang, cytowany przez Jakarta Globe.

„Możemy jedynie mieć nadzieję, że liczba spełni nasze potrzeby, ale tym, na co chcemy zwrócić uwagę, jest możliwość współpracy (...). Bez kontraktu porozumienie nie jest prawnie wiążące. Liczbę ujawnię dopiero po podpisaniu umowy” - dodał rzecznik indonezyjskiego resortu obrony i podkreślił, że wspomniane przez prezydenta Erdoğana 48 myśliwców KAAN to liczba potrzebna dla indonezyjskich sił powietrznych, a nie liczba faktycznie zakupiona.

Indonezja stawia na różnorodność

Indonezja od lat stawia na zróżnicowaną flotę myśliwców, wykorzystując zarówno sprzęt rosyjski, jak i zachodni. Obecnie indonezyjskie siły powietrzne eksploatują przede wszystkim samoloty wielozadaniowe Su-27SK/SKM oraz Su-30MK/MK2, dostarczone z Rosji, a także amerykańskie F-16 w wersjach A/B i C/D, które przeszły modernizację w ramach programów Peace Bima Sena I i II. Flotę uzupełniają myśliwce szkolno-bojowe Hawk 200 i koreańsko-indonezyjskie T-50i Golden Eagle. Indonezja poszukuje jednak nowocześniejszych maszyn piątej generacji.

W ostatnich latach Dżakarta zamówiła 42 francuskie Rafale. Pierwsze sześć sztuk zostało objętych kontraktem w 2022 roku, kolejne 18 w 2023, a pozostałe mają zostać zakontraktowane w miarę dostępności środków budżetowych. W grze pozostaje także zakup amerykańskich F-15EX Eagle II, choć w tym przypadku, mimo podpisania MoU z Boeingiem w 2022 roku na potencjalny zakup do 24 myśliwców F-15EX, ostateczny kontrakt nie został jeszcze sfinalizowany. Co ciekawe, rozmowy obejmują możliwość lokalnej produkcji nawet 85 proc. komponentów myśliwca w Indonezji. Zakup tych maszyn byłby więc dużą szansą dla rozwoju krajowego przemysłu obronnego.

Najwięcej uwagi w ostatnich tygodniach przyciąga jednak wspomniany temat potencjalnego zakupu tureckich myśliwców KAAN. Są to maszyny, które docelowo mają zastąpić wysłużone F-16 w siłach powietrznych Turcji. KAAN po raz pierwszy zaprezentowano szerszej publiczności w 2023 roku, a jego pierwszy lot odbył się w lutym 2024 roku. KAAN ma cechować się niską wykrywalnością (stealth), zdolnościami supercruise, zaawansowaną awioniką, radarami AESA i możliwością przenoszenia zarówno uzbrojenia precyzyjnego, jak i rakiet powietrze–powietrze w wewnętrznych komorach. Według Turków myśliwce dla Indonezji miałyby być wyposażone w produkowane w kraju silniki turbowentylatorowe TF35000, a nie jak wcześniej sugerowano amerykańskie silniki GE.

Nie tylko Turcja i Stany Zjednoczone, Dżakarta rozważa więcej opcji

Indonezja ocenia również chińskie myśliwce J-10CE i rosyjskie Su-35E pod kątem potencjalnego zakupu. Nie można również zapominać o udziale Dżakarty w programie budowy południowokoreańskiego myśliwca KF-21 Boramae, który ostatecznie zakończył się fiaskiem. Program ten, realizowany przez Korea Aerospace Industries (KAI) we współpracy z Agencją Programów Zakupów Uzbrojenia (DAPA), ruszył w 2015 roku i od początku zakładał udział Indonezji, mającej pokryć 20 proc. kosztów rozwoju, czyli około 1,7 mld dolarów. W zamian Dżakarta miała otrzymać licencję produkcyjną, dostęp do technologii oraz możliwość zbudowania 48 własnych samolotów w kraju. Początkowo współpraca przebiegała zgodnie z planem. Indonezyjscy inżynierowie uczestniczyli w pracach w Korei Południowej, a projekt rozwijał się dynamicznie.

Problemy pojawiły się jednak już po kilku latach. Indonezja zalegała z płatnościami, tłumacząc to ograniczeniami budżetowymi, pandemią COVID-19 i koniecznością pilniejszego finansowania innych projektów obronnych. Władze Korei Południowej przez długi czas unikały publicznego komentowania sprawy, ale w 2021 roku media ujawniły, że Dżakarta nie zapłaciła połowy wymaganych środków, a suma zaległości sięgnęła ponad 600 milionów dolarów.

W październiku 2022 roku Indonezja zobowiązała się do wznowienia wpłat i kontynuacji udziału, lecz tempo uiszczania należności wciąż budziło zastrzeżenia Koreańczyków. Z kolei w lutym 2024 roku ujawniono, że toczy się dochodzenie w sprawie indonezyjskich inżynierów wysłanych do Korea Aerospace Industries. Są oni podejrzani o udział w nielegalnym pozyskiwaniu technologii zastosowanych w konstrukcji KF-21 Boramae.

Portal Obronny SE Google News