Spis treści
Prezydent Karol Nawrocki, w swoim oświadczeniu z 25 sierpnia 2025 roku, wyjaśnił, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, ponieważ nie wprowadzała ona oczekiwanych zmian, w tym ograniczenia świadczenia 800 plus wyłącznie do Ukraińców pracujących w Polsce.
"Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się debata publiczna. Ja swojego zdania nie zmienię i uznaję, że 800 plus powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce" – stwierdził Nawrocki podczas briefingu w Pałacu Prezydenckim.
Decyzja ta, choć motywowana kwestiami socjalnymi, ma szersze konsekwencje, w tym potencjalne wstrzymanie finansowania kluczowych elementów pomocy, takich jak system satelitarnej łączności Starlink. Nowelizacja ustawy zakładała przedłużenie ochrony tymczasowej dla Ukraińców do 4 marca 2026 roku oraz kontynuację finansowania z Funduszu Pomocy w Banku Gospodarstwa Krajowego, w tym opłat za abonamenty Starlinka. Bez niej, podstawa prawna i środki na te cele wygasają 30 września 2025 roku.
Weto prezydenta oznacza, że od 1 października Polska może przestać opłacać abonamenty za tysiące terminali Starlink, co de facto wyłączyłoby dostęp do internetu w Ukrainie – zwłaszcza w szkołach, szpitalach i na froncie. Ministerstwo Cyfryzacji potwierdziło, że zadanie "Zapewnienie łączności na terytorium Ukrainy" opiera się na ustawie z 12 marca 2022 roku, a jej nowelizacja była niezbędna do przedłużenia wsparcia.
Gawkowski komentuje decyzje prezydenta
Jak powiedział w wywiadzie dla Super Expressu wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski:
"Dla mnie najważniejszym elementem jest to, że prezydent Nawrocki pozbawia Ukrainę internetu. Nie od dziś bowiem wiadomo, że Polska kupuje dla Ukrainy Starlinki, dostarcza terminale, opłaca abonamenty, które pozwalają utrzymywać internet w szkołach, szpitalach, w wielu miejscach, które służą Ukrainie i dają jej szansę na funkcjonowanie. Utrzymujemy także zapasowe centra danych ukraińskiej administracji skarbowej. Teraz to wszystko prezydent skasował".
Jak dodał wicepremier:
"To, co zrobił prezydent, to de facto wyłączenie Ukrainie internetu w części cywilnej. Nie jestem w stanie zrozumieć tej decyzji. Jest to bowiem decyzja nawet nie zła, ale katastrofalna dla całego społeczeństwa ukraińskiego, które dzięki dostarczanemu przez nas internetowi mogło funkcjonować. Chodzi o szkoły, o szpitale, o podstawowy kontakt między ludźmi".
Wicepremier stwierdził w rozmowie z PAP, że rząd „oczywiście będzie szukał innych rozwiązań” wsparcia Ukrainy. Pytany, czy rząd przygotuje osobny projekt ustawy o przedłużeniu funkcjonowania Funduszu Pomocy dla obywateli Ukrainy, wskazał, że problemem jest czas i on gra tu decydującą rolę. "Rozpoczęliśmy konsultacje w rządzie, ale jak to będzie wyglądało, trudno dzisiaj na tę chwilę powiedzieć".
Do sprawy Gawkowski odniósł się również na portalu X. „Nie wyobrażam sobie lepszego prezentu dla wojsk Putina niż odcięcie Ukrainy od internetu, o czym właśnie zadecydował Prezydent. Panie Prezydencie – musi Pan przestać na ślepo wyprowadzać ciosy w kierunku rządu w imię politycznej walki. Krzywdzi Pan ludzi, którzy walczą o swoją niepodległość i jednocześnie pomaga Rosji” – napisał w poniedziałek Gawkowski. Dodał, że oznacza to nie koniec internetu Starlink, który Polska dostarcza toczącej wojnę Ukrainie, ale i „koniec wsparcia dla przechowywania danych administracji ukraińskiej w bezpiecznym miejscu”.
W odpowiedzi na weto, Ministerstwo Transformacji Cyfrowej Ukrainy ogłosiło, że prowadzi konsultacje z polskimi władzami w sprawie opłat za Starlinka. Ukraiński portal Suspilne doniósł, że rozmowy te są pilne, aby uniknąć przerwy w dostępie do sieci, która jest kluczowa dla obrony kraju.
Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki odpowiedział Gawkowskiemu tego samego dnia na X:
"Weto prezydenta nie wyłącza Starlinków Ukrainie. Koszty tej łączności finansowane są w oparciu o zapisy obecnie obowiązującej ustawy, a projekt złożony w Sejmie przez Prezydenta RP utrzymuje ten stan rzeczy. Wystarczy we wrześniu tę inicjatywę prezydencką sprawnie przeprocedować w polskim parlamencie".
Bogucki oskarżył wicepremiera o "straszenie ludzi, którzy walczą o swoją niepodległość i jednocześnie pomaganie Rosji", sugerując, że wpis Gawkowskiego uruchomił "machinę ruskiej kłamliwej propagandy".
Szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker, w briefingu z 25 sierpnia, zaapelował o współpracę ponad podziałami: "Obecne rozwiązania ustawowe dotyczące pomocy Ukraińcom funkcjonują do końca września. Apelujemy, aby ta ustawa została przyjęta do końca września przez polski parlament. Pan prezydent – jeżeli ona zostanie przyjęta w takiej formie, jaką przygotowaliśmy – będzie mógł tę ustawę od razu podpisać". Szefernaker przypomniał, że prezydencki projekt zakłada wydłużenie procesu nabywania obywatelstwa do 10 lat i podwyższenie kar za nielegalne przekraczanie granicy do 5 lat.
Szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do wpisu lidera Konfederacji Sławomira Mentzena, pochwalającego decyzje Nawrockiego: „pomagając Ukrainie trzymamy armię Putina z dala od naszych granic, co jest w interesie, także finansowym, polskiego podatnika”. Jak dodał, polityka zagraniczna „jest trudniejsza niż tabliczka mnożenia”.
Wcześniej Mentzen napisał tak:
"Nie widzę powodu, żebyśmy my mieli za to płacić. Pieniądze polskich podatników powinny iść na potrzeby Polaków!" - zaznaczył Mentzen.
Dlaczego Starlink jest istotny dla Ukrainy? Kluczowa rola w wojnie
Dla Ukrainy Starlink stał się "kręgosłupem" obrony od lutego 2022 roku. System zapewnia łączność w regionach, gdzie Rosja zniszczyła infrastrukturę naziemną (maszty, kable światłowodowe), umożliwiając komunikację wojskową, dowodzenie dronami, wywiady i logistykę.
Bez niego front mógłby się załamać – jak ostrzegał Elon Musk w marcu 2025:
"Mój system Starlink jest podstawą ukraińskiej armii. Jeśli go wyłączę, cały front upadnie".
Ukraińscy żołnierze używają go do obsługi dronów, artylerii i łańcucha zwalczania celów, co jest kluczowe w walce z Rosją. Cywilnie Starlink wspiera szpitale, szkoły i administrację np. w Mariupolu obrońcy Azowstalu komunikowali się dzięki niemu do końca. W 2025 roku Ukraina korzysta z ok. 30 tys. terminali, co pozwala na świadczenie usług w całym kraju, w tym dla uchodźców w Polsce.
Bez Starlinka codzienne funkcjonowanie stałyby pod znakiem zapytania. Alternatywy, jak Eutelsat, są mniej zaawansowane i droższe. W kontekście weta Nawrockiego, ukraiński politolog Jewhen Mahda stwierdził: "To decyzja bardzo bolesna dla ukraińskiej armii, bo Starlink jest podstawą łączności".
Polecany artykuł:
Ile Polska kupiła Starlinków dla Ukrainy i ile płaci?
Polska jest największym donatorem Starlinka dla Ukrainy w Europie. Według danych Ministerstwa Cyfryzacji z marca 2025 roku, w latach 2022-2024 Instytut Łączności kupił 24 560 terminali na zlecenie resortu: 19 560 w 2022-2023 i 5 000 pod koniec 2024 roku (z czego Ukraina odebrała 1584, reszta czeka w magazynie). Rocznie Polska wydaje ok. 50 mln USD (ok. 200 mln zł), co czyni ją kluczowym sponsorem, ponad połowę z 50 tys. terminali w Ukrainie opłaca Warszawa.
Dodatkowe 5150 terminali udostępniły inne podmioty, w tym Orlen (5 tys. za 24 mln zł w 2022 r. i 5 mln zł na abonament w 2023 r.).
Polska opłaca "faktycznie aktywowane" usługi na podstawie zapotrzebowania Ukrainy, monitorując użycie z Ministerstwem Transformacji Cyfrowej Kijowa. W 2025 roku nie planowano nowych zakupów, ale w lutym Gawkowski zapowiedział kolejne 5 tys. terminali.
Czym jest Starlink?
Starlink to rewolucyjny system telekomunikacyjny satelitarny, rozwijany przez firmę SpaceX Elona Muska od 2015 roku. Jest to największa na świecie konstelacja satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO), składająca się obecnie z ponad 7600 aktywnych satelitów (stan na maj 2025), z planem rozbudowy do 12 000, a potencjalnie nawet 34 400.
Satelity krążą na wysokości około 550 km, co zapewnia niskie opóźnienia (20-40 ms) i prędkości do 220 Mb/s pobierania oraz 25 Mb/s wysyłania, to znacznie lepsze niż w tradycyjnych systemach satelitarnych na geostacjonarnej orbicie (opóźnienia do 600 ms).
Działanie Starlinka opiera się na komunikacji między satelitami (w paśmie podczerwieni i mikrofalowym) oraz naziemnymi stacjami i terminalami użytkownika. Każdy terminal to kompaktowa antena (tzw. "Dishy McFlatface") z routerem Wi-Fi, zasilana panelem słonecznym i silnikami jonowymi argonowymi do manewrów orbitalnych. System jest odporny na ekstremalne warunki: temperatury od -30°C do +50°C, wiatr do 280 km/h i opady śniegu (dzięki wbudowanemu ogrzewaniu).
SpaceX wystrzeliwuje satelity rakietami Falcon 9, co pozwala na tanie i częste misje (nawet 60 satelitów na raz). Starlink nie tylko zapewnia internet w odległych miejscach, ale także wspiera aplikacje mobilne do zarządzania siecią. Wersja militarna, Starshield, oferuje szyfrowanie i odporność na zagłuszanie, co czyni go idealnym dla armii.
