Spis treści
- Rosnąca potęga Chin
- Cień dawnej potęgi
- Jakie są przyczyny rozpadu zdolności produkcyjnych?
- USA idzie na wojnę!
Rosnąca potęga Chin
Rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi a Chinami nabiera rozpędu. Jak wiemy, Donald Trump nałożył na Pekin cła na poziomie 145%. W związku z tym Chiny podniosły cła na import z USA do 125 proc. Wojna celna wywołała zawirowania na światowych giełdach, które trwają od drugiej połowy ubiegłego tygodnia.
Ale na wojnie handlowej rywalizacja między stronami się nie kończy, rywalizacja występuje także na płaszczyźnie wpływów oraz potęgi armii. Chiny w ciągu ostatnich lat zwiększają produkcję swoich okrętów wojennych. Dwie dekady temu Marynarka Wojenna USA miała 282 okręty bojowe przeciwko chińskiej marynarce wojennej, która posiadała 220, ale w połowie 2010 roku ta przewaga zniknęła. Dane wywiadu US Navy sugerują, że Chiny mają 230 razy większe zdolności produkcyjne niż USA, co stanowi około 50% całkowitej światowej zdolności produkcyjnej w zakresie przemysłu stoczniowego. Duża część ich siły pochodzi z komercyjnego budownictwa okrętowego, które dzieli stocznie i zasoby z armią. Patrząc na chiński potencjał stoczniowy, wyróżniają się cztery stocznie: Dalian w północno-wschodnich Chinach, Huangpu Wenchong w pobliżu Hongkongu oraz stocznie Jiangnan i Hudong-Zhonghua w pobliżu Szanghaju. Wszystkie cztery stocznie są obsługiwane przez spółki zależne państwowej China State Shipbuilding Corporation i produkują różne okręty dla chińskiego wojska.
Chiny mają przewagę liczebną, ale USA nadal utrzymują bardziej zaawansowane, sprawdzone w boju okręty wojenne. Na przykład chińskie siły podwodne składają się głównie z konwencjonalnych okrętów podwodnych napędzanych olejem napędowym, podczas gdy 49 okrętów podwodnych Marynarki Wojennej jest napędzana energią jądrową. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że może się to zmienić. W 2020 r. amerykańskie Biuro Wywiadu Marynarki Wojennej stwierdziło, że chińskie okręty są coraz bardziej porównywalne do okrętów amerykańskich. Jak informują media czwarty chiński lotniskowiec typu 004 prawdopodobnie będzie już napędzany energią jądrową, co na pewno będzie dużym osiągnięciem w dalszej produkcji tego typu lotniskowców.
Raport Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) skorygował szacunkową liczbę okrętów dla Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej i Marynarki Wojennej. W swoim raporcie „Ship Wars – Confronting China's Dual-Use Shipbuilding Empires” CSIS stwierdza, że Chiny będą miały flotę składającą się z 425 okrętów do 2030 r., w porównaniu do 300 okrętów US Navy. Raport CSIS z 2024 r. wskazał, że marynarka wojenna Chin obsługiwała 234 okręty wojenne w porównaniu do 219 okrętów US Navy.
Cień dawnej potęgi
Liczby te pokazują więc, że liczba okrętów chińskiej marynarki rośnie i to w bardzo szybkim tempie, zaś US Navy zmaga się ze starzejącą się flotą lotniskowców, niszczycieli i okrętów podwodnych oraz co najbardziej poważne z długimi zaległościami w konserwacji i naprawach, a nowych okrętów wojennych przemysł nie jest w stanie budować wystarczająco szybko. A wieloletnie opóźnienia i przekroczenia kosztów nękają nowe konstrukcje. Do tego dochodzi fakt rozpadu ogromnego amerykańskiego przemysłu stoczniowego, przez co USA musi szukać pomocy w zagranicznych firmach w Japonii i Republice Korei. Ich firmy są największymi na świecie stoczniowcami poza Chinami i mogą produkować zarówno statki komercyjne, jak i dla marynarki wojennej szybciej i bardziej opłacalnie niż firmy amerykańskie.
W zeszłym roku w kwietniu sekretarz Marynarki Wojennej Carlos Del Toro odwiedził Japonię i Republikę Korei, gdzie zwiedził stocznię Mitsubishi Heavy Industries w Jokohamie, a także zakłady Hanwha i HD Hyundai Heavy Industries. Pochwalił ich wydajność i technologię oraz zachęcił do inwestowania w Ameryce.
Jak napisał Chris Panella na łamach Business Insider:
„Amerykański przemysł stoczniowy jest cieniem tego, czym był w ostatnich latach zimnej wojny. Marynarka Wojenna jest zależna tylko od kilku głównych stoczni, które projektują i budują różne klasy okrętów: Huntington Ingalls Industries (lotniskowce, okręty podwodne, amfibie, niszczyciele), General Dynamics (okręty podwodne, niszczyciele, okręty wsparcia) i Fincantieri Marinette Marine Corporation (fregaty). Wyższe wskaźniki produkcji wymagałyby zmniejszenia kosztów infrastruktury i większej siły roboczej. Naprawy i konserwacja są również ograniczone przez nieliczne dostępne stocznie publiczne”.
Jak zwraca uwagę autor, w 2023 r. zgłoszono, że 40% z 49 dostępnych wówczas okrętów podwodnych było bezczynnych, czekając na konserwację z powodu niedoborów pracowników i problemów z łańcuchem dostaw. W zeszłym roku Departamentu Marynarki Wojennej wskazywał, że najważniejsze projekty budowy okrętów od okrętów podwodnych po okręty nawodne, są opóźnione o lata i borykają się z rosnącymi kosztami.
Jak zwraca uwagę Stephen Biddle i Eric Labs w tekście pt: "Does America Face a “Ship Gap” With China?"
"Kluczowym problemem dla amerykańskiego przemysłu stoczniowego jest coraz dłuższy czas produkcji. Budowa większości nowoczesnych okrętów wojennych trwa znacznie dłużej niż w przypadku ich odpowiedników z czasów II wojny światowej; jednocześnie amerykański przemysł stał się mniej wydajny. Budowa lotniskowca w Stanach Zjednoczonych trwa obecnie 11 lat, a budowa okrętu podwodnego lub niszczyciela - dziewięć lat. Czas ten znacznie wydłużył się w ciągu ostatnich 15 lat (...) Podczas II wojny światowej lotniskowiec można było zbudować w nieco ponad rok; okręt podwodny w tej samej epoce mógł zająć kilka miesięcy. Jeśli dzisiejsza marynarka wojenna USA poniesie poważne straty we wczesnej fazie wojny, minie bardzo dużo czasu, zanim baza przemysłu obronnego będzie w stanie zbudować zamienniki, a tym bardziej rozbudować flotę. Gdyby lotniskowiec został dziś utracony w bitwie, może nie zostać zastąpiony przez dziesięciolecia - lub nigdy".
Jakie są przyczyny rozpadu zdolności produkcyjnych?
Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy wymienia się brak koordynacji między zainteresowanymi stronami, niespójny budżet obronny, zmieniające się wymagania Marynarki Wojennej, która chce bardziej zaawansowane projekty i platformy, trwałe skutki COVID-19, inflacja, malejąca siła robocza i kwestie związane z łańcuchem dostaw. A ten problem zapewne się nasili jeśli Donald Trump nie odpuści kwestii ceł, prezydent USA teraz podjął decyzje o zawieszeniu wprowadzenia ceł" na 90 dni i rozpoczęcia rozmów z krajami.
„Nasz przemysł stoczniowy został obecnie zredukowany do absolutnego minimum” – powiedział dowódca Korpusu Piechoty Morskiej, generał Eric Smith, w wywiadzie dla VOA w Pentagonie pod koniec ubiegłego roku. W ubiegłym roku budżet sfinansował zaledwie sześć nowych okrętów marynarki wojennej, a 15 wycofano z floty, co dało stratę dziewięciu. Plan budżetowy na rok fiskalny 2025 sfinansował sześć nowych okrętów, a 19 wycofano z floty, co dało stratę 13.
USA idzie na wojnę!
Dlatego też, by sprostać problemom i rosnącej chińskiej dominacji, USA musi podjąć odpowiednie decyzje, by to zmienić. W marcu bieżącego roku Prezydent Donald Trump ogłosił, że utworzył nowe biuro Białego Domu, aby „wskrzesić” amerykańskie budownictwo okrętowe i komercyjne. Jego wezwanie do budowy większej liczby okrętów brzmiało „bardzo szybko i bardzo szybko”.
Podczas przesłuchania przed podkomisją ds. siły morskiej Senackiej Komisji Sił Zbrojnych, przedstawiciele Marynarki Wojennej wyjaśnili, że baza przemysłowa, która produkuje te okręty, będzie potrzebować impulsu do rozpoczęcia produkcji. „Program morskiej bazy przemysłowej prowadzi wysiłki mające na celu ożywienie bazy przemysłowej w celu zwiększenia zdolności do budowy okrętów” - powiedział Matthew D. Sermon, kierownik programu bezpośredniego raportowania dla programu morskiej bazy przemysłowej Marynarki Wojennej. Sermon powiedział, że wprowadzenie rzeczy w ruch będzie obejmować systematyczne rozszerzanie i wzmacnianie zdolności łańcucha dostaw, stawianie czoła wyzwaniom związanym z siłą roboczą i przyjmowanie zaawansowanych możliwości produkcyjnych.
„Aby to wszystko zrobić, Marynarka Wojenna ściśle współpracuje z naszymi partnerami z bazy przemysłowej i uruchomiła prawie 1200 projektów rozwoju dostawców, siły roboczej i zaawansowanej produkcji w 40 stanach ... wszystkie koncentrują się na wspieraniu firm, poprawie przepustowości i aktualizacji przestarzałych narzędzi i procesów produkcyjnych” - powiedział Sermon.
Jak możemy przeczytać na stronie Departamentu Obrony od 2018 r. Marynarka Wojenna zwiększyła dostawy części do okrętów podwodnych o ponad 250%, ale Sermon powiedział, że musi się to podwoić, aby zaspokoić obecne potrzeby marynarki wojennej.
Dodał, że w 2024 r. Marynarka Wojenna wspierała również wysiłki przemysłu mające na celu rekrutację, szkolenie i zatrzymanie ponad 12 600 pracowników w ramach działań mających na celu zaradzenie niedoborom siły roboczej w wykwalifikowanych zawodach i dziedzinach inżynierii morskiej. A jeśli chodzi o zaawansowaną produkcję, wskazał na Centrum Doskonałości Produkcji Przyrostowej Marynarki Wojennej w Danville w Wirginii. „Wydrukowali już ponad 270 części, a w tym roku będą współpracować z branżą zaawansowanej produkcji, aby złagodzić ponad 1000 dni opóźnienia w dostępności części” - powiedział senatorom. „Wysiłki te są na dobrej drodze do zrewolucjonizowania zaopatrzenia w krytyczne części dzięki możliwości szybkiego drukowania tysięcy części z niespotykaną dotąd jakością”.
Wysiłki mające na celu wzmocnienie bazy przemysłowej wzmocnią z kolei Marynarkę Wojenną, w tym dostawę SSBN typu Columbia, która jest obecnie najwyższym priorytetem Marynarki Wojennej, powiedział kontradmirał Todd S. Weeks, oficer wykonawczy Marynarki Wojennej ds. strategicznych okrętów podwodnych.
„Typu Columbia jest priorytetem nr 1 Marynarki Wojennej w zakresie pozyskiwania okrętów podwodnych i stanowi krytyczny, jedyny w swoim rodzaju wysiłek na rzecz dokapitalizowania tego fundamentalnego elementu narodowej triady nuklearnej” - powiedział. „Obecne siły SSBN typu Ohio zbliżają się do końca okresu eksploatacji i muszą zostać zastąpione, aby spełnić wymagania operacyjne Dowództwa Strategicznego USA”.
Chociaż spodziewane są opóźnienia w przypadku USS District of Columbia, to postępy w pracach nad kolejnymi okrętami podwodnymi poprawiają się. Wisconsin, drugi okręt tego typu, zostanie dostarczony na czas – powiedział. Weeks powiedział również, że trwają wczesne działania związane z zamówieniami i budową kolejnych pięciu SSBN typu Columbia. Kontradmirał Marynarki Wojennej Jonathan E. Rucker, oficer wykonawczy Marynarki Wojennej ds. programu okrętów podwodnych szturmowych, powiedział przed komisją, że Marynarka Wojenna odebrała już 24 okręty SSBN typu Virginia, podczas gdy dodatkowe 14 jest obecnie w budowie. Powiedział, że Marynarka Wojenna odebrała dostawy USS New Jersey i USS Iowa w zeszłym roku, a w tym roku śledzi dostawy USS Massachusetts i USS Idaho. Rucker powiedział jednak, że dostawy nie są tak szybkie, jak powinny.
„Nasz roczny wskaźnik produkcji okrętów podwodnych typu Virginia w 2024 r. wyniósł 1,13 w porównaniu do naszych potrzeb na poziomie 2,0” - powiedział. „Głównymi przyczynami tego są wyzwania związane z siłą roboczą, opóźnienia w dostawach materiałów i dostawców oraz obiekty stoczniowe i kwestie związane z infrastrukturą - wszystkie te czynniki powodują wzrost kosztów i opóźnienia harmonogramu”.
Jak dodał: Marynarka Wojenna i przemysł współpracują, aby sprostać tym wyzwaniom. Kontradmirał Marynarki Wojennej Casey J. Moton, oficer wykonawczy Marynarki Wojennej ds. programu lotniskowców, powiedział prawodawcom, że USS Gerald R. Ford, najnowszy lotniskowiec Marynarki Wojennej, przygotowuje się do wysłania na swoją drugą misję. Niedawno powrócił z pierwszej misji, która obejmowała zapewnienie wsparcia po ataku Hamasu na Izrael.
„Nasze przyszłe lotniskowce typu Ford są w trakcie budowy w Newport News Shipbuilding [przyp. red. w Wirginii], gdzie nadal ściśle współpracujemy ze stocznią, aby sprostać wyzwaniom i poprawić wydajność” - powiedział.
Obecnie Ford pozostaje jedynym okrętem w swojej klasie, ale Moton powiedział, że następną dostawą będzie USS John F. Kennedy, który jest ukończony w 95%. Dodał jednak, że dostawa jest „pod presją pozostałych prac” w tym prac nad zaawansowanymi windami do uzbrojenia oraz sprzętem do startu i lądowania samolotów. Dwa inne budowane obecnie okręty typu Ford to USS Enterprise i USS Doris Miller. Okręty te korzystają z innowacji stoczni, która pozwala na ich jednoczesną budowę w tym samym suchym doku.
