PZL Świdnik: Trzy filary szkolenia lotniczego. Jednym z nich jest śmigłowiec produkowany w Polsce

2025-04-11 6:06 Tekst sponsorowany

„Pierwszym filarem są symulatory i trenażery, czyli zaawansowane technologicznie urządzenia wielowariantowe, na których opierają się nowoczesne szkolenia pilotów i personelu naziemnego. Drugim filarem jest śmigłowiec AW109M Trekker, którego płatowiec jest już w 100% produkowany w Polsce” – wyjaśniał prezes zarządu PZL-Świdnik, Jacek Libucha podczas panelu konferencji „Przyszłość Sił Powietrznych RP” poświęconego szkoleniu lotniczemu. Jak powiedział - "Trzecim elementem jest wsparcie logistyczno-serwisowe”.

Jacek Libucha i Juliusz Sabak

i

Autor: Archiwum serwisu Jacek Libucha i Juliusz Sabak - debata Portalu Obronego

Jak podkreślił podczas swojego wystąpienia prezes Libucha, PZL-Świdnik jest już obecny w procesie szkolenia nowych pilotów, mechaników czy nawigatorów. Jak mówił - „Przypominam, że wciąż 60% śmigłowców latających w siłach zbrojnych RP to są śmigłowce wyprodukowane w Świdniku, mamy więc ogromne doświadczenie w zakresie obsługi serwisowej. Przedstawiliśmy też już swoją kompleksową propozycję w postępowaniu na nowy system szkoleniowy”.

Prezes Libucha zwrócił też uwagę, że PZL-Świdnik obecny jest w dwóch obszarach - w obszarze podstawowego szkolenia lotniczego i w obszarze konwertowania pilotów na dany typ, który związany jest z wdrażaniem nowych platform. Należy przypomnieć, że ze Świdnika pochodzą śmigłowce jednosilnikowe SW-4 Puszczyk i nadal stosowane dwusilnikowe Mi-2, na których szkolą się przyszli piloci w dęblińskiej Szkole Orlat. Ale te same zakłady dostarczają też najnowsze w Siłach Zbrojnych RP wiropłaty, jakimi są AW149, oraz zrealizował już dostawy AW101 dla Lotnictwa Marynarki Wojennej.

Tu warto zaznaczyć, i jako redaktor prowadzący panel z ramienia Portalu Obronnego, chcę to wyrazić, że podczas tej samej konferencji, zakłady PZL-Świdnik pochwalił gen. bryg. Artur Kuptel, szef Agencji Uzbrojenia, mówiąc - „Pamiętajmy, że już teraz realizowane są umowy, chociażby na AW149 dostarczone przez PZL-Świdnik. Tutaj dziękujemy serdecznie wykonawcy, bo nie tylko dostarczane są terminowo, ale z wyprzedzeniem harmonogramu dostaw. I tutaj naprawdę wielkie słowa uznania. Życzę, aby pozostałe podmioty znajdowały również możliwość płynnego dostarczenia, zgodnie z wcześniej podpisanymi harmonogramami, sprzętu dla wojska, bo wojsko tego potrzebuje”.

Należy na te słowa szefa Agencji Uzbrojenia zwrócić uwagę, bo nie słyszałem jeszcze jako dziennikarz, żeby jakiegoś producenta pochwalił za wyprzedzenie harmonogramu dostaw. Takie okoliczności są widocznie zdarzeniem wyjątkowym. Jednocześnie gen. Kuptel zaznaczył, że ma świadomość tego, iż rosnąca liczba statków powietrznych we flocie śmigłowcowej wymaga skutecznego systemu szkolenia. Obecnie trwa procedura pozyskiwania systemu szkolenia dla pilotów śmigłowców, który zawierałby m. in. lekkie, dwusilnikowe śmigłowce szkolno-bojowe. Ale jednocześnie trwa również proces wprowadzania nowych maszyn do służby. Oba muszą przebiegać równolegle i płynnie.

Prezes PZL-Świdnik nie zapomina ani o jednym, ani o drugim elemencie. Jak powiedział podczas dyskusji - "Jest element szkolenia, który związany jest z wdrażaniem nowych platform, jak AW149, AW101, ale też wkrótce innych, np. AH-64E. Ten etap opiera się głównie o siły i środki dostawcy. Jest to etap doszkalania, czy konwertowania na dany typ już wyszkolonych pilotów. To jest jeden element, i oczywiście w tym elemencie, zwłaszcza w programie AW149, jesteśmy bardzo mocno osadzeni. Dostarczamy nie tylko samo szkolenie dla personelu latającego, ale też naziemnego oraz urządzenia szkoleniowe, symulatory i odpowiednie rozwiązania edukacyjne. W takiej koncepcji dosyć mobilnego rozwiązania, użytkująca maszyny jednostka, będzie sama realizować szkolenia.”

Natomiast obecnie uwaga jest skierowana na pierwszy etap szkolenia. Jak powiedział prezes Jacek Libucha dotyczy on kadetów, którzy dopiero przygotowują się do zadań pilotów, techników, mechaników, nawigatorów. Podkreślił też - „To jest zupełnie inny rodzaj szkolenia i to jest też ten etap, w którym PZL-Świdnik ma ogromne kompetencje. Po pierwsze dlatego, że od lat PZL-Świdnik zabezpiecza Szkołę Orląt w Dęblinie i 4. Skrzydło Lotnictwa Szkolnego. Po drugie dlatego, że działając w Grupie Leonardo, jako jesteśmy również producentem – mówię o Grupie Leonardo - symulatorów, które czerpią dane z realnego śmigłowca. Jesteśmy więc gotowi uczestniczyć w postępowaniu na nowy, tak kompleksowy system szkoleniowy.”

Portal Obronny SE Google News

Propozycja PZL-Świdnik jest w tym zakresie dość jasno określona i prezentowana już od kilku lat. Jak wyjaśnił prezes Jacek Libucha - „Pierwszym filarem są mobilne, wielowariantowe, urządzenia szkoleniowe: symulatory i trenażery, bo na tym nowoczesne szkolenia się opierają. Drugim filarem jest śmigłowiec szkolno-bojowy AW109 Trekker, którego płatowiec jest już w 100% produkowany w Świdniku. Ponadto jesteśmy gotowi na uruchomienie linii produkcyjnej całego śmigłowca w Świdniku. Nawet już teraz platforma AW109 jest mocno spolonizowana - 29 polskich firm jest w naszym łańcuchu dostaw. Uruchamiając linię montażu końcowego, Polska zapewni sobie dużą niezależność. Trzecim elementem systemu jest wsparcie logistyczno-serwisowe, które chcielibyśmy razem z jednostką w Dęblinie rozwinąć. Proponujemy przede wszystkim pełną obsługę serwisowo-logistyczną, tzw. PBL, który zapewnia optymalne warunki eksploatacji floty.”

Odnosząc się do wyzwań w zakresie pozyskiwania i szkolenia kadr techników i inżynierów, co zostało poruszone przez płk. Mariusza Borucińskiego, Komendanta Centrum Szkolenia Inżynieryjno – Lotniczego (SIL), prezes PZL-Świdnik przypominał, że „świdnickie zakłady śmigłowcowe mają pełne zdolności, aby już dziś pomóc w szkoleniu kadr dla wojska na wielu etapach i w szerokim zakresie. Zakład posiada odpowiedni ośrodek szkoleniowy, a także już dziś dostarcza urządzenia treningowe, makiety i inny sprzęt do tworzenia bazy dydaktycznej wojska.

Ponadto PZL-Świdnik prowadzi szeroko zakrojoną współpracę ze szkołami średnimi, technicznymi, aby kolejne roczniki uczniów, potencjalnych kandydatów do pracy w PZL-Świdnik lub bezpośrednio już w wojsku, np. w strukturach SIL, przygotować do podjęcia pracy. To są ważne działania wyprzedzające. Kolejnym wspierającym wojsko, jest objęcie PZL-Świdnik planem zabezpieczenia Sił Zbrojnych RP. Oznacza to, że świdnickie zakłady w razie kryzysu, podlegają militaryzacji i znaczna część pracowników jest uwzględniona w tym planie. Lokalna produkcja i zapewnienie serwisowania w całym cyklu użytkowania śmigłowców, w tym przyszłe modernizacje, leżą więc w interesie państwa i są przez nie chronione.

Poproszony podczas panel dyskusyjny o podsumowanie, prezes PZL-Świdnik, Jacek Libucha, odnosząc się bezpośrednio do tytułu panelu, a więc „nowoczesne systemy szkolno-treningowe – inwestycja w najważniejszy zasób sił powietrznych” zaznaczył, że jako podatnikowi i obywatelowi trudno byłoby mu wyobrazić sobie, że krótko po tym, jak wojsko pozyska kilkaset nowoczesnych śmigłowców, posiadając 100-letnią uczelnię lotniczą, Polska miałaby nie stworzyć własnego, prężnie działającego ośrodka szkoleniowego dla pilotów i personelu naziemnego. Trudno sobie też wyobrazić, żeby Polska długoterminowo takie szkolenie miała zlecać na zewnątrz. Prezes Jacek Libucha zaznaczył też, że „jeśli w Polsce chcemy promować szeroko pojęte postawy propaństwowe, jeżeli chcemy rozwijać populację utalentowanych osób, które odznaczają się zdolnościami technicznymi i, jeżeli chcemy stworzyć środowisko, które będzie płynnie wspierać i przemysłową i wojskową domenę naszego kraju, to każdy zakup i każde tworzenie jakiegokolwiek systemu szkoleniowego, bo o tym tu dzisiaj dyskutujemy, musi mieć w sobie wymóg produkcji w Polsce i stworzenia remontowego i obsługowego zaplecza w kraju, a nie za granicą.”