Francja i Niemcy łączą siły. Będą produkować amunicję i części zamienne na Ukrainie

2024-03-27 13:33

Zapotrzebowanie Ukrainy na amunicję, sprzęt wojskowy i części zamienne w związku z wojną jest ogromne. Dlatego, by wypełnić pustkę po USA, które nadal nie przegłosowało pakietu wsparcia, francusko-niemiecki producent uzbrojenia KNDS utworzy na Ukrainie zakład produkujący amunicję i części zamienne do sprzętu dostarczanego przez oba kraje – poinformował Bloomberg.

niemiecki czołg Leopard 2 i francuska armatohaubica Caesar

i

Autor: Shutterstock(2)

W 22 marca francuski minister obrony Sébastien Lecorn i niemiecki minister obrony Boris Pistorius zgodzili się na koprodukcję sprzętu wojskowego na Ukrainie w postaci pierwszej francusko-niemieckiej fabryki uzbrojenia. Za realizację tego przedsięwzięcia będzie odpowiadać producent czołgów firma KNDS. KNDS to wspólna struktura francuskiego producenta Nexter (produkującego m.in. armatohaubice Caesar) i niemieckiego Krauss-Maffei-Wegmann. Oddział na Ukrainie będzie produkował części zamienne, amunicję kalibru 155 i 105 mm, a w dalszej przyszłości kompletne systemy uzbrojenia. Jak napisała francuska gazeta Le Monde, głównym celem jest ułatwienie szybkiej naprawy sprzętu wojskowego dostarczonego przez obydwa kraje jak np. czołgi Leopard 2 i armatohaubice Panzerhaubitze 2000 po stronie KMW oraz słynne działa Caesar oraz AMX10RC po stronie Nextera. Tak, by sprzęt francuski i niemiecki miał zapewnione na miejscu szybko części zamienne oraz by można było dokonywać napraw. Dodatkowo jak zapewniono w komunikacie z podpisania umowy, ważne jest, aby priorytetowo traktować produkcję na Ukrainie części zamiennych, które się psują, a tym samym uprościć kwestie logistyczne. W komunikacie zaznaczono, że celem tego zakładu przemysłowego nie jest produkcja ani nawet montaż maszyn w całości. 

Co dalej z Ukrainą? Czy PUTIN wygra tę WOJNĘ?!

Jak na razie nie wiadomo, kiedy spółka francusko-niemiecka miałby zacząć działać na Ukrainie. Jednak jak podaje Le Monde, pracę mogą się zacząć już w 2024 roku. Nie wiadomo także, gdzie zakład powstanie, jest to tajemnica ze względów bezpieczeństwa, by zakład nie stał się celem ataków rosyjskich. Francuski kanał telewizyjny BFM TV sugeruje, że mogłaby to być podziemna fabryka zainstalowana w jakimś bunkrze, aby uczynić ją niewidzialną i niezniszczalną.

Francja na początku marca dawała sygnały, iż planuje, aby francuskie zakłady zbrojeniowe produkowały uzbrojenie na Ukrainie. Jak mówił wówczas minister Sébastien Lecornu: „Trzy francuskie firmy będą nawiązywać partnerstwa z ukraińskimi firmami, w szczególności z sektora dronów i sprzętu lądowego, aby produkować na Ukrainie części zamienne, a być może w przyszłości amunicję”. Dodając, że pierwsze zakłady produkcyjne miały rozpocząć działalność latem tego roku. To tym samym pomogłoby Ukrainie w poradzeniu sobie z rosyjską agresją.

Jest to już kolejne przedsięwzięcie na Ukrainie, niedawno niemiecka firma Rheinmetall informowała, że utworzy co najmniej cztery fabryki, które będą produkować pociski, pojazdy wojskowe, proch strzelniczy i broń przeciwlotniczą. W październiku Rheinmetall założył spółkę joint venture z ukraińską państwową spółką Ukroboronprom, która obecnie prowadzi prace konserwacyjne i naprawcze pojazdów wojskowych, a w przyszłości będzie również produkować pojazdy opancerzone na Ukrainie.

W lutym grupa z Düsseldorfu poinformowała, że ​​podpisała list intencyjny z nieujawnionym ukraińskim partnerem.

Czeski przedsiębiorca Michal Strnad, właściciel Czechoslovak Group (CSG), jednego z największych koncernów zbrojeniowych w Europie Środkowo-Wschodniej, także planuje zainwestować kilkaset milionów euro w fabryki amunicji i broni na Ukrainie.

Sonda
Czy tworzenie zakładów uzbrojenia i części zamiennych pomoże Ukrainie?