6 sierpnia poseł Dominik Jaśkowiec złożył interpelacja nr 11628 do ministra obrony narodowej w sprawie wprowadzenia na wyposażenie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej przeciwpancernych pocisków kierowanych polskiej konstrukcji Moskit i Pirat. Jak mogliśmy przeczytać:
"Oprócz starszych systemów pochodzących jeszcze z czasów Układu Warszawskiego Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej użytkują nowoczesne przeciwpancerne pociski kierowane FGM-148 Javelin oraz Spike. Konstrukcje te są wysoce skuteczne i sprawdzone podczas konfliktów zbrojnych. Niestety ich wysoka cena jednostkowa utrudnia wystarczające nasycenie pododdziałów Wojska Polskiego tego rodzaju sprzętem. Wojna na Ukrainie pokazuje, że większość rosyjskich pojazdów bojowych została zniszczona nie przeciwpancernymi pociskami kierowanymi produkcji zachodniej, takimi jak, chociażby wspomniany Javelin, ale o wiele tańszymi rakietami wyprodukowanymi przez ukraiński przemysł zbrojeniowy. Dotyczy to w szczególności lekkich i średnich pojazdów bojowych: transporterów opancerzonych oraz bojowych wozów piechoty. Zaprezentowane przez polski przemysł zbrojeniowy przeciwpancerne pociski kierowane Moskit i Pirat nie mają wprawdzie takich parametrów przebijalności pancerza jak ich zachodnie odpowiedniki, ale w ocenie wielu specjalistów są wystarczające do zwalczania pojazdów pancernych potencjalnego przeciwnika. Ich zaletą jest w szczególności koszt-efekt, w tym stosunkowo niska cena samych pocisków. Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie był zainteresowany rozwojem krajowych konstrukcji tego typu, zadowalając się zakupem „z półki” rozwiązań zagranicznych. Czy kierowane przez Pana Premiera Ministerstwo Obrony Narodowej podejmie działania zmierzające do zakupu przeciwpancernych pocisków kierowanych całkowicie polskiej konstrukcji? Kiedy możemy spodziewać się decyzji w tym zakresie?"
Na poselską interpelację odpowiedział sekretarz stanu w MON Paweł Bejda, jak możemy przeczytać w odpowiedzi:
"Potrzeby w zakresie rodzaju i liczby planowanego do pozyskania sprzętu wojskowego, w tym przeciwpancernych pocisków kierowanych, są definiowane stosownie do konieczności zabezpieczenia zdolności Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (SZ RP) w obszarze zwalczania przeciwnika. Każdy producent czy też dostawca, spełniający wymagania określone przez Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej, a ujęte w niejawnych Centralnych Planach Rzeczowych, ma możliwość uczestniczenia w procesie dostaw sprzętu wojskowego. Należy podkreślić, że każdy wyrób oferowany SZ RP powinien znajdować się na odpowiednim poziomie technologicznym. W przypadku, gdy parametry oferowanego sprzętu wpisują się w wymagania SZ RP, może on zostać uwzględniony w procesie pozyskiwania, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa".
Jak można to rozumieć? Jest to typowy urzędowy język, który oznacza tyle i aż tyle, że Siły Zbrojne Polski decydują, jaki sprzęt wojskowy, w tym przeciwpancerne pociski kierowane, jest im potrzebny, żeby skutecznie działać przeciwko wrogowi. A potrzeby są określane w tajnych planach. W zasadzi każdy producent, który spełnia wymagania armii, może wziąć udział w przetargu na dostawę. Wszystko musi się odbywać zgodnie z prawem. Czyli w zasadzie nic nie wiemy nowego, poza tym co już było wiadomo.
Warto tutaj nadmienić, że głos w tej sprawie zabrał także wiceminister Cezary Tomczyk na platformie X, który napisał:
"Wszystko w procesie. Mam osobisty nadzór nad tym projektem i ruszymy z kopyta. Kwestia kilku tygodni i będę miał nowe i myślę dobre informacje".
Przypomnijmy, że 18 września 2025 roku Amerykańska Agencja Współpracy Bezpieczeństwa Obronnego (DSCA) poinformowała o zgodzie na sprzedaż Polsce 2506 pocisków FGM-148F Javelin oraz 253 lekkich jednostek dowodzenia i startu (LWCLU), o wartości około 780 milionów dolarów. Pociski trafią przede wszystkim do lekkiej piechoty i Wojsk Obrony Terytorialnej, umożliwiając niszczenie rosyjskich czołgów i pojazdów opancerzonych na dystansie do 4500 metrów.
Czym jest Pirat?
Pirat to lekki, jednorazowy pocisk przeciwpancerny, projektowany od 2014 roku przez Zakłady Mesko w Skarżysku-Kamiennej we współpracy z ukraińskim biurem konstrukcyjnym KKB "Łucz", na bazie systemu RK-3 Korsar. Pocisk o średnicy 107 mm i masie zestawu około 10 kg jest wystrzeliwany z wyrzutni naramiennej lub trójnogu. Jego zasięg wynosi 2,5 km, a naprowadzanie realizowane jest półautomatycznie za pomocą wiązki laserowej w systemie SECLOS, z możliwością ataku z góry (top-attack). Głowica umożliwia przebicie pancerza o grubości 550 mm RHA, czyli jednolitej stali pancernej. Przeznaczony jest dla lekkiej piechoty i Wojsk Obrony Terytorialnej, Pirat był testowany na poligonach w Drawsku Pomorskim i Nowej Dębie w latach 2016-2020. W 2021 roku zintegrowano go z bezzałogowym pojazdem 4x4, a w 2023 roku wykorzystano w ćwiczeniach "Złamana Akacja" z 12. Brygadą Zmechanizowaną.
Projekt, realizowany w ramach programu "Pustelnik" z budżetem 15 milionów złotych na badania, osiągnął gotowość do produkcji seryjnej w 2023 roku, jednak brak decyzji Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) o zamówieniach wstrzymuje wdrożenie.
W 2024 roku Pirata zintegrowano z robotem bojowym Perun z Zakładu Mechanicznego Tarnów. Pocisk naprowadzano za pomocą dronów rozpoznawczych, uzyskując celność na 2400 m (maks. zasięg 2500 m). Testy potwierdziły skuteczność głowicy tandemowej i zdolność do niszczenia różnych rosyjskich czołgów.
Polecany artykuł:
Czym jest Moskit?
Moskit, rozwijany od 2018 roku przez Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (WITU) to przeciwpancerny pocisk kierowany 3 generacji, w pełni oparty na polskich technologiach. W ramach całej rodziny tych efektorów planuje się stworzenie wariantów: LR (zasięg do 5 km, masa 8 kg), SR (2,5 km, 10 kg) oraz planowanym ER (do 8-10 km). Naprowadzanie łączy tryb "fire-and-forget" z możliwością korekty lotu za pomocą światłowodu. Głowica tandemowa osiąga przebijalność na poziomie 700-800 mm RHA za pancerzem ERA na dystansie 100-5000 metrów. Zestaw z wyrzutnią waży 20-26 kg. Można jego zintegrować z pojazdami jak np. kołowy transporter opancerzony Rosomak lub bojowy wóz piechoty Borsuk. Testy poligonowe w latach 2019-2023 potwierdziły gotowość technologiczną na poziomie 6 z 9 z planami produkcji seryjnej w 2027 roku. We wrześniu 2024 roku, podczas targów MSPO w Kielcach, podpisano porozumienie z WB Group w celu integracji Moskita z platformami bezzałogowymi i śmigłowcami.
Jak powiedział dr inż. Dariusz Sokołowski z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia podczas MSPO 2025 w rozmowie z redaktorem Adamem Świerkowskim z Defence24:
„Moskit jest naszym flagowym projektem, jest to dla nas bardzo wymagający projekt. Nawet nie pod kątem technicznym, a pod kątem budżetowym. Prace nad nim wciągają znaczny budżet WITU przeznaczony na B+R, ale mamy w nim już znaczące postępy. Przede wszystkim wyciągnęliśmy wnioski z konfliktu ukraińskiego i szeroko szerokiego zastosowania dronów FPV i podjęliśmy szereg czynności, których celem było zmniejszenie pracochłonności konstrukcji oraz uproszczenie jej po to, żeby można było produkować ją w większych ilościach po niższej cenie. Większość elementów wytwarzanych z aluminium i duraluminum została zamieniona na kompozyt węglowy. Większość okuć, które nie przenoszą naprężeń jest obecnie drukowana, co spowodowało, że udało nam się zredukować też masę pocisku o 2 kg i pozwoliło na uproszczenie produkcji, utechnologicznienie jej. I to jest nasz główny główna oś na tarczy. Prowadzimy także rozmowy z naszym partnerem biznesowym, firmą WB Electronics. Proszę oczekiwać na dalszy rozwój wypadków. Mam nadzieję, że na początku roku będziemy w stanie rozmawiać już o większych postępach w projekcie”.
Polecany artykuł:
