Amerykański kolos przemysłowy się rozkręca. Szykuje się nawet trzykrotny wzrost produkcji amunicji dla Ukrainy

2024-06-10 5:42

Do końca przyszłego roku produkcja amunicji artyleryjskiej w USA wzrośnie do 100 tys. pocisków miesięcznie - oświadczył rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W środę w Teksasie otwarto nową linię produkcyjną pocisków kalibru 155 mm, m.in. na potrzeby wojny w Ukrainie.

Amerykańska artyleria

i

Autor: US Army/Facebook Amerykańska artyleria

Jak powiedział podczas środowego briefingu prasowego Kirby, nowa fabryka, wybudowana w Mesquite w Teksasie ze środków uchwalonych przez Kongres w ramach pakietów pomocowych dla Ukrainy, ma pomóc w radykalnym zwiększeniu produkcji amunicji artyleryjskiej.

Jak zaznaczył, jeszcze w ub. roku USA produkowały miesięcznie ok. 13 tys. sztuk amunicji kalibru 155 mm, zaś w tym roku liczba ta wynosi już 28 tys. i wkrótce zostanie podwojona. Kirby dodał przy tym, że do końca przyszłego roku produkcja ma zostać zwiększona do 100 tys. sztuk miesięcznie.

Ukrainie zabraknie amunicji w wojnie z Rosją? Komandor Maksymilian Dura analizuje [RAPORT ZŁOTOROWICZA]

"Budowanie tych nowych zdolności zwiększa zarówno naszą gotowość wojskową, jak i oczywiście jest kluczowe dla wspierania Ukrainy" - powiedział Kirby. Dodał, że zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej jest jednym z najwyższych priorytetów administracji.

W sierpniu 2023 roku, amerykański generał brygady Pat Ryder powiedział, że od rozpoczęcia inwazji Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie 2 miliony pocisków 155 mm. Obecnie siły ukraińskie wystrzeliwują około 2000 pocisków dziennie. Natomiast Rosjanie w tym czasie mogą wystrzelić 6 tys. pocisków. Ukraina potrzebuje – miesięcznie – 200 tys. sztuk pocisków kalibru 155 mm. Według estońskich szacunków Moskwa może rzucić na front dwa razy więcej amunicji kalibru 152 mm. Ponadto ma zagwarantowaną dostawę miliona pocisków z Korei Północnej.

Artyleria i pociski 155 oraz 152 mm to podstawowa broń używana w walkach w Ukrainie, zaś Rosja od początku konfliktu miała znaczną przewagę pod względem zasobów tej amunicji, również znacznie zwiększyła produkcję, a także sprowadza pociski z Korei Płn. Przewaga ta dramatycznie wzrosła - w pewnym momencie osiągnęła stosunek 1:10 - podczas spowodowanego przez polityczny impas w Kongresie przestoju w dostarczaniu pomocy wojskowej przez USA.

Rosja także produkuje na masową skalę amunicję

Rosja produkuje pociski artyleryjskie około trzy razy szybciej niż zachodni sojusznicy Ukrainy i za około jedną czwartą ich kosztów - podała w niedzielę stacja Sky News, przywołując udostępnioną jej analizę firmy konsultingowej Bain & Company.

Według Bain & Company, która opiera się na publicznie dostępnych danych, przewiduje się, że rosyjskie fabryki wyprodukują lub odnowią w tym roku ok. 4,5 mln pocisków artyleryjskich, podczas gdy europejscy członkowie NATO i USA wyprodukują łącznie ok. 1,3 mln pocisków.

Jeśli chodzi o koszty, stwierdzono, że średni koszt produkcji pocisku 155 mm - typu produkowanego przez kraje NATO - wynosił ok. 4 tys. dolarów za sztukę, choć różnił się znacznie w zależności od kraju. Tymczasem koszt produkcji w Rosji pojedynczego pocisku 152 mm, którego używają siły zbrojne tego kraju, to ok. 1000 dolarów.

Jak zauważa Sky News, dane te podkreślają główne wyzwanie stojące przed ukraińskimi siłami zbrojnymi, które odpierając rosyjską inwazję, polegają na dostawach amunicji ze Stanów Zjednoczonych i Europy, a amunicja artyleryjska to tylko jeden z wielu niedoborów, z jakimi boryka się Ukraina.

Dodaje, że wojna od samego początku określana jest mianem "bitwy ogniowej" ze względu na liczbę użytych pocisków artyleryjskich. Skłoniło to USA, Wielką Brytanię i innych europejskich sojuszników Ukrainy do zwiększenia produkcji w swoich fabrykach, ale pomimo że ich łączna siła gospodarcza znacznie przewyższa siłę rosyjskiej gospodarki, to pod względem możliwości wytwarzania pocisków artyleryjskich Zachód nadal pozostaje w tyle.

PO/PAP

Sonda
Czy Ukraina powinna atakować cele na terytorium Rosji?
Pomoc dla Ukrainy odblokowana! Gość: Mateusz Piotrowski. RAPORT WALCZAKA