13 listopada wieczorem wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, przekazał na platformie X, że kolejne 20 czołgów K2 Black Panther dla 16. Dywizji Zmechanizowanej właśnie dotarły do Polski. Tym samym Wojsko Polskie ma już komplet 180 czołgów K2 z pierwszej umowy wykonawczej. Jak dodał wicepremier we wpisie:
"Od przyszłego roku ruszamy z realizacją kolejnej transzy – z nowego, podpisanego w sierpniu br. kontraktu. Wśród nich bedą także czołgi wyprodukowane już w Polsce".
To oznacza, że w siłach pancernych mamy już 615 czołgów w tym:
- 180 - K2 Black Panther;
- 116 - M1A11FEP Abrams;
- 86 - M1A2SEPv3 Abrams;
- 105 - Leopardów 2A5;
- 128 Leopardów 2A4;
Czołgi K2 Black Phanter dla Polski
Południowokoreańskie Czołgi K2 Black Phanter, które pojawiają się w Polsce, to efekt umowy wykonawczej podpisanej w sierpniu 2022 r. Umowa ta o wartości 3,37 mld dolarów netto zawarta z Hyundai Rotem zakłada dostawy 180 czołgów w latach 2022-2025. Ich pierwsza partia dotarła do kraju pod koniec 2022 r. i trafiła do 20. Brygady Zmechanizowanej, która jest częścią 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Po wielomiesięcznych negocjacjach, 1 sierpnia 2025 roku w gliwickich zakładach Bumar-Łabędy podpisano drugą umowę wykonawczą na dostawę 180 czołgów K2, w tym około 60 w spolonizowanej wersji K2PL, oraz 80 pojazdów wsparcia, a także uruchomienie produkcji w Polsce. Wartość kontraktu wynosi 6,5 mld dolarów netto. Co ważne umowa ma obejmować również opcję eksportu wozów produkowanych w Polsce, co może otworzyć koncernowi Hyundai Rotem szerszą drogę na rynek europejski. Istotnym elementem kontraktu jest też przekazanie kompetencji do produkcji w Polsce wielu elementów i ostatecznego montażu przez zakłady Bumar-Łabedy w Gliwicach.
Jak już informowaliśmy, za sprawą drugiej umowy wykonawczej na czołgi K2, polski przemysł obronny, w tym należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) zakłady Bumar-Łabędy oraz inne spółki, otrzymają technologię produkcji czołgu K2 i jego kluczowych komponentów. Oznacza to, że zdecydowana większość czołgów w wersji K2PL oraz pojazdów wsparcia będzie produkowana w Polsce.
Polonizacja czołgów K2 i transfer technologii
Hyundai Rotem oraz polski Bumar-Łabędy podjęły kluczowe decyzje dla transferu technologii i lokalizacji produkcji czołgów K2PL w Polsce. Współpraca ta ma nie tylko dostarczyć Wojsku Polskiemu nowoczesne pojazdy bojowe, ale również uczynić Polskę centralnym ośrodkiem produkcyjno-serwisowym czołgów K2 w Europie. P
Zgodnie z planami pierwsze trzy egzemplarze K2PL mają zostać opracowane i wyprodukowane w 2028 r., a już w 2029 r. z fabryki wyjedzie pierwszy, w pełni lokalnie wyprodukowany czołg K2PL. Po tym terminie, Bumar-Łabędy ma stać się centrum produkcji i serwisu K2 w Europie. Wbrew sugestiom przeciwników tego kontraktu, nie Bumar-Łabędy w Gliwicach nie będzie montownią wozów przychodzących w częściach z Korei. Cześć elementów będzie jednak dostarczana przez zagranicznych dostawców, choć niekoniecznie z Korei Południowej. Na przykład przekładnie i silniki, podobnie jak do wersji K2GF, dostarczają firmy niemieckie MTU i Renk. System aktywnej obrony będzie pochodził od izraelskiej firmy Rafael, która dostarcza też ASOP dla amerykańskich Abramsów.
Jak mówił w rozmowie z Portalem Obronnym Senior Vice President Hyundai Rotem Company, Jun Mo Seo:
„Wyprodukujemy czołgi podstawowe K2 w Gliwicach, będziemy dostarczać je na ręce Sił Zbrojnych RP, ale finalnie, celem jaki sobie przyjęliśmy jest eksport czołgów K2 jak również pojazdów towarzyszących do krajów trzecich. Jak pewnie zdaje sobie Pan z tego sprawę, transfer technologii jest na dziś bardzo istotny, zarówno dla Hyundai Rotem, jak i Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy. Z dniem dzisiejszym [red. 28 października] bowiem można stwierdzić, że nasza współpraca oficjalnie się zaczyna. Relacje jakie nawiązujemy są silniejsze, niż te, jakie możemy określić mianem partnerskich. Naszą współpracę, o której już wspomniałem, można raczej określić mianem wręcz rodzinnych, nie tylko partnerskich relacji. Jesteśmy jak jedna drużyna. Jesteśmy rodziną. Dzielimy wspólną wizję i plan”.
Jak wyjaśnił: „Najpierw zapewnimy transfer zarówno know-how, jak i technologii na ręce Bumaru. W następnym kroku Bumar przejmie produkcję czołgów K2 jak i pojazdów towarzyszących w Gliwicach, dostarczając je, najpierw, na ręce Sił Zbrojnych RP. Naszym ostatecznym jednak celem jest eksport czołgów K2, jak i pojazdów wsparcia, do krajów trzecich. To ostateczny cel tego procesu - a by go zrealizować dołożymy, wraz z Bumarem, wszelkich starań. Co istotne, Bumar to nasz rzeczywisty partner, rodzina. Oba podmioty wzajemnie rozumieją się i to, w jakim znajdują się położeniu. W oparciu o ten fundament zrozumienia, spodziewamy się dużego postępu we wspólnie podjętych wysiłkach”.
K2 - czołg na miarę współczesnego pola walki?
K2, czyli południowokoreański czołg podstawowy waży około 55 ton, a jego załogę stanowią trzy osoby: dowódca, działonowy i kierowca. Sercem czołgu jest silnik o mocy 1500 koni mechanicznych, który w połączeniu z hydropneumatycznym zawieszeniem zapewnia dużą manewrowość, nawet w trudnym terenie. K2 potrafi osiągać prędkość ponad 70 km/h na drodze i około 50 km/h w terenie, a jego zasięg operacyjny przekracza 400 kilometrów. Zastosowany system zawieszenia pozwala na regulację prześwitu i nachylenia kadłuba, co zwiększa jego zdolności taktyczne, umożliwiając lepsze maskowanie lub zajmowanie dogodnej pozycji ogniowej.
Na uzbrojenie czołgu składa się armata gładkolufowa kal. 120 mm z automatem ładującym, co pozwala na prowadzenie ognia z dużą szybkostrzelnością i skutecznością. Dodatkowo, K2 jest wyposażony w nowoczesne systemy kierowania ogniem, które wykorzystują kamery termowizyjne, dalmierze laserowe oraz zaawansowany komputer balistyczny, umożliwiający trafianie celów w ruchu, również na dużych dystansach. Ochronę załogi zapewnia wielowarstwowy pancerz kompozytowy z dodatkowymi modułami pancerza reaktywnego. Dodatkowo, czołg jest wyposażony w aktywny system ochrony typu soft-kill, który zakłóca systemy naprowadzania przeciwpancernych pocisków kierowanych, a wersje eksportowe mogą być doposażone w systemy hard-kill, przechwytujące nadlatujące pociski.
Polecany artykuł: