Ukraina będzie musiała wybierać. Plan w założeniach jest co najmniej optymistyczny

2024-10-20 10:19

Jakoś Plan Zwycięstwa (jak piszą Na Ukrainie) vel plan zwycięstwa (jak piszą poza Ukrainą) przez ekspertów oceniany jest krytycznie. Swoją – dyplomatyczną, a więc wyważoną – opinię przedstawił m.in. Keir Giles z Chatham House, czyli z Royal Institute of International Affairs (Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych). 56-letni Giles uważany jest za wybitnego znawcę Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.– Przedstawiony przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego plan zwycięstwa jest bardzo optymistyczny, bo zakłada podjęcie przez jej sojuszników działań, których do tej pory nie chcieli podjąć.

Rosja-Ukraina, wojna, pokój

i

Autor: pixabay.com

To rodzaj wyzwania i ultimatum dla Zachodu

– Ten plan zawiera elementy, które są co najmniej optymistyczne w swoich założeniach. Warunkiem jego powodzenia jest to, że koalicja zachodnich sojuszników Ukrainy zdecyduje, iż chce, aby Ukraina odniosła zwycięstwo w tej wojnie i chce zapobiec dalszym wojnom w przyszłości, a to nie jest podejście, które do tej pory przyjmowali niektórzy jej zachodni sojusznicy, zwłaszcza Stany Zjednoczone.

Realizacja planu Zełenskiego mogłaby przynieść zwycięstwo. Przy założeniu, że jest nim jako, w którym Rosja nie może atakować Ukrainy lub nie jest już zainteresowana atakowaniem Ukrainy, ponieważ koszty byłyby zbyt wysokie. Jednak, aby dojść do tego stanu, konieczne jest podjęcie działań nie tylko przez Ukrainę, ale przez całą zachodnią koalicję, w tym takich działań, którym do tej pory była ona niechętna.

– W pewnym sensie jest to rodzaj wyzwania i ultimatum dla Zachodu. To stwierdzenie, co jest konieczne, aby zakończyć tę wojnę, a teraz zobaczymy, czy którykolwiek z krajów zachodnich jest rzeczywiście skłonny zrobić to, co konieczne, aby zakończyć tę wojnę.

Dlaczego w Zełenski w swoim planie nie wspomniał o Polsce?

Po piątkowym (18 października) spotkaniu w Berlinie Joe Bidena z przywódcami Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec tenże powiedział, iż nie ma obecnie konsensusu w kwestii zezwolenia na używanie przez Ukrainę broni dalekiego zasięgu dostarczanej jej przez zachodnich sojuszników przeciwko celom w głębi Rosji. Keir Giles ocenił, że jest to bardzo... mylące stwierdzenie.

– Prawdą jest, że nie ma konsensusu w sprawie użycia przez Ukrainę precyzyjnej broni kierowanej dalekiego zasięgu, ale jedynym powodem, przez który nie ma konsensusu, są Stany Zjednoczone. Tak więc używanie braku konsensusu jako wymówki dla niepodejmowania dalszych działań w tej sprawie jest co najmniej obłudne.

PAP zapytała rozmówcę o tajne aneksy do planu zwycięstwa i o to, dlaczego Polska nie znalazła się w grupie krajów, którym je przedstawiono?

Brytyjski ekspert odparł, że trudno zgadywać, na podstawie jakich kryteriów władze w Kijowie dokonały oceny. Uważa, że Polska ma prawo interesować się, co stało za tymi kryteriami. Zwrócił jednak uwagę, że ta grupa pokrywa się z krajami, które albo same są potęgami nuklearnymi, albo na swoim terytorium mają amerykańską broń jądrową, co wyjaśniałoby obecność Niemiec czy Włoch.

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Dlaczego w planie mało jest o odzyskaniu okupowanych terytoriów?

– Faktyczna kontrola terytorialna stanowi tylko bardzo małą część pokoju lub zwycięstwa. To istotna część w perspektywie długoterminowej, ale niekoniecznie jest tym, co w pierwszym rzędzie czyni Ukrainę bezpieczniejszą. Nawet w październiku 2022 r., w pierwszym planie pokojowym Zełenskiego, było dziesięć punktów, a tylko dwa z nich faktycznie dotyczyły odzyskania kontroli nad całością terytorium Ukrainy. Reszta dotyczyła znacznie bardziej długoterminowych kwestii i teraz możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją...

To samo, podkreślił rozmówca PAP, zasugerował w czwartkowym wystąpieniu w Chatham House ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii, a wcześniej naczelny dowódca sił zbrojnych Wałerij Załużny. Zapytany o kwestie terytorialne i możliwość odzyskania okupowanych terenów, udzielił rozwlekłej odpowiedzi, która faktycznie sprowadzała się do powiedzenia, że może to być coś, co będziemy musieli zostawić przyszłym pokoleniom.

Ekspert przyznał, że uznanie, iż odzyskania terytorium i odzyskania rodzin, które obecnie są pod rosyjską okupacją wojskową, nie jest już celem krótkoterminowym, z pewnością byłoby dla Ukraińców trudną pigułką do przełknięcia.

– Jeśli Ukraina wskutek warunkowości wsparcia Stanów Zjednoczonych zostałaby ostatecznie postawiona w sytuacji, że nie miałaby innego wyjścia, jak tylko brać zły pokój zamiast straszliwej wojny, jeśli byłaby to kwestia przetrwania narodu lub nieprzetrwania, wtedy wchodzimy na inny poziom. Ponieważ jeśli wybór jest między porzuceniem części terytorium a całkowitą utratą kraju, wybór jest dość oczywisty.

Keir Giles przywołał przykłady z historii, zbliżone do sytuacji, w której obecnie znajduje się Ukraina.

– Powinniśmy pamiętać o wcześniejszych przykładach z historii, gdy kraje zdawały radzić sobie w wojnie, wydawało się, że skutecznie opierają się agresorowi, ale ich przywódcy rozumieli, że było to nie do utrzymania i były one bliskie upadku. Musieli więc znaleźć porozumienie pokojowe, aby zapobiec całkowitej klęsce. Np. Finlandia w latach 1940 i 1944, Rodezja w 1979 r. Nie oznacza to, że Ukraina znajduje się obecnie w takiej sytuacji, ale z zewnątrz możemy nie być w stanie zobaczyć, kiedy ukraińscy przywódcy dojdą do takiej oceny. Możesz wygrywać na polu bitwy, ale to nie znaczy, że możesz dalej prowadzić wojnę...

Sonda
Czy Ukraina jest w stanie urzeczywistnić PLAN ZWYCIĘSTWA?