Zdarzenie miało miejsce w godzinach porannych, gdy nad wodami międzynarodowymi Bałtyku wykryto samolot nie używający transpondera, czyli nadajnika podającego jego identyfikację oraz parametry dla cywilnych systemów antykolizyjnych i kontroli ruchu powietrznego. Maszyna nie reagowała też na próby nawiązania kontaktu, w związku z czym dowództwo NATO poderwało dyżurną parę myśliwców. Wybór padł po raz pierwszy na stacjonujące od początku kwietnia w Malborku.
Do akcji wystartowała para myśliwców JAS39 Gripen, które przechwyciły i zidentyfikowały maszynę jako rosyjski samolot rozpoznawczy Ił-20M. Tym samym po raz pierwszy szwedzkie myśliwce, operujące z zagranicznej bazy w sojuszniczym kraju NATO przepowadziły misję QRA w ramach działań NATO Air Policing. W tym ujęciu jest to zdarzenie historyczne, i jak podkreślają przedstawiciele szwedzkich sił powietrznych, kamień milowy w ich działaniach w ramach sojuszu. Operacja ta została przeprowadzona nie tylko z bazy poza Szwecją, ale też była w całości dowodzona i kierowana przez system zintegrowanej obrony powietrznej NATO.
Jeśli chodzi o przechwycony rosyjski samolot, to miał on „towarzystwo” do chwili powrotu w rosyjską przestrzeń powietrzną. Samolot rozpoznawczy tego samwego typu, czyli Ił-20M, został przechwycony też 15 kwietnia przez brytyjskie myśliwce Eurofighter Typhoom, które podobnie jak szwedzkie Gripeny stacjonują w Malborku.
Polecany artykuł:
Ił-20M bazuj na wiekowym już pasażerskim płatowcu turbośmigłowym Ił-18. To, co od razu wyróżnia maszyny Ił-20M to dziewięciometrowy zasobnik pod kadłubem i owalne owiewki na jego bokach. Kryją one anteny i sprzęt odbiorczy, umożliwiające zbieranie danych rozpoznawczych, przede wszystkim w zakresie przechwytywania transmisji oraz wykrywania i identyfikacji źródeł sygnałów radiowych, oraz radarowych. Załoga maszyny liczy do 11 osób, w tym pięciu członków załogi lotniczej i maksymalnie sześciu specjalistów obsługi systemów rozpoznania.

