Rumunia nie jest przygotowana na potencjalną wojnę z Rosją. Ostrzega szef Sztabu Obrony Rumunii

2024-02-02 13:56

W Europie możemy zauważyć, coraz większą refleksję i gotowość na przygotowanie się na potencjalny konflikt z Rosją. Zwłaszcza wschodnia flanka NATO na taki konflikt się szykuje. Ale lata zaniedbań i „pauza” od czasu zakończenia zimnej wojny, sprawiła że wiele państw nie jest przygotowanych na tę wojnę. Nowy szef Sztabu Obrony Rumuni gen. Gheorghiță Vlad ostrzega w wywiadzie dla "Europa Liberă România", że Rumunia nie jest przygotowana na potencjalną wojnę z Rosją i w związku z tym musi się przygotować. Bo jak mówi: „będziemy świadkami napięć na Bałkanach Zachodnich. Jestem więcej niż przekonany, że polityka prezydenta Putina w najbliższej przyszłości ulegnie eskalacji”. Rumuński generał zdradził także bolączki rumuńskiej armii, jak sprzęt pamiętający czasy ziemnej wojny, rezerwiści mający 50-lat czy to, że Rumunia nadal nie uruchomiła produkcji amunicja 155 mm dla Ukrainy.

Spis treści

  1. Rosja zagrożenie dla demokracji
  2. Nie obowiązkowa służba, a dobrowolna
  3. Brak rozpoczęcia produkcji amunicji 155 mm
  4. Rosyjskie drony

Rosja zagrożenie dla demokracji

Wojna na Ukrainie zmieniła fundamentalnie postrzeganie bezpieczeństwa, ale także sprawiła, że bezpieczeństwo wymaga wysiłku całego państwa nie tylko finansowego, ale także kapitału ludzkiego. W którego wywiadzie udzielił generał Gheorghiță Vlad dla Europa Liberă România w dość obrazowy sposób pokazuje, że Rumunia ma lata zaniedbań jeśli chodzi o swoją armię i potrzebuje fundamentalnych zmian jeśli chodzi o przygotowanie się na zagrożenia.

Jak powiedział generał Gheorghiță Vlad: „Federacja Rosyjska stała się problemem dla porządku światowego, dla demokracji. W rzeczywistości jest to wojna Rosji ze światem demokratycznym. To nie jest wojna z Ukrainą”. Szef Sztabu Obrony dodał dalej, że „ludność Rumunii, podobnie jak cała populacja Unii Europejskiej, Europy, musi się martwić i musimy przyjąć odpowiednie środki, aby być przygotowani”.

Jak zauważył dalej rumuński generał: „jeśli [przyp. red. Rosja] wygra na Ukrainie, głównym celem będzie Republika Mołdawii. Będziemy świadkami napięć na Bałkanach Zachodnich. Jestem więcej niż przekonany, że polityka prezydenta Putina w najbliższej przyszłości ulegnie eskalacji”. Dopowiadają następnie: „ale chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć, jaki będzie następny ruch Federacji Rosyjskiej”.

Generał zgodził się z niedawnymi słowami szefa Komitetu Wojskowego NATO, generała Roba Bauera, który mówił, że ludność musi przygotować już teraz, gromadząc np. zapasy wody, latarek, dosłownie wszystkiego. Bo jak powiedział rumuński generał: musimy mieć odporne społeczeństwo (…) trzeba omówić politykę szkolenia ludności”.

Marek Budzisz: Stary świat już nie wróci, ta wojna zmieniła wszystko ["Rok wojny"]

Nie obowiązkowa służba, a dobrowolna

Generał przyznał także, że rezygnacja z poboru przyniosła deficyt rekrutacyjny nie tylko w Rumunii, ale wszystkim krajom NATO. Generał dodał dalej „mamy [przyp. red w Rumunii] starzejącą się rezerwę, nie mamy spójnych programów szkolenia ludności. Nasza młodzież nie jest wychowywana w duchu patriotycznym, jak uczono młodzież w naszym wieku. Ale nie mówię tego z wyrzutem. Musimy znaleźć niezbędne narzędzia, aby – powtarzam – mieć przygotowaną populację i odporne społeczeństwo”. Generał Gheorghiță Vlad w związku z tym zapowiedział utworzenie ochotniczej służby wojskowej, która będzie celować w ludzi w wieku 18 – 35, niezależnie od płci, narodowości, przekonań religijnych. Dodając, że państwo zapłaci i przeszkoli tych ludzi w zakresie podstawowym na przygotowanie do wojny. Dopowiadając także, że obecnie nie planuje się przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, a jedynie dobrowolność w tym programie, który zapowiedział.

Generał Gheorghiță Vlad zdradził również, że Rumunia planuje w przyszłości posiadać armię 120-tysięczną. Obecnie siły zbrojne liczą 80 000 żołnierzy zawodowych. Dodając także dalej, że obecnie średnia rezerwistów, to około 48 lat, związku z odejściem w 2007 roku z obowiązkowej służby wojskowej. Przyznając dalej, że ci 50-latowie są za starzy na bitwę, „wyobraźcie sobie osobę po 50-tce z plecakiem 80-litrowym na plecach”.

Szef Sztabu przyznał także, ze smutkiem że w rumuńskiej armii nadal dominuje bardzo stary sprzęt pamiętający czasy ziemnej wojny. Zapowiedział jednak, że jednym z jego priorytetów będzie zakup broni szturmowej, noktowizorów i sprzętu celowniczego dla armii rumuńskiej ale także pistoletów.

Brak rozpoczęcia produkcji amunicji 155 mm

W rozmowie poruszono także problem tego, że krajowy przemysł obronny musi być odpowiednio przeszkolony i jest potrzeba przejścia na standardy NATO np. jak wspomniał generał w kraju nadal produkuje się amunicję 152 mm, kiedy NATO przeszło na amunicję 155 mm. Jak mówi generał: „jeśli NATO używa tylko kalibru 155, to nie ma sensu produkować w kraju kalibru 152! Jeśli Rumunia zostanie zaatakowana, NATO nie pomoże nam amunicją 152, ponieważ nie ma przemysłu obronnego gotowego do produkcji 152 mm. Dlatego krajowy przemysł obronny musi dostosować się do nowych warunków bezpieczeństwa i nowych etapów, w których znajduje się armia rumuńska po integracji ze strukturami NATO” – dodaje generał.

Co ciekawe w wywiadzie poruszono także kwestię produkcji amunicji 155 mm dla Ukrainy, ponieważ Rumunia jak inne kraje Sojuszu zobowiązały się do produkcji tej amunicji. I jak wynika z wywiadu, linia produkcyjna na ten typ amunicji nie została nawet rozpoczęta, przyznał to Generał Gheorghiță Vlad. Dodając „przy obecnym poziomie wymagań zajęłoby nam 30 lat, aby krajowy przemysł obronny był w stanie wyprodukować amunicję, której potrzebujemy”. Dopowiadają także dalej, że problemy istnieją nie tylko w Rumuni. „W Europie istnieją bardzo silne gospodarki, które nie zdołały skalibrować swojego przemysłu na ewentualną wojnę. Wszyscy moi odpowiednicy narzekają, na niezdolność przemysłu do wyprodukowania tego, co jest potrzebne dla armii NATO. To ogólny problem”.

Rosyjskie drony

Generał Vlad wezwał również do reform prawnych, aby Rumunia mogła bronić się przed rosyjskimi dronami. Szczątki jednego z kremlowskich dronów spadły na Rumunię we wrześniu ubiegłego roku, a bezzałogowy statek powietrzny nie mógł zostać zestrzelony, ponieważ rumuńskie prawo na to nie zezwala, powiedział generał.

Sonda
Uznajesz, że siła NATO działa wystarczająco odstraszająco na Federację Rosyjską?