Rosjanie zagrali na nosie Niemcom. Kanclerz Olaf Scholz szuka winnych

2024-03-03 19:40

Kontrwywiad niemiecki skompromitował się, pozwalając rosyjskim służbom zarejestrować rozmowę wysokich oficerów Luftwaffe o (ewentualnych) dostawach dla Ukrainy pocisków manewrujących. Afera rośnie niczym pompowany balon. Bez względu na to, kto zawinił w tej sprawie, jasne jest, że rosyjski wywiad ostro namieszał w niemieckiej polityce. Trudno dziś prognozować, czym skończy się ten atak.

Olaf Scholz

i

Autor: pixabay.com

I jak to jest w zwyczaju - opozycja krytykuje rząd, a ten odpiera ataki. Ktoś będzie musiał położyć głowę na szafocie. Kto? To się okaże, bo – jak mawiają policjanci – sprawa jest rozwojowa. W niedzielę (3 marca) podczas popołudniowej konferencji prasowej minister obrony Boris Pistorius stwierdził, że moment opublikowania nagrania przez państwową telewizję Russia Today był nieprzypadkowy, wiążąc to z pogrzebem opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

„Nie możemy dać się nabrać Putinowi” – ostrzegł Pistorius. Podkreślił, że Moskwa próbuje podzielić Zachód. Rosyjska propaganda, według której Niemcy przygotowują się do konfliktu zbrojnego z Rosją, jest zupełnie nie na miejscu – wyjaśniał minister obrony RFN.

Przekonywająco? Nie dla niemieckiej opozycji żądającej powołania specjalnej komisji śledczej, która wyjaśniłaby, jak doszło do tego do czego doszło i kto ponosi w związku z tym odpowiedzialność.

Ucierpieć mogą toczący dialogi o Taurusach, bo będąc wojskowymi, prawdopodobnie zachowali się niezgodnie z procedurami bezpieczeństwa. „Istnieją przesłanki, że biorąc pod uwagę treść, która była oczywiście omawiana, wykorzystano niewystarczająco bezpieczny środek komunikacji” – powiedziała „Bild am Sonntag” rzeczniczka Federalnego Ministerstwa Obrony. „Jest to między innymi przedmiotem dalszych badań”.

Wieczorny Express: Wojska NATO są na Ukrainie FB

Z doniesień mediów wynika, że wojskowi debatowali przez platformę wiedeokonferencyjną WebEx. Używa jej oficjalnie Bundeswehra. Dostawca tego oprogramowania zapewnia, że WebEx to „bezpieczne miejsce do łączenia się i realizowania zadań, które pozwala na wykonywanie połączeń telefonicznych, komunikację za pomocą czatu oraz organizację wideokonferencji w jednej aplikacji”. Jak się okazuje, są tacy, którzy potrafią obejść zabezpieczenia.

„Bild am Sonntag”, powołując się na źródła w służbach specjalnych, podaje, że obecnie bada się, czy zastosowany wariant WebEx-u jest dopuszczony do wymiany informacji o najniższym stopniu tajności, „informacji niejawnych – wyłącznie do użytku służbowego” oraz w jaki sposób szczegóły wymienione w rozmowie oficerów miały status tajnych. Ma to na celu ustalenie, jak poważne jest naruszenie zasad bezpieczeństwa.

W mediach niemieckich często używa się zwrotu „rzekoma rozmowa”, choć jej autentyczność została potwierdzona. Opiniotwórczy „Frankfurter Rundschau” na bieżąco (jak i inne, liczące się na rynku niemieckim, media) relacjonuje przebieg politycznej debaty nad… ujawnioną debatą oficerów Luftwaffe. Cytuje m.in. wypowiedź Evy Högl (SPD), komisarz Bundestagu ds. sił zbrojnych, która wezwała „do wyciągnięcia daleko idących konsekwencji w sprawie podsłuchów”.

Uważa ona, że na wszystkich szczeblach Bundeswehry należy przeprowadzić, i to natychmiast, kompleksowe szkolenia dotyczące bezpiecznego komunikowania się. „Po drugie: należy zapewnić możliwość stabilnego przekazywania bezpiecznych i tajnych informacji i komunikacji. Jeżeli z technicznego punktu widzenia nie wszędzie jest to możliwe, to należy system natychmiast zmodernizować. Ponadto należy więcej inwestować w obronę przed szpiegostwem. W tym celu należy wzmocnić Służbę Kontrwywiadu Wojskowego Bundeswehry – kadrowo i materialnie” – uznała Eva Högl.

Nie wiadomo, jakie polityczne skutki może przynieść „afera taurusowa”, którą wywołała podsłuchana rozmowa dwóch (podobno) generałów Luftwaffe (i paru innych osób mniejszej rangi).

Powodem spotkania wysokich rangą przedstawicieli sił powietrznych, w tym podobno dwóch generałów, była trwająca dyskusja na temat ewentualnych dostaw na Ukrainę pocisków manewrujących (500 km zasięgu) Taurus. Od miesięcy w tej sprawie toczą się spory polityczne, a kanclerz Scholz znajduje się między młotem a kowadłem. I jak na razie jest przeciwny przekazywaniu takiej broni Ukrainie. W świecie politycznym Niemiec, tak w koalicji rządzącej, jak i w opozycji, pojawiły się wątpliwości co do tego, czy aby jest to jedyna rozmowa, którą Rosjanie przechwycili.

ZDF w krótkiej analizie przedstawia hipotezę wyjaśniającą, czemu ma służyć publikacja rozmowy w dwa tygodnie po tym, jak ją przeprowadzono. Przede wszystkim Rosja chce pokazać, że Niemcy – wbrew temu, co zapewnia rząd federalny – od dawna są stroną wojny i są głęboko zaangażowane w konflikt. Zresztą rosyjskie MSZ już żąda wyjaśnień od Niemiec, bo jak powiedziała jego rzeczniczka Maria Zacharowa, rozmowa niemieckich oficerów dowodzi, że „planowano działania wojenne przeciwko Rosji, obejmujące niszczenie infrastruktury cywilnej”...

Sonda
Czy szpiedzy i sabotażyci działający w czasie wojny winni podlegać karze śmierci?