Radosław Sikorski: słowa Trumpa potwierdzają wcześniejsze zapewnienia USA

2025-09-05 8:04

Wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski przyznał w czwartek (4 września) w Waszyngtonie, że słowa Donalda Trumpa o utrzymaniu amerykańskich żołnierzy w Polsce są dla niego mocnym argumentem w rozmowach w Pentagonie. Wicepremier Sikorski oznajmił, że od prezydenta Karola Nawrockiego nie dostał jeszcze informacji o szczegółach jego spotkania w Białym Domu.

Radosław Sikorski, Pentagon

i

Autor: gov.pl/David B. Gleason - Wikipedia/ CC BY-SA 2.0

• Sikorski podkreśla, że słowa Trumpa o utrzymaniu amerykańskich żołnierzy w Polsce wzmocnią jego pozycję w rozmowach w Pentagonie

• Polityk zwraca uwagę na brak informacji od prezydenta Nawrockiego o przebiegu spotkania w Białym Domu.

• Szef MSZ zaznacza potrzebę amerykańskiej obecności i funduszy na wschodniej flance NATO oraz oczekuje sankcji wobec Rosji i wsparcia dla Ukrainy

Nawiązując do tego, że nie otrzymał z Kancelarii Prezydenta informacji o spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem, Radosław Sikorski ocenił:

– Dobrze się stało i będę miał argument. Jutro w Pentagonie spotykam się z autorem przeglądu Global Posture Review, ministrem Elbridgem Colbym. Znamy się. Powiem mu: słuchaj, twój prezydent już zdecydował. Więc mamy mocny argument.

Colby, który odpowiada w Pentagonie za politykę obronną, uchodzi za zwolennika ograniczania obecności USA w Europie i przerzucania sił do Azji.

Sikorski zaznaczył, że Polska od dawna zabiega o utrzymanie amerykańskich wojsk, a deklaracja Trumpa to potwierdzenie wcześniejszych zapewnień Waszyngtonu. Poinformował też, że choć on sam informował Pałac Prezydencki o swojej rozmowie z sekretarzem stanu Markiem Rubio, to nie dostał informacji zwrotnej o przebiegu rozmów plenarnych Nawrockiego w Białym Domu.

Minister odniósł się również do publikacji „Financial Times” i „Washington Post”, które pisały o wstrzymaniu setek milionów dolarów na wzmocnienie obrony wschodniej flanki NATO.

– Amerykańska obecność i fundusze powinny trafiać tam, gdzie jest zagrożenie. A zagrożenie jest na wschodzie, czyli u nas.

Sikorski spotkał się też w czwartek z szefami komisji spraw zagranicznych i wywiadu Izby Reprezentantów oraz ze specjalnym wysłannikiem ds. Ukrainy, gen. Keithem Kelloggiem. Ten relacjonował mu rozmowę Donalda Trumpa z przywódcami „koalicji chętnych”, m.in. z premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Według Białego Domu, Trump apelował, by Europa przestała kupować rosyjską ropę i gaz, a także by wywierała presję na Chiny.

– Mam nadzieję, że usłyszeli to liderzy w Budapeszcie i Bratysławie. Zdziwiła mnie obecność przedstawicieli tych krajów w Pekinie, wśród grupy autokracji konkurujących z naszym światem wolności. Węgry mogłyby zamiast tego odblokować pieniądze z Europejskiego Funduszu Pokoju na modernizację europejskich armii. Mam nadzieję, że apel Trumpa zostanie zrealizowany.

Sikorski dodał, że jego zdaniem Trump wciąż się waha, „jak długo tolerować impertynencje Putina”.

– Liczymy, że rozmowy prezydenta Nawrockiego, premiera Tuska i moje doprowadzą wreszcie do nałożenia sankcji na Rosję i do wyposażenia Ukrainy w sprzęt dalekiego zasięgu, tak by mogła dokończyć pracę eliminowania rosyjskich rafinerii, dzięki którym armia rosyjska może funkcjonować.

Szef MSZ wziął przy tym w obronę korespondenta Polskiego Radia Marka Wałkuskiego, którego Trump publicznie skrytykował i odesłał „do szukania nowej pracy”.

– Zadał pan pytanie, które wszyscy sobie zadajemy. Ja bym pana z pracy nie wyrzucił.

Na piątek (5 września) Sikorski zapowiedział spotkanie w Pentagonie z Colbym, a także rozmowę w Białym Domu z Kevinem Hassettem, szefem Narodowej Rady Ekonomicznej. Odniósł się też do słów europosła Adama Bielana, że nie jest mile widziany w Białym Domu.

– Jestem ciekaw, czy Biały Dom o tym wie? Z Kevinem Hassettem znam się dłużej, niż niektórzy z Warszawy są w polityce – zripostował wicepremier/minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Garda: Krzysztof Gawkowski
Portal Obronny SE Google News
Sonda
Czy Radosław Sikorski powinien zastąpić Donalda Tuska na stanowisku premiera?