Niemcy zaczną być ulubieńcem Trumpa? Popierają jego apel o zwiększenie wydatków na obronność do 5% PKB

2025-05-15 18:00

Czy Niemcy właśnie się przebudziły i zaczną być ulubieńcem Trumpa jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy na obronność? Minister spraw zagranicznych Niemiec, Johann Wadephul, poparł apel prezydenta USA, Donalda Trumpa, o zwiększenie wydatków państw NATO na obronność do 5% PKB. Decyzja ta wywołała mieszane reakcje wśród członków Sojuszu, a sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, zaproponował kompromisowe rozwiązanie.

Johann Wadephul,Trump, czołg Leopard 2

i

Autor: Shutterstock, AP Photo/Khalil Hamra, AP Photo/Mark Schiefelbein

Spis treści

  1. Niemcy popierają apel Trumpa o 5% PKB na obronność
  2. Niemcy będą się zbroić
  3. Kompromis Rutte: 3,5% na obronę i 1,5% na infrastrukturę
  4. Niemcy przy 5% PKB na obronność będą wydawać nawet 225 miliardów euro rocznie
  5. Przymiarki do 5% PKB na obronność
  6. Reakcje w NATO: Wschodnia flanka za, Zachód sceptyczny

Niemcy popierają apel Trumpa o 5% PKB na obronność

Czy właśnie jesteśmy świadkami przebudzenia niemieckiego, gdzie to Niemcy zaczną odgrywać wiodącą rolę w Europie jeśli chodzi o wydatki na zbrojenia, a Donald Trump będzie chwalił częściej Niemcy niż Polskę jako tego co wydaje 5% PKB na obronność? To może się wydawać abstrakcyjna wizja, ale nie nierealne. Bowiem to minister spraw zagranicznych Niemiec, Johann Wadephul, uczestniczący w spotkaniu szefów MSZ państw NATO w Turcji, poparł apel prezydenta USA, Donalda Trumpa, o zwiększenie wydatków państw Sojuszu na obronność do 5% PKB - jak przekazała agencja DPA. Polityk CDU powiedział po rozmowach z sekretarzem stanu USA, Marco Rubio, że zgadza się z oceną Trumpa, że jest to konieczne.

Szef MSZ Niemiec wyraził swoje zadowolenie ze spotkania z Rubio mówiąc: „Znaleźliśmy niemal całkowite porozumienie we wszystkich ważnych kwestiach, nie tylko dotyczących NATO, ale także globalnej sytuacji politycznej. To bardzo budujące” – podsumował Wadephul. Amerykanie są „bardzo zadowoleni z tego, co robią Niemcy” – odpowiedział minister na pytanie reportera.

Jeśli chodzi o wydatki na obronę, Wadephul jasno dał Rubio do zrozumienia, że ​​Niemcy są gotowe „przejąć rolę lidera w Europie, dać przykład i zaprosić innych, by poszli za nami”. Obie strony zastanawiają się obecnie nad datą inauguracyjnej wizyty Wadephula w Waszyngtonie. Nie powinno to potrwać długo, zwłaszcza że kanclerz Friedrich Merz również planuje wkrótce udać się do Trumpa.

Niemcy będą się zbroić

W swoim pierwszym exposé rządowym w Bundestagu w środę (14 maja) Merz podkreślił, że „W przyszłości rząd federalny zapewni wszystkie środki finansowe, których Bundeswehra potrzebuje, aby stać się najsilniejszą konwencjonalną armią w Europie ”. Historia daje ważną lekcję: „Siła odstrasza agresorów. Słabość natomiast zaprasza agresorów”.

Istnieje pilna potrzeba poprawy gotowości personelu i rozwoju kadry. „Najpierw stworzymy więc nową, atrakcyjną ochotniczą służbę wojskową” – co „na początku oznacza”, że powrót do poboru jest również możliwy, jak powiedział Merz. Inspektor generalny Carsten Breuer przewiduje, że w perspektywie średnioterminowej potrzebne będzie 460 000 żołnierzy i rezerwistów. Obecnie w armii jest 181 000 żołnierzy i 34 000 rezerwistów.

Kompromis Rutte: 3,5% na obronę i 1,5% na infrastrukturę

Wadephul wyraził przy tym pogląd, że wydatki na obronę w wysokości 3,5% PKB byłyby wystarczające, ale pod warunkiem, że dodatkowe 1,5% PKB zostanie wydane na infrastrukturę przeznaczoną do użytku wojskowego. Takie podejście zaproponował niedawno sekretarz generalny NATO, Mark Rutte.

Lider CSU Markus Söder również wyraził swoją aprobatę dla tego pomysłu: "3,5 procent - twardy rdzeń - będzie co najmniej tym, co musimy zainwestować, być może nawet do pięciu procent PKB z dodatkiem. Oznacza to równowartość co najmniej 150 miliardów rocznie na dodatkowe inwestycje" - powiedział bawarski minister po spotkaniu z przedstawicielami przemysłu obronnego w Monachium. Söder dodał, że zakłada, iż NATO skończy z 3,5 procentami, ponieważ USA również nie zainwestowały 5 procent. „Myślę, że jest to wykonalne, osiągalne i musimy to zrobić bez sztuczek, ale z jasnością”.

Rutte zaproponował na początku maja członkom Sojuszu kompromis: zwiększenie celu wydatków na obronę do 3,5% PKB i przeznaczenie kolejnych 1,5% na inne obszary związane z bezpieczeństwem, takie jak infrastruktura czy cyberbezpieczeństwo. Co ciekawe propozycja Rutte przewiduje rygorystyczny mechanizm przeglądu tych wydatków, w przeciwieństwie do bardziej elastycznych celów ustalanych obecnie przez sojuszników.

Ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker niedawno wyraził swoją otwartość na rozwiązanie zaproponowane przez Rutte. Przed spotkaniem ministrów w Turcji stwierdził, że jest jasne, iż nie chodzi tylko o rakiety, czołgi i haubice, ale także o takie kwestie jak mobilność wojskowa, niezbędna infrastruktura i cyberbezpieczeństwo.

Niemcy przy 5% PKB na obronność będą wydawać nawet 225 miliardów euro rocznie

Według ostatnich informacji nowego kanclerza Friedricha Merza każdy punkt procentowy wzrostu oznaczałby obecnie wzrost wydatków na obronę Niemiec o około 45 miliardów euro.

Stany Zjednoczone przeznaczają obecnie około 3,5 procent swojego produktu krajowego brutto na obronność, Niemcy, dzięki specjalnemu funduszowi Bundeswehry, wydały w 2024 r. około 90 miliardów euro, co stanowi nieco ponad dwa procent. Według obliczeń kanclerza Merza, przy pięciu procentach, wydatki na obronę wyniosłyby obecnie 225 miliardów euro rocznie. W Niemczech wiosną - jeszcze przed utworzeniem nowej koalicji CDU/CSU i SPD - podjęto decyzję o utworzeniu specjalnego funduszu o wartości 500 miliardów euro na potrzeby naprawy podupadłej infrastruktury. Równocześnie złagodzono hamulec zadłużenia na wydatki obronne, tym samym wszystkie wydatki na obronę przekraczające jeden procent PKB – obecnie około 43 miliardów euro – są zwolnione z hamulca zadłużenia.

Ministerstwie Obrony pod kierownictwem ministra Borisa Pistoriusa, uważa jednak, że tak drastyczny wzrost nie jest uważany za wykonalny w krótkim okresie, częściowo dlatego, że przemysł musiałby najpierw znacznie zwiększyć swoje moce produkcyjne. Oświadczenie Wadephula natychmiast poruszyło niektóre sektory rynku finansowego, a cena akcji niemieckiej grupy zbrojeniowej Rheinmetall wzrosła o około sześć procent do nieco poniżej 1700 euro po ogłoszeniu.

Z najnowszego raportu Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) wynika, że Niemcy stały się zdecydowanie największym państwem w Europie pod względem wydatków na obronę. Według raportu Niemcy zwiększyły swoje wydatki wojskowe o 28 procent w zeszłym roku, osiągając 88,5 miliarda dolarów. To czyni Berlin największym wydającym na wojsko krajem w Europie od czasu zjednoczenia Niemiec w 1990 r. i czwartym co do wielkości wydającym na świecie. Jeśli zaś chodzi o Polskę dla porównania, to wydatki na armię wzrosły o 31 procent, do 38 miliardów dolarów, co stanowi 4,2 procent PKB kraju.

Garda: Produkcja BWP Borsuk

Przymiarki do 5% PKB na obronność

Według informacji agencji Bloomberg w okresie poprzedzającym szczyt NATO w Hadze w czerwcu państwa członkowskie czynią postępy w dążeniu do tego, aby do 2032 r. budżet obronny państw w NATO stanowił 5% PKB. Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO omówią tę inicjatywę na spotkaniu w tureckim nadmorskim kurorcie Antalya w środę i czwartek (14-15 maja).

Według corocznego raportu NATO z kwietnia, 8 z 32 państw NATO nie osiągnęło obecnego celu 2%. Należą do nich w szczególności kraje takie jak Włochy, Hiszpania, Belgia i Luksemburg, które do niedawna miały wskaźnik PKB poniżej 1,5 procent.

Według osoby znającej sprawę, cel powinien zostać osiągnięty przez wszystkich do czasu szczytu w Hadze. Trump chce, aby jego pięcioprocentowy cel został uzgodniony na szczycie NATO w Hadze w czerwcu. Niedawno pojawiły się groźby ze strony USA, że jeśli to nie zostanie uzgodnione, to Trump nie weźmie udziału w szczycie NATO.

Na spotkaniu w Turcji sekretarz stanu USA Marco Rubio ostrzegł, że sojusz jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo. Dlatego USA starają się, aby w sojuszu nie było więcej słabych ogniw.

Reakcje w NATO: Wschodnia flanka za, Zachód sceptyczny

Obecnie cel Sojuszu w zakresie wydatków na obronność przewiduje roczne wydatki państw w wysokości zaledwie 2% PKB. Trump zażądał podniesienia tego celu do 5%, co spotkało się z mieszanymi reakcjami krajów członkowskich.

Jak czytamy w depeszy PAP:

Dla części państw tzw. wschodniej flanki NATO, do której należą Polska i kraje bałtyckie, jest to cel do zaakceptowania, bo już teraz wydają one na swoją obronę niewiele mniej. Z kolei dla wielu państw na zachodzie czy południu Europy, np. dla Hiszpanii, żądanie Trumpa jest trudne do przyjęcia.

Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, admirał Giuseppe Cavo Dragone, podczas konferencji prasowej w Brukseli stwierdził, że wydatki na obronność na poziomie 2% PKB to za mało, aby stawić czoła współczesnym zagrożeniom.

Jak wyjaśnił admirał Cavo Dragone:

„Mogę powiedzieć, że na pewno 2 proc. nie odpowiada temu, czego potrzebujemy. Mam na myśli potrzeby w zakresie personelu i sprzętu, aby stawić czoła zagrożeniom. (...) To, o co prosimy, to zdolności, dzięki którym będziemy gotowi stawić czoła tym zagrożeniom.”

Admirał Cavo Dragone nie chciał jednak podać liczby, która jego zdaniem powinna być docelowym minimalnym poziomem wydatków na obronność państw Sojuszu.

Portal Obronny SE Google News