Japonia ma poważny problem. Demografia i inne bolączki zaczynają wpływać na rekrutację do wojska

2024-07-10 15:35

Japońskie Siły Samoobrony borykają się z chronicznym niedoborem personelu - pisze we wtorek (9 lipca) portal Nikkei Asia. W ubiegłym roku udało się przyjąć nieco ponad połowę zakładanej liczby nowych rekrutów, co stanowi najniższy wynik w historii.

Japońska armia

i

Autor: Japan Ground Self-Defense Force/Facebook Japońska armia

Nie tylko Europa czy USA mają problem z osiągnięciem zakładanych celów rekrutacyjnych, które są spowodowane różnymi czynnikami jak demografia i co za tym idzie starzeniem się społeczeństwa, brak atrakcyjności służby wojskowej na tle rynku cywilnego czy to, że młodzi nie czują potrzeby służenia w wojsku i co za tym idzie systemu, jaki tam panuje, który dla wielu jest odrzucający. Nie mówiąc także o powszechnym pacyfizmie, który jest mocno zakorzeniony w takich państwach jak Niemcy czy Japonia, które po doświadczeniach II wojny światowej musiały wybrać inną politykę obronną.

Z tego też powodu w Japonii jest zauważalny spadek jeśli chodzi o pozyskiwanie rekruta. Japoński resort obrony poinformował, że w roku fiskalnym 2023, czyli do marca br., w Siłach Samoobrony (JSS) zatrudniono tylko 9959 osób, choć poszukiwano 19 598 nowych rekrutów.

Francuska Armia na Eurosatory2024

Ministerstwo zaznacza, że powodem niskiego wskaźnika są nie tylko niski przyrost naturalny i konkurencyjność ze strony sektora prywatnego. Potencjalni rekruci "bardziej realistycznie postrzegają zagrożenie wojną ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę i ewentualny wybuch konfliktu zbrojnego na Tajwanie". Urzędnicy z ministerstwa twierdzą też, że wpływ na to miał również szereg problemów związanych z nękaniem i skandalami na tle seksualnym, które notowano od 2010 roku - pisze "Asahi Shimbun". Wszystko zaczęło się, gdy była żołnierz Rina Gonoi upubliczniła szokujące oskarżenia o nadużycia seksualne, które przykuły powszechną uwagę mediów. Z tego też powodu przypuszcza się, że okresie do marca biegłego roku liczba kobiet przyjętych do wojska spadła o 12 procent, podczas gdy wcześniej rosła nieprzerwanie od 2017 r.

Japonia formalnie nie ma wojska, zakazuje tego bowiem pacyfistyczna konstytucja, ale siły obronne powstałe w 1946 roku są obecnie uznawane za jedną z potęg militarnych, z budżetem obronnym państwa w wysokości 7,95 bln jenów (ok. 217,4 mld zł) na rok fiskalny 2024 r.

W opartych na zaciągu ochotniczym Japońskich Siłach Samoobrony na koniec roku fiskalnego powinno służyć 247 154 żołnierzy, jednak, jak wskazują media, JSS cierpią na niedobór personelu na poziomie ok. 20 tys. osób. Jak pisał w zeszłym roku The Japan Times: „nie ma wystarczającej liczby żołnierzy, marynarzy i lotników potrzebnych do zarządzania łańcuchami dostaw, nie ma ludzi do naprawy samolotów i okrętów oraz wykonywania pracy zmianowej".

Poza tym jak zwracano wtedy uwagę w publikacji „planiści Japońskich Sił Samoobronny nie korzystają z krajowego systemu poboru, jak inne kraje azjatyckie, takie jak Republika Korei, Tajwan i Singapur, ani z nowoczesnej tradycji honorowania służby wojskowej, jak w Stanach Zjednoczonych".

Głównym problemem jest znalezienie wystarczającej liczby młodych ludzi do wypełnienia szeregów, przy czym liczba Japończyków w wieku od 18 do 26 lat stanowiąca trzon puli rekrutacyjnej skurczyła się z 17 milionów w 1994 roku do 10,5 miliona w październiku 2021 roku, a trend ten prawdopodobnie utrzyma się w nadchodzących dziesięcioleciach. W czerwcu ubegłego roku, Japońskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że współczynnik dzietności spadł w 2022 roku po raz siódmy z rzędu do rekordowo niskiego poziomu 1,2565 dziecka. A przypomnijmy, że optymalny jest współczynnik 2,1 dziecka, który gwarantuje zastosowalność pokoleń. Prawie jedna trzecia Japończyków ma ponad 65 lat. Aby powstrzymać spadek liczebności żołnierzy, w 2018 r. Japonia podniosła maksymalny wiek nowo przyjmowanych żołnierzy z 26 do 32 lat.

Pula ta została dodatkowo zmniejszona przez fakt, że niektórzy po prostu nie spełniają fizycznych, psychologicznych i edukacyjnych standardów rekrutacji do sił zbrojnych”. Według doniesień medialnych armia rozważa nawet przyjmowanie rekrutów z tatuażami — znakami tradycyjnie kojarzonymi z gangsterami yakuzy. Japonia stawia sobie również za cel zwiększenie do 2030 roku udziału kobiet z obecnych 9 procent do 13 procent.

Dodatkowo jak było już wspominane, służba wojskowa nie jest atrakcyjna, a jak jeszcze weźmiemy pod uwagę niską stopę bezrobocia, która pozwoliła absolwentom szkół średnich i uniwersytetów na bardziej selektywne podejście do perspektyw zatrudnienia, to wychodzą nam problemy z osiągnięciem zakładanej rekrutacji.

Kolejnym także problemem wymienianym przez japońskie media to, że doświadczenia II wojny, oraz że przez ostatnie dziesięciolecia nie było wojny, to Japońskie Siły Samoobronny są raczej postrzegane jako siły do reagowania na klęski żywiołowe, a nie obronę narodową. Jak pisał w zeszłym roku portal Straits Times na podstawie ananimowych wypowiedzi byłych i obecnych japońskich żołnierzy: „morale są niskie z powodu niskich wynagrodzeń i braku ambicji ze strony sił zbrojnych, których rola od II wojny światowej była wyłącznie defensywna. Wielu ludzi zaciąga się do wojska, mając nadzieję, że będą mogli nieść pomoc podczas klęsk żywiołowych, ale są przerażeni, gdy okazuje się, że muszą wykonywać zadania wojskowe.

Nie mogąc osiągnąć wyznaczonych progów od 2014 roku, Siły Samoobrony uciekają się do różnych taktyk, aby zwiększyć swoją atrakcyjność dla potencjalnych nowych rekrutów. Rozważają obecnie zwiększenie wynagrodzeń i świadczeń. Poza tym japońska armia tworzy kampanie reklamowe oparte na popkulturze, proponuje lepsze warunki życia dla rekrutów i próbuje tworzyć warunki do stworzenia lepszej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. W analizie The New York Times, pt: Japan Wants a Stronger Military. Can It Find Enough Troops? Gen. Yoshihide Yoshida mówił, że „na przykład osoby zajmujące się rekrutacją do marynarki wojennej mają trudności z przyciągnięciem marynarzy, ponieważ młodzi kandydaci obawiają się, że zostaną odcięci od Wi-Fi na morzu. Z kolei amerykańscy marynarze mogą uzyskać dostęp do mediów społecznościowych na swoich telefonach, a nawet otrzymywać na pokładzie dostawy od Amazona”.

Dodatkowo pewnym lekarstwem na brak rekruta ma być automatyzacja armii i wprowadzanie nowoczesnych technologii, które pozwolą na zmniejszenie zapotrzebowania na większą ilość żołnierzy. Dlatego też Japońskie Siły Samoobrony stopniowo wprowadzają sztuczną inteligencję do różnych dziedzin, aby pomóc w przetwarzaniu informacji i podejmowaniu decyzji, a siły zbrojne odnotowały wzrost wykorzystania i rozwoju dronów. Ponadto przyszłe lokalizacje radarowe, okręty i okręty podwodne oraz inne kluczowe systemy obronne są projektowane w celu zmniejszenia wymagań kadrowych.

PM/PAP

Sonda
Czy chciałbyś wstapić do wojska?