Minister obrony Danii, Troels Lund Poulsen, podkreślił na konferencji prasowej, że sytuacja w Polsce, a konkretnie środowy atak rosyjskich dronów, była kluczowym czynnikiem wpływającym na decyzję o wzmocnieniu zdolności obronnych. Duńskie media, informując o incydencie, zwracały uwagę na bliskość zdarzenia do duńskiej wyspy Bornholm, co dodatkowo uświadomiło potrzebę inwestycji.
„Sytuacja w Polsce pokazuje nam, że i my musimy wzmocnić nasze zdolności obronne” – powiedział Lund Poulsen.
Jest to rekordowa inwestycja w historii duńskiej obronności, przewyższająca nawet koszt zakupu 27 amerykańskich samolotów bojowych F-35.
Wybór producentów i harmonogram
Dania zdecydowała się na wybór europejskich producentów. W przypadku broni dalekiego zasięgu, wybór padł na francusko-włoskie zestawy SAMP/T. Natomiast system średniego zasięgu zostanie wybrany spośród norweskich NASAMS, niemieckich IRIS-T oraz francuskich VL MICA. Co ciekawe, rząd w Kopenhadze ostatecznie zrezygnował z zakupu amerykańskich systemów rakietowych Patriot, które wcześniej trafiły m.in. do Szwecji i Polski, pomimo że Departament Stanu USA zatwierdził ewentualny zakup Patriotów przez Danię pod koniec sierpnia.
Minister obrony Lund Poulsen wskazał na „kwestie merytoryczne” jako powód wyboru europejskich dostawców, jednak gazeta „Berlingske” sugeruje, że wpływ na decyzję mogła mieć polityka międzynarodowa. Dziennik ocenił, że wybór ten „ryzykujemy pogorszeniem już i tak nie najlepszych relacji z prezydentem USA Donaldem Trumpem, zepsutych przez jego żądania przejęcia kontroli nad Grenlandią”.
Według resortu obrony, pierwszy system naziemnej obrony powietrznej ma zostać oddany do użytku jeszcze w 2025 roku, a następnie liczba systemów będzie sukcesywnie zwiększana. Jedną z pierwszych możliwych lokalizacji jest Roskilde, na zachód od Kopenhagi.
Znaczenie dla bezpieczeństwa Danii i NATO
Brak systemu obrony powietrznej w Danii od 2004 roku był powodem krytyki ze strony NATO. Nowa inwestycja ma zmienić tę sytuację. Głównodowodzący duńskimi siłami zbrojnymi, generał Michael Hyldgaard, podkreślił, że „obrona powietrzna musi być obecna w całej Danii i rozmieszczana wszędzie tam, gdzie jest potrzeba”. Ta strategiczna decyzja ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa kraju i wzmocnienie jego pozycji w ramach sojuszu obronnego.
