Drony "to prezent będący stanowczym przesłaniem Turcji o tym, że Albania jest nie do pokonania" - powiedział Rama. "Doceniam prezent prezydenta (Erdogana), który otrzymujemy w tych niespokojnych czasach, gdy świat obrał dziwny kierunek. Prezent ten nie powinien jednak nikogo martwić" - zaznaczył albański premier.
Albania kupiła już wcześniej tureckie drony Bayraktar. Oba kraje są członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Turcja i Albania podpisały także w czwartek cztery umowy o współpracy w dziedzinie komunikacji, edukacji i rolnictwa. Prezydent Erdogan ogłosił, że omówił z premierem Ramą "walkę z organizacjami terrorystycznymi" oraz zapewnił, że "oba kraje kontynuują wysiłki, by zwiększyć wolumen handlu do 2 mld dolarów".
Prezydent Turcji odniósł się również do trwającej w Strefie Gazy wojny, mówiąc, że "ludobójstwo, do którego tam dochodzi, jest wstydem dla całej ludzkości". "Z tego powodu jako społeczność międzynarodowa musimy dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić trwałe zawieszenie broni, dostarczyć pomoc humanitarną i wywrzeć niezbędną presję na Izrael" - zaznaczył Erdogan, dodając, że "Albania również powinna odegrać w tym względzie swoją rolę".
Także premier Rama wezwał do zawieszenia broni w Strefie Gazy, podkreślając jednak, że "Hamas ani żadne inne źródło terroru nie mają miejsca w pokojowej przyszłości dwóch niepodległych państw, Izraela i Palestyny". Ankara nie uznaje palestyńskiego Hamasu za organizację terrorystyczną.
Turecki przywódca otworzył w czwartek w Tiranie ufundowany przez Ankarę jeden z największych na Bałkanach meczetów. Zgodnie z umową zawartą między państwową Dyrekcją ds. Religii (Diyanet) i społecznością muzułmańską Albanii turecka instytucja będzie miała swojego reprezentanta w zarządzie świątyni.
Polecany artykuł:
Meczet ma cztery minarety, szczyt jego kopuły wznosi się na wysokości 30 metrów, a wnętrze może pomieścić do 8 tys. osób. Został zbudowany na planie o powierzchni 10 tys. metrów kwadratowych, a na pierwszym piętrze budynku otworzono centrum kulturalne. Obiekt znajduje się w pobliżu świątyń katolickich i prawosławnych.
PAP