Dlaczego w CCCP świętowano triumf nad Rzeszą Wielkoniemiecką (niem. Grossdeutsches Reich; określenie „III Rzesza” było nie formalnym – podobnie jak PRL określało się mianem „Polski Ludowej”) 9 maja, choć bezwarunkową kapitulację Niemcy podpisali (wobec przedstawicieli CCCP, USA, Wielkiej Brytanii i Francji) pod koniec 8 maja?
Bo wtedy, gdy już Niemcy oficjalnie skapitulowały (o 23:01 czasu środkowoeuropejskiego), po raz drugi, bo po raz pierwszy akt bezwarunkowej kapitulacji Niemcy podpisały 7 maja we francuskim Reims, co nie spodobało się Stalinowi i stąd doszło do powtórki w berlińskiej dzielnicy Karlshorst… Zatem gdy już Niemcy podpisali akt bezwarunkowej kapitulacji, to w Moskwie było już „jutro”, czyli 9 maja.
I to nic dziwnego, że Rosjanie obchodzą ten historyczny triumf (uzyskany dzięki wymiernemu wsparciu materialnemu USA) 9 a nie 8 maja.
Nie dziwi również to, że państwa tzw. obozu socjalistycznego, które nie leżały w strefie czasu moskiewskiego, świętowały wedle rosyjskiego kalendarium.
Dziwi wielce, że musiało upłynąć ponad 25 lat od końca (31 grudnia 1989 r.) Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, aby polityczni decydenci – biali, różowi, czerwoni i zieloni – zdali egzamin ze znajomości obsługi czasomierzy i kalendarza oraz historii. To dobrze, że parlament doszedł do przekonania, że 8 maja 1945 r. jest ważną datą nie tylko w światowej, ale także i w polskiej historii. Przywrócono datę symbolizującą zakończenie w Europie II wojny światowej bez podlewania jej ideologicznym sosem. Tym samym w 2015 r. zakończył się swego rodzaju „okres przejściowy”, w którym rzeczony dzień był i (i nie był) świętem państwowym. Na papierze.
Dla przypomnienia: w Polsce Ludowej Dzień Zwycięstwa obchodzony był uroczyście od 1946 r. Został on ustanowiony dekretem Krajowej Rady Narodowej z... 8 maja 1945 r. Wraz z końcem PRL, przestano świętować ten dzień, kojarzony czasem częściej z sowiecką dominacją na Polską niż polskim zwycięstwem nad hitlerowskimi Niemcami. Z końcem PRL 9 maja przestał być także – kto o tym dziś pamięta? - dniem wolnym od pracy.
Od 1990 do 2014 r. 8 i 9 maja były zwykłymi dniami w kalendarzu. Od 2015 r. każdy ósmy dzień maja przypominać ma nie tylko o zwycięstwie, ale i o tym, że okupione zostało ono milionami ludzkich istnień. Jest dniem hołdu dla polskich żołnierzy, którzy walczyli na wszystkich europejskich frontach i uczestniczyli w zdobywaniu Berlina. Bo – czy komu się to podoba, czy nie – faktem jest, że w operacjach ukierunkowanych na zdobycie Berlina, czyli w Berlińskiej Operacji Strategicznej Ofensywnej (prowadzonej od 16 kwietnia 1945 r.), uczestniczyli żołnierze promoskiewskiego Wojska Polskiego. W tej operacji zginęło ok. 35 tys. polskich żołnierzy. O tym 8 maja 2024 r. – i za rok, za dwa, za pięćdziesiąt także – trzeba pamiętać!