Spis treści
- Pokój na Ukrainie co jest realne?
- Ukraina otrzyma w ramach gwarancji bezpieczeństwa broń nuklearną?
- Ukraina może opracować brudną bombę
- Zdobycie arsenału nuklearnego będzie ryzykowne
Pokój na Ukrainie co jest realne?
Kwestia zakończenia wojny na Ukrainie czy zawieszenia broni ciągle budzi wiele emocji. Coraz częściej mówi się, że Ukraina nie może wygrać wojny, tak jak zakłada Kijów, czyli odzyskując okupowane przez Rosję terytoria, ponieważ nie ma na to sił ani środków. A po drugie zmiana w Białym Domu w postaci Donalda Trumpa, który mówi o jak najszybszym zakończeniu konfliktu (nie wiadomo na jakiś zasadach) sugeruje, że raczej Stany Zjednoczone nie będą chciały wspierać Ukrainy jak do tej pory.
W mediach amerykańskich czy wśród amerykańskich polityków związanych z Republikanami mówi się o scenariuszu strefy zdemilitaryzowanej na linii frontu, to by oznaczało, że Ukraina utraciłaby na rzecz Rosji swoje terytoria. Mówi się także o tym, że wejście Ukrainy do NATO zostałoby odłożone na 20 lat (prezydent Turcji R. Erdogan proponuje 10 lat). Także jak widzimy, raczej nie dyskutuje się na zachodzie o zwycięstwie Ukrainy w pełnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście Ukraina cały czas powtarza, że nie będzie negocjacji „ziemia za pokój” ale nie oszukujmy się, Ukraina musi takie coś mówić, by utrzymać marale.
W tym całym planie zakończenia czy zawieszenia broni wojny na Ukrainie niestety kluczowa jest Rosja, która ma ostateczne słowo w kwestii zakończenia wojny. Putin nie zamierza zrzec się zdobytych terytoriów, a także chce zaszantażować Zachód, że albo zgodzi się na jego propozycję, albo wojna będzie trwać jeszcze długo. A najlepiej stworzyć nową architekturę bezpieczeństwa według wizji Putina.
Ukraina otrzyma w ramach gwarancji bezpieczeństwa broń nuklearną?
Jak więc rozwiązać ten cały konflikt? W potencjalnych scenariuszach pojawia się opcja dozbrajania Ukrainy, tak by odstraszyć Rosję przed ponownym atakiem, a jak skutecznie taką Rosję odstraszyć? Najlepiej bronią, która gwarantuje w dzisiejszym świecie pokój, czyli broń nuklearna. Pisaliśmy jakiś czas temu, że niedawna wypowiedź prezydenta Zełenskiego, że jeśli Ukraina nie wejdzie do NATO, to będzie musiała posiadać broń nuklearną, nie była przypadkowa. Oczywiście potem Zełenski wycofywał się z tych słów, a urzędnicy ukraińscy zaprzeczali doniesieniom Bilda, że Ukraina może posiadać zdolności ponownego opracowania broni nuklearnej, to jednak ta kwestia słów prezydenta Ukrainy wraca jak bumerang.
The Times doniósł 13 listopada, że Ukraina mogłaby opracować bombę atomową „w ciągu kilku miesięcy”, gdyby amerykańska pomoc wojskowa pod rządami prezydenta Donalda Trumpa miała zostać wstrzymana, zgodnie z dokumentem przygotowanym dla ukraińskiego Ministerstwa Obrony, do których miała dotrzeć gazeta. Zdobyte informacje sugerują, że Ukraina mogłaby szybko zbudować podstawowe urządzenie wykorzystujące pluton i technologię podobną do tej z bomby atomowej zrzuconej przez USA na Nagasaki w 1945 roku.
„Stworzenie prostej bomby atomowej, tak jak zrobiły to Stany Zjednoczone podczas Projektu Manhattan, nie byłoby trudnym zadaniem 80 lat później” – czytamy. Po tych doniesienia Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy zdementowało te doniesienia medialne. Jak napisał rzecznik MSZ Heorhij Tychyj za pośrednictwem X:
„Ukraina jest stroną Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT); nie posiadamy, nie rozwijamy i nie zamierzamy nabywać broni jądrowej. Ukraina ściśle współpracuje z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (IAEA) i jest w pełni transparentna wobec jej monitoringu, który wyklucza wykorzystanie materiałów jądrowych do celów wojskowych”.
Jednak pomysł broni nuklearnej dla Ukrainy wraca. Według The New York Times, który powołuje się na anonimowych urzędników z USA i Europy, w kręgach politycznych dyskutuje się o wspomnianych gwarancjach dla Ukrainy, ponieważ jak było już wspomniane, wejście do NATO jest mało prawdopodobne w najbliżej przyszłości, dlatego też USA i Europa rozmawiają o „odstraszaniu jako możliwej gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, takiej jak zgromadzenie wystarczającego arsenału konwencjonalnego”, aby dać Ukrainie w przyszłości przewagę nad Rosją. Kilku urzędników amerykańskich zasugerowało nawet, że Biden mógłby zwrócić Ukrainie broń nuklearną, która została jej odebrana po upadku Związku Radzieckiego, którą Kijów utracił w związku z postanowieniami Memorandum Budapesztańskiego.
Jednak według amerykańskiego dziennika taki krok mógłby pociągnąć za sobą „poważne konsekwencje”. Zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, że Putin zatwierdził zmiany w doktryny użycia broni jądrowej, która przewiduje m.in., że podstawą użycia przez Moskwę broni jądrowej byłoby "krytyczne zagrożenie" suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji, a także udostępnienie "terytorium i zasobów" do agresji na Rosję. Ponadto agresja wymierzona w Rosję przez państwo należące do sojuszu wojskowego byłaby uważana za agresję całego sojuszu, a jakikolwiek atak na terytorium Rosji przeprowadzony przez państwo nienuklearne z udziałem państwa nuklearnego będzie uważany za uderzenie dokonane wspólnie.
Można więc sądzić, że Rosja na taką propozycję by się nie zgodziła, a nawet jakby nie została poinformowana — przynajmniej początkowo, że Ukraina znowu posiada arsenał nuklearny — to można sądzić, że wywołałoby to ogromną panikę na Kremlu, a nawet wściekłość, którą trudno byłoby przewidzieć. Można nawet sądzić, że Rosja mogłaby posunąć się do dużo groźniejszych działań, oskarżając Zachód, że złamał wszelkie reguły dot. „broni ostatecznej”, dostarczając broń nuklearną Ukrainie, co mogłoby wywołać negatywne skutki np. atak na obiekty ukraińskie, gdzie byłaby przechowywana taka broń.
Ukraina może opracować brudną bombę
Jednakże Ukraina nie musi otrzymać broni nuklearnej z Zachodu, zwłaszcza że jest to mało prawdopodobne sadzią po obawach wielu polityków Zachodnich, by nie eskalować sytuacji. Nie mówiąc, że żadne mocarstwo, zwłaszcza jak USA nie chciałoby, by kolejny kraj dużo mniejszy i biedniejszy posiadał taką broń. Ale w teorii Ukraina może opracować w tajemnicy tzw. brudną bombę. Zasugerował to nawet były premier Ukrainy Nikołaj Azarow, który zwrócił uwagę, że Ukraina nie ma możliwości stworzenia pełnoprawnej broni jądrowej, ale jest w stanie wyprodukować brudną bombę. W rozmowie z gazetą Izwiestia powiedział:
„Mamy radioaktywne odpady z elektrowni jądrowych. Ukraińcy mogą wypchać nimi [przyp. red. odpadami] pociski, bomby i zrzucić je. Wszystko to spowoduje skażenie radioaktywne. Szanse na stworzenie brudnej bomby są duże.
Azarow podkreślił, że badania jądrowe były prowadzone w Ukrainie po tym, jak zrezygnowała ona z broni jądrowej.
„Mamy pilotażowy reaktor w Kijowie, jest eksperymentalny reaktor jądrowy w Charkowie. Według moich informacji, reaktor w Charkowie został uszkodzony w wyniku ostrzału i obecnie nic się z nim nie robi. A ten w Kijowie również nie działa. Dlatego wszystkie rozmowy o budowie bomby atomowej przez Kijów są puste” - podsumował polityk.
Robert Kelley, inżynier w kompleksie broni nuklearnej Departamentu Energii USA w rozmowie z Kyiv Independent, stwierdził, że Ukraina mogłaby stworzyć brudną bombę opartą na rozszczepieniu uranu w ciągu pięciu lat. „To dość prosta rzecz do zrobienia w XXI wieku” – powiedział dziennikowi Kyiv Independent. Znacznie trudniej byłoby Ukrainie zbudować bombę z rozszczepienia plutonu i trudniej byłoby ją ukryć, argumentował Kelley. Budowa reaktora plutonowego zajęłaby od pięciu do dziesięciu lat, dodał. W porównaniu z bombą rozszczepialną, „bomba wodorowa byłaby niesamowicie skomplikowana” – powiedział Kelley. „W żaden sposób Ukraina nie byłaby w stanie jej stworzyć” – dodał. Kelley powiedział również, że Ukraina może być w stanie stworzyć "brudnego urządzenia nuklearnego" bez pomocy innych krajów. W przypadku bardziej złożonej broni nuklearnej, musiałby kupić technologię za granicą, dodał.
Z kolei Jyri Lavikainen, ekspert od odstraszania nuklearnego w Fińskim Instytucie Spraw Międzynarodowych powiedział portalowi:
„Ukraina z pewnością miałaby know-how i zasoby, aby stać się państwem posiadającym broń nuklearną, gdyby podjęła polityczną decyzję, aby to zrobić. Wymagana technologia nie jest poza zasięgiem wielu krajów, a na pewno nie dla Ukrainy, ponieważ mieściła kluczowe elementy radzieckiego kompleksu broni jądrowej, gdy była jeszcze częścią ZSRR. Ukraina mogłaby rozwijać zarówno głowice nuklearne, jak i nośniki, ponieważ posiada niezbędny przemysł zbrojeniowy, złoża uranu i sektor energetyki jądrowej ” – mówił Lavikainen.
Co ciekawe ukraińskie media informowały 16 listopada, że Ukraina i USA będą współpracować przy opracowywaniu małych modułowych reaktorów jądrowych, tak aby przekształcić ukraińskie elektrownie węglowe w małe modułowe reaktory jądrowe, które pomogą w dekarbonizacji ukraińskiego przemysłu stalowego. Dzięki czemu Ukraina będzie mogła nabyć istotne kompetencje jeśli chodzi o technologię jądrową.
Zdobycie arsenału nuklearnego będzie ryzykowne
Jednak portal ukraiński zaznaczył, że pracę nad bronią nuklearną: „Mogłoby wywołać poważne reakcje ze strony zachodnich sojuszników, na których ukraińskie siły zbrojne w dużym stopniu polegają w kwestii konwencjonalnej broni”. Portal nawet napisał, że uczestniczył w zamkniętym spotkaniu, gdzie wysocy rangą ukraińscy urzędnicy stwierdzili, że polityczne implikacje takiego kroku byłyby zbyt kosztowne. Także jak widzimy trudno sobie wyobrazić scenariusz realnego zbudowania broni nuklearnej jak i opracowania tzw. brudnej bomby przez Ukrainę, ponieważ mogłoby to wywołać panikę na Zachodzie i „zakręcenie kurka” z pomocą dla Kijowa. Ukraina to nie Izrael, po ewentualnym zakończeniu wojny czy wstrzymaniu działań wojennych, Ukraina będzie zbyt biedna i uzależniona od pomocy z Zachodu, by móc sobie pozwolić na prace nad bronią nuklearną czy nawet brudną bombą.
Niemniej Ukraina musi otrzymać jakieś naprawdę solidne gwarancje przed ponownym rosyjskim atakiem, tak by nie były to ponownie puste obietnice jak to było w przypadku postanowień wspomnianego Memorandum Budapesztańskiego, które miało gwarantować Ukrainie bezpieczeństwo jej terytorium po utracie broni nuklearnej. Tak więc zachodni politycy muszą znaleźć rozwiązanie tego problemu.