Spis treści
Starsi czytelnicy zapewne pamiętają strach czy obawę w czasie ziemnej wojny związany z wybuchem wojny nuklearnej między dwoma blokami — NATO a Układem Warszawskim. Ta obawa sprawiała, że świat przygotowywał się, na różne sposoby np. rozbudowując arsenał nuklearny, budując schrony przeciwatomowe, przygotowując społeczeństwo przez specjalne programy w szkołach co robić w razie wojny.
Po zakończeniu ziemnej wojny i doświadczeniach tego czasu, a pamiętajmy, świat był naprawdę blisko „wciśnięcia” przysłowiowego guzika, wydawało się, że ten strach, ale i samo straszenie bronią jądrową odeszło. Co jakiś czas, któreś z państw jak Iran, Korea Północna czy Rosja w ostatnim czasie, zaczęli znowu straszyć tą przerażającą bronią. Ale żaden zdrowo myślący przywódca raczej nie chce wyparować albo zginąć od skutków popromiennych broni atomowej. Nie mówiąc o zniszczeniu kraju, który stał by się skażoną pustynią. A nawet jeśli taki szalony przywódca się znajdzie, to raczej jego obywatele nie chcą scenariusza „wyparowania” czy odejścia z tego świata w męczarniach.
Jednak zawsze znajdą się Rosjanie, którzy potrafią zadziwić cały świat. Putin nie groził otwarcie atakiem nuklearnym, choć ostrzegał Zachód przed możliwością wojny nuklearnej w przypadku bezpośredniej konfrontacji. Z kolei Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji, otwarcie groził użyciem broni jądrowej przy kilku okazjach.
Rosjanie chcą użycia broni jądrowej na Ukrainie
Według badania opinii publicznej przeprowadzonego przez rosyjskie Centrum Lewady 24 proc. badanych uważa atak jądrowy za „raczej” uzasadniony. Według jedynej niezależnej sondażowni w Rosji odsetek rosyjskich zwolenników eskalacji nuklearnej wzrósł w ciągu ostatniego roku o 5 punktów procentowych, osiągając rekordowy poziom. Choć większość respondentów - 52 proc. - jest nadal przeciwna użyciu broni atomowej, to ich udział maleje: w kwietniu 2023 r. było ich 56 proc.
Największe poparcie dla wojny nuklearnej przejawiają emeryci, którzy regularnie oglądają rosyjską telewizję i "aprobują" działania Władimira Putina. W grupie wiekowej osób powyżej 55 lat odsetek aprobujących użycie broni jądrowej sięga 35 proc., a pośród tych, którzy czerpią informacje z telewizji aż 41 proc.
"Przekonanie, że użycie broni nuklearnej nie może być usprawiedliwione, jest częstszy wśród młodych Rosjan (z poglądem tym zgadza się 63 proc. respondentów w wieku 18–24 lata). Jest ono jeszcze częstsze w grupie osób, uważających kraj zmierza w złym kierunku (64 proc.), a najczęstsze wśród tych, którzy nie akceptują działań obecnego prezydenta (72 proc.)" - stwierdzili w raporcie badacze.
Działania militarne Rosji na Ukrainie budzą w respondentach przede wszystkim dumę z Rosji (48 proc.) lub niepokój, strach i przerażenie (33 proc.). Od września ubiegłego roku stopniowo rośnie odsetek Rosjan czujących dumę ze swojego kraju (wzrost o 10 punktów procentowych).
Czy Rosja użyje broni jądrowej na Ukrainie?
Faktyczne użycie broni jądrowej na Ukrainie byłoby niezgodne z rosyjską doktryną nuklearną i wypowiedziami samego Putina. Doktryna Rosji w sprawie polityki nuklearnej z 2020 r. przewiduje, że Kreml może użyć broni jądrowej w przypadku "agresji na Federację Rosyjską z użyciem broni konwencjonalnej, gdy samo istnienie państwa jest zagrożone". Kiedy Putin podnosi temat broń jądrową, kieruje najczęściej groźbę przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom, którzy wspierają Ukrainę, a nie przeciwko samej Ukrainie. To jest ważne odnotowania. Od września 2022 roku, kiedy to obawy przed możliwym rosyjskim użyciem broni jądrowej osiągnęły szczyt, Putin kilkakrotnie zaprzeczał zamiarowi użycia broni jądrowej przeciwko Ukrainie, ostatnio w marcowym wywiadzie z tego roku, w którym zauważył: „Dlaczego mamy użyć broni masowego rażenia [przyp. red. na Ukrainie]? Nigdy nie było takiej potrzeby”.
Eksperci z którymi rozmawiał Deutsche Welle w maju bieżącego roku, powiedzieli, że użycie broni jądrowej na Ukrainie jest wysoce nieprawdopodobne i byłoby bezcelowe. "Z wojskowego punktu widzenia, użycie broni nuklearnej przez Rosję na Ukrainie nie ma sensu w żadnych okolicznościach" - powiedział Pawel Podwig z United Nations Institute for Disarmament Research. Dodał, że w tej kwestii nic się nie zmieniło.
Nikolai Sokow z Wiedeńskiego Centrum Rozbrojenia i Nieproliferacji uważa, że nigdy nie było żadnych planów użycia broni jądrowej na Ukrainie - nawet jesienią 2022 r., kiedy armia rosyjska wycofała się z obwodów charkowskiego i chersońskiego.
Jak zwraca uwagę w swojej analizie Atlantic Council pt: „Putin is using Belarus to escalate his nuclear threats”: „Gotowość Rosji do stosowania gróźb nuklearnych może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa międzynarodowego, które będą odczuwalne daleko poza polami bitew na Ukrainie. Jeśli szantaż nuklearny pozwoli Putinowi odnieść sukces na Ukrainie, nieuchronnie użyje on tej samej taktyki w innych miejscach. Inne kraje wyciągną logiczny wniosek i zdecydują, że również muszą posiadać broń nuklearną, wywołując wyścig o broń jądrową, który zniweczy dziesięciolecia wysiłków na rzecz nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Cały świat pogrąży się w erze niepewności naznaczonej dramatycznie zwiększonym ryzykiem wojny nuklearnej. Jeśli zachodni przywódcy chcą uniknąć tej ponurej przyszłości, muszą w końcu przeciwstawić się nuklearnemu zastraszaniu ze strony Rosji. W tym momencie Putin najwyraźniej uważa swój nuklearny szum za skuteczne narzędzie polityki zagranicznej. Daleki od zniechęcenia, wydaje się być zdeterminowany, by jeszcze bardziej podnieść stawkę poprzez zaangażowanie Białorusi”. Bo jak kończy w analizie Peter Dickinson: „Putin będzie kontynuował politykę nuklearnego zastraszania, dopóki koszty nie przewyższą korzyści”.
Musimy mieć świadomość, że użycie broni jądrowej przez Rosję otworzyłoby „puszkę pandory”, Rosja by musiała się mierzyć z odpowiedzią nie tylko USA, ale także innych krajów z NATO. Być może także innych krajów jak np. Chiny. Pod koniec 2022 roku w mediach zaczęto spekulować, że podobno obawy użycia przez Putina broni atomowej sprawiły, że sam Xi Jinping interweniował aby powstrzymać Rosję przed potencjalnym użyciem. Na ile to propaganda Chin, a na ile prawda to trudno ocenić. Niemniej Putin popełniłby poważny błąd używając broni atomowej, bo nikt nie wie, co by się stało. Ryzyko i potencjalne koszty takiego działania dla Moskwy byłyby ogromne. Po co Putin miałby ryzykować? Mimo wszystko Władymir Putin chce by strach i niepewność Zachodu była jak najdłużej utrzymana. Bo jeśli nie wiesz, co przeciwnik zrobi, to już częściowo jesteś na przegranej pozycji.
Rosja i USA są zdecydowanie największymi mocarstwami nuklearnymi świata, posiadającymi ponad 10 600 z 12 100 głowic nuklearnych na świecie. Chiny mają trzeci co do wielkości arsenał nuklearny, a następnie Francja i Wielka Brytania.
Badanie zrealizowano w dniach 20–27 czerwca 2024 r. na reprezentatywnej ogólnorosyjskiej próbie liczącej 1627 osób w wieku 18 lat i więcej, w 137 miejscowościach, 50 jednostkach składowych Federacji Rosyjskiej. Badania były realizowane metodą wywiadów osobistych w domu respondent.
PM/PAP