Artystyczne zmiany w MIIWŚ? Wicepremier Kosiniak-Kamysz nie zgadza się na nie

2024-06-27 16:35

Oczekuję, że plansze rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Marii Kolbego i rodziny Ulmów powrócą na wystawę w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Dla nas to są bohaterowie, którzy łączą Polaków. – zadeklarował w czwartek (27 czerwca) wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Donaldowi Tuskowi także zależy, by MIIWŚ „łączyło różne narracje, ale by łączyło też Polaków w odczuwaniu i rozumieniu historii”.

NOWY DYREKTOR MUZEUM, NOWE PORZĄDKI, NOWE KONCEPCJE

Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku (którym od kwietnia kieruje prof. Rafał Wnuk) poinformowała o wprowadzonych już i planowanych zmianach na wystawie głównej, mających doprowadzić do przywrócenia jej stanu z 2017 r. Chodzi o miejsce prezentacji fotografii i portretów: rotmistrza Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Marii Kolbego i rodziny Ulmów.

Sprawę skomentował w Polast News wicepremier i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Dla nas to są bohaterowie, dla nas wszystkich w Polsce (...). Jak słucham tych, którzy mówią: „nic się nie stało, to jest tylko i wyłącznie powrót do wizji artystycznej”, to ten powrót zabolał wielu z nas. (...) To jest po prostu przykre, co się wydarzyło - powiedział, dodając, że sąd w tej sprawie miał inne zdanie.

W 2020 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił 16 z 17 żądań autorów pierwotnej wystawy, w tym dotyczące m.in.:

• usunięcia z niej portretu o. Maksymiliana Kolbego,

• portretu rotmistrza Witolda Pileckiego i

• zdjęcia rodziny Ulmów.

Sąd uznał jednak, że wystawa i scenariusz są chronioną twórczością, a Muzeum kierowane przez Nawrockiego naruszyło prawa autorów wystawy, i zasądził od MIIWŚ 10 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym.

Noc Muzeów 2024 w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Był tłum i prawdziwy ogień!

PSL NIE ZGADZA SIĘ NA TAKIE TRAKTOWANIE POLSKICH BOHATERÓW

Rok temu Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził wyrok I instancji, nie nakazał jednak przywrócenia pierwotnego kształtu ekspozycji ze względu na to, że zmiany – zdaniem sądu – nie były zauważalne dla większości odbiorców.

– Nie rozumiem, po co zabierać tę możliwość uszanowania tych trzech - nie tylko postaci, ale trzech wspaniałych, heroicznych postaw ludzi, którzy zasłużyli się dla naszej historii i nas łączą - dodał Kosiniak-Kamysz, zaznaczając, że oczekuje powrotu usuniętych plansz. – Po prostu tego oczekuję. To nie jest apel. To jest moje oczekiwanie. To jest oczekiwanie mojego środowiska politycznego, to jest oczekiwanie wielu Polaków (...). Nie zgadzamy się na takie traktowanie naszych bohaterów!

Pytany o zapowiedzi muzealników, którzy zadeklarowali, że ekspozycja zostanie utrzymana w obecnym stanie, wicepremier-minister obrony narodowej ocenił, iż „niegodnym jest sprawianie bólu i cierpienia tym, dla których to są niezwykle ważne postacie.

– Zrozumiałbym, gdyby to była cała zmiana jakiejś koncepcji, w ogóle wszystkiego i godne umiejscowienie tych postaci w innej przestrzeni. A to po prostu była taka chęć postawienia na swoim, tak mi się wydaje – ocenił wicepremier.

Przypomniał też, że w tej sprawie – zgodnie z jego wcześniejszą zapowiedzią – interwencję podjęła wiceminister kultury Bożena Żelazowska, która rozmawiała na ten temat z szefową resortu Hanną Wróblewską.

– Też nasz klub i marszałek Zgorzelski rozmawiał z panią minister Wróblewską. Liczymy na realizację tego postulatu – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zaznaczył, że również premier Donald Tusk z przykrością odebrał działania w Muzeum II Wojny Światowej, które - jak mówił Kosiniak-Kamysz - „niszczą wspólnotę” i „pomijają osoby bardzo dla nas ważne”.

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego argumentował też, że np. historia rodziny Ulmów jest historią międzynarodową:

– Rodzina Ulmów może być naszym wielkim orężem historycznym na cały świat. To jest po prostu najpiękniejszy przykład heroizmu, jaki można dać, już mówię w takim ujęciu, człowieczeństwa. Ale też patriotycznej postawy, którą można przedstawić – przekonywał wicepremier i deklarował, że usunięte plansze wrócą do muzeum. – Zrobimy tak, że wrócą.

PREMIER MA NADZIEJĘ, ŻE „ZAPADNĄ DECYZJE, KTÓRE UNIEWAŻNIĄ TO ZAMIESZANIE”Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w komunikacie na swojej stronie internetowej podało, że „zamierza przywrócić spójność całej wystawie”. „Obecnie powracamy do pierwotnej wersji scenariusza oraz wizji autorów sekcji „System obozów koncentracyjnych” i „Droga do Auschwitz” części wystawy zatytułowanej ‘Groza wojny” .

W rozmowie z PAP zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej dr Janusz Marszalec podkreślił, że placówce zależy na tym, aby wystawa w integralny sposób pokazywała przesłanie, idee, w pierwotnej wersji.

Premier Donald Tusk zapytany o tę sprawę we wtorek (25 czerwca) na konferencji prasowej, podkreślił, że zależy mu, by Muzeum „łączyło różne narracje, ale by łączyło też Polaków w odczuwaniu i rozumieniu historii”.

– Mam nadzieję, że zapadną decyzje, które unieważnią to zamieszanie – powiedział szef rządu.

Minister kultury Hanna Wróblewska oświadczyła z kolei, że nie chce, by historia była narzędziem do rozniecania politycznych sporów. Zaznaczyła przy tym, że „wystawa zaprojektowana przez Rafała Wnuka, Pawła Machcewicza, Janusza Marszalca, Piotra M. Majewskiego, jak każda autorska wypowiedź, ma swoją określoną strukturę i formę".”

– Wystawa ta nie jest i nie może być „katalogiem” wszystkich zasłużonych. Pomimo, że zasługi rotmistrza Witolda Pileckiego dla Polski, bohaterstwo rodziny Ulmów czy Maksymiliana Kolbego nie podlegają dyskusji" - dodała szefowa MKiDN...

PS. Zdjęcia wykonane w październiku 2023 r.

Sonda
Czy historia jest elementem polityki obronnej państwa?
Listen on Spreaker.