Wołodymr Zełenski prognozuje, co „by było, gdyby” USA zredukowały pomoc dla Ukrainy

2024-11-20 17:49

Prezydent Ukrainy w ostatnich dniach udzielił kilku wywiadów tzw. liczącym się mediom. M.in. rozmawiali z nim dziennikarze kanadyjskiej TV Global News, Radia Wolnej Europy i sprzyjającej Donaldowi Trumpowi stacji telewizyjnej Fox News. Na okoliczność 1000. dnia wojny (przypadał 20 listopada) Wołodymyr Zełenski w tym ostatnim wywiadzie podkreślił, że europejską pomocą nie da się zastąpić amerykańskiej, gdyby Donald Trump jej zaprzestał. A to skutkowałoby przegraną Ukrainy z konsekwencjami także dla USA...

flaga Ukrainy, wojna

i

Autor: pixabay.com

Zełenski zauważył, że choć pierwsze dni wojny były najtrudniejsze, obecny sukces zależy od jedności w walce przeciwko Rosji.

– Myślę, że był to najtrudniejszy okres, ale teraz ten czas, ten moment, zależy od naszej jedności na Ukrainie. I sądzę, że jest bardzo niebezpieczne, jeśli stracimy jedność w Europie, a co najważniejsze – jedność między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi.

Tylko dyplomatyczną presją można nakłonić Putina do zakończenia wojny

W jego opinii jedynym sposobem na zakończenie wojny jest wywieranie presji na Władimira Putina, choć – jak sam Zełenski przyznał będzie to wymagające wyzwanie dla dyplomacji.

– To nie będzie łatwe, ale wierzę, że jeśli Stany Zjednoczone wykorzystają wszystkie swoje możliwości, to tak, może się udać. Ponieważ on (Donald Trump – przyszły prezydent) jest znacznie silniejszy niż Putin. Jest silniejszy. Stany Zjednoczone są silniejsze. Ich gospodarka jest silniejsza. Stany Zjednoczone mają ogromny wpływ – stwierdził Zełenski unikając jednoczesnej odpowiedzi, czy Putin powinien być zaangażowany w ewentualne rozmowy pokojowe.

Podkreślił jednak znaczącą rolę prezydenta Rosji w tym procesie.

– Jestem pewien, że obecnie wiele zależy od Putina. On może to zrobić. Może być skłonny zakończyć tę wojnę. Ale znacznie więcej zależy od Stanów Zjednoczonych. Putin jest słabszy niż USA. Prezydent Stanów Zjednoczonych ma władzę, autorytet i broń oraz może obniżyć ceny energii. Słyszałem w mediach, że prezydent Trump rozważa obniżenie cen zasobów energetycznych, takich jak ropa, i to należy zrobić…

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum

Historia może się powtórzyć, Reaganowi ten manewr udał się

Dla przypomnienia: historycznie ujmując manewr z obniżeniem cen ropy naftowej USA już przerabiały i to z powodzeniem. W latach 80. prezydent Ronald Reagan tym sposobem postanowił osłabić radziecki budżet, opierający się na eksporcie ropy naftowej. Dogadał się z Saudami i Arabia Saudyjska zwiększyła wydobycie ropy. Od połowy lat 80. ceny na rynku światowym zaczęły spadać, co Związek Sowiecki bardzo odczuł. Tym bardziej, że sporo wydatkował na wojnę w Afganistanie i dodatkowo ograniczył wpływy do budżetu przez otwartą walkę z alkoholizmem i alkoholem (patrz: tzw. suchyj zakon).

Dziś sytuacja jest nieco inna, bo USA są samowystarczalne w wydobyciu ropy naftowej i mają potencjał do jego zwiększenia. W 2024 r. USA są największym w świecie producentem ropy, z dziennym wydobyciem wynoszącym ok. 12,5 mln baryłek (2. miejsce: Arabia Saudyjska – 10,3 mln; 3. pozycja: Rosja – 10,2 mln).

Koniec dygresji, przejdźmy do rozmowy Zełenskiego z Fox News. Zapytano go, czy dopuszcza taką możliwość, w której USA ograniczają pomoc (wojskową i finansową) dla Ukrainy? Odpowiedź daje wiele do myślenia. Otóż Zełenski uważa, że w takiej sytuacji Ukrainę czeka jedno: przegrana.

– Ale jeśli tak się stanie, jeśli taka będzie decyzja Amerykanów, wtedy zdecydujemy, co robić dalej – zapowiedział Zełenski.

Komentując to, co Zełenski miał do przekazania Donaldowi Trumpowi

Skoro Zełenski uważa, że ograniczenie (nie wspominając o jej całkowitej redukcji) amerykańskiej pomocy doprowadzi do przegranej Ukrainy, to znaczy, że europejska pomoc udzielana Ukrainie jest niewystarczająca do uchronienia się przed porażką.

Owszem, unijni politycy twierdzą, że państwa Unii Europejskiej stać na wyrównanie wyrwy po ewentualnej rezygnacji Stanów z pomagania Ukrainie. Problem w tym, że nie załatają jej ani na drugi dzień, ani nawet w miesiąc, ani nawet w pół roku po tym, gdyby Donald Trump zdecydowałby się na taki krok.

W pewnych kręgach mówi(ło) się, że ograniczenie (w mniejszym lub większym stopniu) amerykańskiej pomocy USA miałoby skłonić Ukrainę do rozmów z Rosją o zawieszeniu broni. Raczej miałoby to taki skutek, że do takich rozmów pewnie by doszło, ale wyłącznie na rosyjskich warunkach. Gdyby rząd Donalda Trumpa zastosował odwrotny manewr, to znaczy: zapowiedział znaczące zwiększenie pomocy wojskowej i finansowej dla Kijowa, to pozycja negocjacyjna Ukrainy znacznie wzrosłaby. Jak będzie, to zobaczymy. Możliwości jest wiele, w tym i takie, o których dziś jeszcze nawet na myśl nie przychodzą.

Sonda
Uważasz, że wojna na Ukrainie winna zakończyć się według planu Trumpa?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki