W który poniedziałek Islamska Republika Iranu i Partia Boga zaatakują Izrael?

2024-08-04 18:17

Portal Axios podał w niedzielę (4 sierpnia), powołując się na trzech przedstawicieli USA i Izraela, że w ich ocenie atak Iranu na Izrael może nastąpić już w poniedziałek. Sky News Arabia informowała za zachodnimi źródłami wywiadowczymi, że atak możliwy jest 12-13 sierpnia.

irański żołnierz, Iran

i

Autor: pixabay.com

We wtorek (30 lipca) w izraelskim ataku na Bejrut zginął przywódca militarny Hezbollahu (Partii Boga) Fuad Szukr. W środę, w przypisywanym również Izraelowi ataku na Teheran, zginął polityczny przywódca Hamasu Ismail Hanije. Zarówno przywódcy Iranu, jak i Hezbollahu oraz palestyńskiego Hamasu już zapowiedzieli odwet.

Amerykański portal nie podał nazwisk oficjeli, którzy spodziewają się, że Iran może zaatakować Izrael w poniedziałek. Axios przytoczył tę ocenę w materiale informującym, iż na Bliski Wschód przybył 3 sierpnia dowódca Dowództwa Centralnego USA (CENTCOM) Michael Kurilla.

Wizyta generała była planowana wcześniej, jeszcze „przed eskalacją między Izraelem, Iranem i Hezbollahem” – wspomina Axios. „Oczekuje się jednak, że podróż będzie okazją do zmobilizowania tej samej koalicji międzynarodowej i regionalnej, która broniła Izraela przed atakiem Iranu 13 kwietnia br.”. Choć informatorzy Axiosa przypuszczają, kiedy może dojść do zapowiadanego odwetu, to nie wiedzą, czy będzie to wspólne uderzenie Iranu i Partii Boga, czy też będą to osobne operacje.

Widać jednak, że „zachodnie źródła wywiadowcze” bazują na różnych danych, skoro powołująca się na nie stacja Sky News Arabia podała datę domniemanego irańskiego ataku znacznie różnicą się od tej przytoczonej przez portal Axios. Ma on nastąpić w żydowskie święto Tisza be-Aw, które w tym roku przypada od zmierzchu 12 sierpnia (poniedziałek) do zmierzchu 13 sierpnia. Święto Tisza be-Aw upamiętnia zburzenie pierwszej i drugiej Świątyni Jerozolimskiej i w tradycji żydowskiej związane jest z postem i pokutą. Nadto stacja podała, że atak ma być skoordynowany z libańskim Hezbollahem.

Marcin Krzyżanowski: "Reakcja Zachodu powoduje, że sami wpychamy Iran w objęcia Rosji" [Raport Walczaka]

Czas zweryfikuje obie – na dziś – spekulacje. A jeśli zemsta Iranu będzie „surowa i nastąpi w odpowiednim miejscu i czasie”, to kto na tym, straci, kto zyska? Nikt niczego nie zyska, choć oczywiście wszystkie strony odtrąbią swoje zwycięstwo. Izrael już 10 miesięcy wojuje z Hamasem, który przy Hezbollahu nie jawi się zbyt okazale.

Hezbollah jest jedną z najlepiej uzbrojonych niepaństwowych armii świata z arsenałem szacowanym na 120-200 tys. pocisków. Większość z nich to proste rakiety i drony, ale formacje militarne Partii Boga dysponują także irańskimi pociskami balistycznymi Fateh-110, które mogą razić obszar całego Izraela. Bojownicy Hezbollahu są też zaprawieni w bojach, walczyli po stronie reżimu prezydenta Baszara al-Asada w Syrii.

Oczywiście potencjał militarny Izraela jest bez porównania większy, ale sytuacja może zmienić się, gdy Hezbollah otrzyma wsparcie irańskie. Nie wiadomo w jakim byłoby ono wymiarze. Poprzednie operacje odwetowe nie były proporcjonalne do propagandowych zapowiedzi.

W rankingu Global Firepower Iran sklasyfikowany jest na 14. miejscu (na 145 ujętych państw) i wyprzedza Izrael o trzy pozycje. Iran nie ma broni jądrowej, a posiadaczem takiej jest niżej notowany Izrael. Ponadto Izrael wydaje na armię ponad dwa razy więcej od Iranu (24,4 mld USD wobec 9.854 mld USD).

Jeśli rację mają źródła innej agencji prasowej, AFP, to odpowiedź, zemsta, czy jak inaczej zwać zapowiadaną reakcję militarną Iranu I Hezbollahu, będzie ograniczona. Odpowiedź miałaby być skoordynowana z sojusznikami Iranu. AFP podkreśliła (1 sierpnia), że wydarzenia ostatnich dni pozwoliły na znaczące zwiększenie koordynacji na poziomie taktycznym między Iranem, Hezbollahem, Hamasem, Huti, irackimi bojówkami zrzeszonymi w Siłach Mobilizacji Ludowych i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu.

Najbardziej prawdopodobny jest atak ze strony Iranu i grup zbrojnych z Iraku, Jemenu i Syrii na izraelskie cele militarne, a po nim uderzenie Hezbollahu na cele cywilne - powiedział AFP anonimowy przedstawiciel sprzymierzonych z Teheranem szyickich bojówek irackich.

Zastrzegł, że uderzenie Hezbollahu w cywili byłoby odpowiedzią na izraelski wtorkowy atak na Bejrut, w którym oprócz przywódcy militarnego Hezbollahu Fuada Szukra, zginęły także postronne osoby, w tym kobiety i dzieci.

Bez względu na to jaki wymiar przybierze kontra przeciwników Izraela, nie warto się wybierać do tego państwa, a także do Libanu, Jordanii, Syrii i Iranu. Powrót z tych państw może być utrudniony. Przestrzega przed takimi podróżami również polskie MSZ.

Sonda
Dojdzie do wojny między Izraelem a Iranem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki