Doświadczenia z wojny w Ukrainie pokazały, jak skuteczne mogą być tanie drony, wykorzystywane nie tylko jako zaawansowany sprzęt, ale przede wszystkim jako rodzaj amunicji. To właśnie ta obserwacja skłoniła Pentagon do przemyślenia dotychczasowej strategii i podjęcia decyzji o masowym zwiększeniu produkcji i zakupów bezzałogowców.
„Spodziewamy się zakupu co najmniej 1 mln dronów w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat” – powiedział Daniel Driscoll w wywiadzie dla agencji Reutera. Podkreślił również, że celem jest zbudowanie solidnego i rozbudowanego łańcucha dostaw, który zapewni możliwość produkcji dowolnej liczby dronów w razie konfliktu.
New York Times zwracał uwagę w październiku, że armia inwestuje miliardy we własne technologie, ale biurokracja i skupienie na drogich platformach jak MQ-9 Reaper spowalniają postęp. Gazeta zwracała uwagę, że jest zapotrzebowanie na tańsze, masowo produkowane drony.
Dysproporcje w produkcji i nowe partnerstwa
Daniel Driscoll zwrócił uwagę na znaczące dysproporcje w globalnej produkcji dronów. Ukraina i Rosja wytwarzają rocznie około 4 miliony bezzałogowców, a Chiny prawdopodobnie ponad dwukrotnie więcej. W porównaniu z tymi liczbami, Stany Zjednoczone, z produkcją na poziomie około 50 tysięcy sztuk rocznie, pozostają w tyle.
W obliczu tych danych, US Army planuje odejść od współpracy wyłącznie z dużymi firmami zbrojeniowymi. Zamiast tego, jak stwierdził Driscoll, armia zamierza nawiązać partnerstwa z firmami produkującymi drony do zastosowań komercyjnych, takimi jak te wykorzystywane przez Amazon.
„Chcemy nawiązać współpracę z innymi producentami dronów, którzy wykorzystują je do dostaw dla Amazon i innych różnorodnych zastosowań” – dodał minister.
Wyzwania programu Replicator i przyszłość dronów
Podobne inicjatywy były już ogłaszane wcześniej, m.in. w ramach programu Replicator, który miał na celu produkcję masowych ilości małych dronów, działających jako roje. Pierwsze kontrakty w ramach tego programu podpisano w ubiegłym roku, jednak według doniesień mediów, napotkał on na problemy związane z kosztami i procesem pozyskiwania sprzętu. Nowa strategia US Army ma na celu przezwyciężenie tych wyzwań i stworzenie bardziej efektywnego systemu pozyskiwania dronów.
W lipcu wdrożono nowe rozwiązania, które mają przyspieszyć produkcję dronów. Amerykańscy kongresmeni zaproponowali budowę fabryki w Teksasie zdolnej wytwarzać nawet milion sztuk rocznie. Driscoll wolał jednak rozproszyć finansowanie i unikać uzależnienia od jednego zakładu zamiast tego stawiał na współpracę z producentami dronów do zastosowań cywilnych. Podkreślał konieczność inwestycji w drony ofensywne i defensywne, kluczowe dla przyszłych konfliktów, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi między lokalnymi interesami a pozyskiwaniem funduszy.
Defense News informował we wrześniu o inicjatywie armii USA mającą na celu szybkie wdrożenie autonomicznych systemów "Launched Effects" (LE) – nowej klasy wielofunkcyjnych dronów – we wszystkich dywizjach do końca 2026 roku. Odbyło się nawet specjalne wydarzenie, które miało miejsce w połowie sierpnia 2025 roku na Joint Base Lewis-McChord w stanie Waszyngton, gdzie żołnierze testowali te technologie w warunkach polowych. Demonstracja w sierpniu 2025 roku objęła trzy jednostki z 7. Dywizji Piechoty (7th ID), które przez trzy tygodnie przechodziły szkolenie, symulacje lotów, i scenariusze taktyczne. Armia zatwierdziła przyspieszoną ścieżkę zakupów w lipcu 2025 roku, umożliwiając szybkie aktualizacje i konkurencję dostawców.
W kwietniu 2025 roku sekretarz obrony Pete Hegseth nakazał armii wyposażenie każdej dywizji w systemy LE do końca 2026 roku. Potem, bo w czerwcu Hegseth wprowadził reformy w zakresie zakupów, przyspieszające wdrażanie systemów bezzałogowych, z celem osiągnięcia "dominacji dronowej" do 2027 roku. W marcu 2025 roku armia wybrała trzy gotowe, krótkodystansowe systemy LE: Coyote Block 3 od RTX, Altius 600 od Anduril oraz Atlas od AEVEX Aerospace.
Na konferencji w Wiesbaden w Niemczech w lipcu Ukraina podzieliła się danymi, twierdząc, że drony odpowiadają za 80% trafień celów w walkach. Prezydent Wołodymyr Zełenski zaproponował w Białym Domu transakcję wartą 50 miliardów dolarów na produkcję i współprodukcję 10 milionów bezzałogowych systemów rocznie przez 5 lat. Jak informowała CNN firmy takie jak Neros i Anduril wysyłają zespoły na Ukrainę, testując drony na froncie. Neros zdobyło kontrakt na 6000 dronów FPV. Ukraina osiągnęła zdolność produkcyjną 4 milionów dronów w tym roku, w tym wersje dalekiego zasięgu i morskie, stosując system punktowy nagradzający skuteczne ataki dodatkowymi jednostkami.
Polecany artykuł: