- Prezydent Trump ogłosił blokadę wszystkich objętych sankcjami tankowców wpływających i wypływających z portów Wenezueli.
- Decyzja ta ma na celu uderzenie w reżim Nicolasa Maduro, który jest oskarżany o finansowanie terroryzmu z kradzionej ropy i zaangażowanie w handel narkotykami.
Dlaczego Trump blokuje tankowce?
W swoim oświadczeniu w serwisie Truth Social, Donald Trump podkreślił, że Wenezuela jest „całkowicie okrążona przez największą w historii armadę sformowaną w Ameryce Południowej”. Prezydent USA oskarżył reżim Maduro o wykorzystywanie ropy ze skradzionych pól naftowych do finansowania „terroryzmu narkotykowego, handlu ludźmi, morderstw i porwań”.
Z tego powodu, a także ze względu na „kradzież naszych aktywów”, wenezuelski reżim został uznany za zagraniczną organizację terrorystyczną. Blokada tankowców ma być bezpośrednią odpowiedzią na te działania. Trump zażądał również natychmiastowego zwrotu wszystkich aktywów, które, jak twierdzi, zostały skradzione Stanom Zjednoczonym.
Jak zaznaczył „New York Times”, nie jest jasne, ile tankowców zostanie objętych nowymi sankcjami ani w jaki sposób wpłyną one na wenezuelski przemysł naftowy. Sprzedaż ropy odpowiada za ponad 90 proc. przychodów eksportowych Wenezueli, co czyni ją kluczowym źródłem finansowania dla reżimu Maduro.
Wenezuela transportuje ropę objętą amerykańskimi sankcjami za pomocą „floty cieni” składającej się z około 1000 mocno wyeksploatowanych tankowców, z których wiele jest już objętych sankcjami USA. W minionym tygodniu amerykańskie siły przejęły tankowiec u wybrzeży Wenezueli, zapowiadając konfiskatę transportowanej nim ropy.
Wenezuelska ropa w centrum zainteresowania administracji Trumpa
Wpis Donalda Trumpa świadczy o tym, że zasoby ropy i gazu Wenezueli są w centrum zainteresowania administracji Trumpa, która dąży do obalenia reżimu Maduro. USA oskarżają Maduro o kierowanie kartelem narkotykowym i od kilku tygodni prowadzą działania przeciwko łodziom, które według służb, transportują narkotyki do USA.
Trump dodał również, że „nielegalni cudzoziemcy i kryminaliści, których reżim Maduro wysłał do USA podczas słabej i nieudolnej administracji Bidena, są zawracani do Wenezueli w szybkim tempie”. Ameryka, według prezydenta, „nie pozwoli kryminalistom, terrorystom ani krajom na okradanie, grożenie albo wyrządzanie szkody naszemu krajowi”.