Spis treści
Uspokójmy! Według eksperta, nie ma bezpośredniego zagrożenia wybuchem III wojny światowej. Choć Stany Zjednoczone są częścią konfliktu, dostarczając Izraelowi pomoc materiałową, finansową i wywiadowczą, a także pełniąc rolę ochronną, to nie zaangażują się bezpośrednio w działania militarne. A Iran nie jest w stanie zaatakować niczego poważnego w Izraelu poza osiedlami mieszkalnymi, które można łatwo odbudować. Rakowski wskazuje, że Iran utracił kontrolę nad własną przestrzenią powietrzną, co czyni go bezbronnym, i żaden sojusznik, w tym Rosja czy Chiny, nie jest w stanie ani nie chce mu pomóc.
Strategiczne cele Izraela
Głównym celem Izraela jest zmiana reżimu w Iranie, co wprost deklaruje Binjamin Netanjahu. Izrael przeprowadza sukcesywną eliminację najważniejszych irańskich decydentów, takich jak generał Ali Shadmani, główny dowódca wojenny Iranu i szef nadzwyczajnej kwatery głównej. Celem tych działań jest doprowadzenie do upadku lub osłabienia reżimu, aby "już po prostu tego tematu nie było". Inną opcją jest "dosłowne wybicie wszystkich zębów Islamskiej Republice Iranu", aby nawet w przypadku niepowodzenia przewrotu, reżim był tak osłabiony, by przestał stanowić zagrożenie.
Izrael celuje w struktury religijne, które są nadrzędne wobec państwowych, wierząc, że ich usunięcie może doprowadzić do ewolucji systemu. Według Rakowskiego, Netanjahu ma kilka wariantów zdarzeń. Izrael dąży również do zniszczenia irańskiego potencjału atomowego, choć Rakowski podkreśla, że dekapitacja systemu atomowego automatycznie obniża i dyskredytuje autorytet władzy na Bliskim Wschodzie, co często prowadzi do jej upadku. Skuteczność działań Izraela wynika z totalnej przewagi technologicznej i współpracy z Irańczykami niezadowolonymi z reżimu.
Jaka przyszłość czeka Iran
Ekspert uważa, że Islamska Republika Iranu w obecnym kształcie jest "skończona". Może ona przejść proces gwałtownego załamania lub transformacji politycznej rozciągniętej w czasie. Osłabienie reżimu może doprowadzić do poważnych procesów politycznych, tym bardziej że około 60 proc. Irańczyków jest sceptycznie nastawionych do Islamskiej Republiki, która jest reżimem opresyjnym i dysfunkcyjnym ekonomicznie. Iran, posiadający ogromne zasoby ropy i gazu, ma PKB znacznie niższe, niż Polska, co budzi frustrację, zwłaszcza wśród mieszkańców metropolii.
Jak twierdzi ekspert, po usunięciu "żelaznej pięści reżimu" i upadku autorytetu władzy, na Bliskim Wschodzie "tej władzy nie ma". Władzę mogliby przejąć politycy postrzegani jako liberałowie, tacy jak prezydent Madud Pezechkijan, z którymi świat mógłby chcieć rozmawiać. Rakowski podaje przykład Syrii, gdzie Zachód gotów jest rozmawiać z nowymi siłami po upadku reżimu Asada. Przyszłością Bliskiego Wschodu ma być "nowy Bliski Wschód", w którym Izrael stanie się hegemonem, a temat palestyński, pozbawiony wsparcia Iranu, zostanie sprowadzony do kwestii zakłócenia porządku publicznego.
Rosja – sojusznik, czy wróg Iranu?
Rakowski twierdzi, że Rosja nie chce i nie jest w stanie pomóc Iranowi. Mimo wcześniejszej współpracy, w Iranie panuje obecnie rozczarowanie Rosją. Ekspert obrazowo stwierdza:
"Jakby prezydent Rosji, prezydent USA i Netanjahu stali obok siebie, to w Teheranie by rozszarpaliby Putina".
Okazało się, że sprzedany Iranowi rosyjski sprzęt wojskowy, taki jak systemy S-300 czy S-400 jest zwykłym szmelcem pozbawionym wartości w konfrontacji z amerykańską technologią wojskową, którą reprezentuje Izrael. Irański reżim mógł uwierzyć w możliwości odstraszania, które okazały się iluzoryczne. Działania Izraela, które doprowadziły do dekapitacji irańskiego dowództwa i przejęcia kontroli nad przestrzenią powietrzną, pokazały "totalną dysproporcję" w możliwościach wojskowych w porównaniu do działań Rosji w Ukrainie.
Polecany artykuł:
