Silne grupy pod wezwaniem… lotniskowców. Stany Zjednoczone mają ich aż jedenaście!

2023-10-29 22:25

Dwa lotniskowce skierowały Stany Zjednoczone w okolice Izraela. Największych okrętów wojennych w świecie (w amerykańskim przypadku: każdy ma po 90--100 tys. t wyporności) nie wypuszcza się w rejs w samopas, ale w obstawie. To nie tylko eskorta, ale wzmocnienie potencjału bojowego lotniskowca. Każdy z nich, bez względu czy jest to okręt amerykański, rosyjski czy francuski, płynie w tzw. grupie uderzeniowej lotniskowca (carrier strike group) – CSG.

grupa uderzeniowa lotniskowca, CSG-5 Ronald Reagan

i

Autor: US Navy

dwie CSG skierowały Stany w rejon Izraela. Czy przeciwnik Izraela – Hamas jest tak silny, albo siły zbrojne Izraela są tak słabe, że „na wszelki wypadek” trzeba było skierować kilkanaście okrętów?

WASZYNGTON KIERUJE JE W REJONY O STRATEGICZNYM ZNACZENIU DLA USA

Podkreślmy: lotniskowiec nie działa w osamotnieniu. CSG jest formacją operacyjną US Navy, którą Pentagon kieruje w obszary o strategicznym znaczeniu dla Stanów Zjednoczonych, szczególnie w te, w których trwa konflikt lub taki może zaistnieć.

To swego rodzaju rodzaj odstraszania. Zresztą nie kryje tego dowództwo US Navy, bo w komunikacie o skierowaniu CSG-12 vel CSG USS „Gerald R. Ford” w rejon wschodni Morza Śródziemnego podano m.in. że uczyniono to, „aby odstraszyć każdego pragnącego eskalować sytuację lub rozszerzyć wojnę”. W czwartek (12 października) w innym rejonie ważnym dla strategicznych interesów USA do Republiki Korei przybyła CSG-5 z USS „Ronaldem Reaganem” na czele. Jako, że USA mają więcej lotniskowców (i to tych top level) niż wszystkie inne państwa (tylko Francja ma taki okręt z napędem atomowym, wszystkie inne to „spalinowce”) to swoje CSG może rozmieścić w dowolnym punkcie globu.

W rzeczy samej koncepcja CSG jest tak stara, jak lotniskowce, a rozwinięta została w czasie II wojny światowej (pionierami byli Japończycy). Idea operacyjna CSG w zasadzie nie zmieniła się. Zmieniły się jej składowe.

Okręty NATO zacumowały w Szczecinie

BEZ ESKORTY ŻYWOT LOTNISKOWCA W CZASIE WOJNY BYŁBY KRÓTKI

Chociaż najbardziej charakterystyczną cechąCSG jest jej okręt główny – lotniskowiec – to włączenie kilku nawodnych i podwodnych okrętów eskortowych zapewnia CSG odporność niezbędną do utrzymania dominującej obecności wojskowej, gdziekolwiek zostanie ona rozmieszczona.

W związku z tym Pentagon, powtórzmy, często wykorzystuje grupy uderzeniowe lotniskowców do wysyłania siły morskiej na obszary o strategicznym znaczeniu dla Stanów Zjednoczonych. Lotniskowce od początku swego istnienia, w wojnie na Pacyfiku przede wszystkim, były celem, na którym koncentrowały się ataki przeciwnika.

Ta zasada nadal jest obowiązująca, a może nawet jeszcze bardziej. Lotniskowce, poza atomowymi okrętami podwodnymi, są transporterami broni jądrowej. Choć same w sobie prezentują gigantyczny potencjał uderzeniowy, to bez eskorty z wody i spod wody (ochronę z powietrza zapewnia sobie sam lotniskowiec) w warunkach wojennych szybko zostałyby zniszczone (i dlatego Rosjanie stawiają na okręty podwodne i wystarczy im jeden lotniskowiec, bo wypada mieć taki każdemu państwu uważającemu się za mocarstwo militarne).

Grupa uderzeniowa składa się z odpowiedniej kombinacji okrętów nawodnych, podwodnych, samolotów i personelu do wspierania szerokiego zakresu operacji; od bojowych po pokojowe. Nie ma sztywno ustalonego składu CSG. Standardowo tworzą je:

• lider, okręt flagowy – lotniskowiec wokół którego „wszystko się kręci” (300 m długości, ok. 80 samolotów na pokładzie,

• dwa krążowniki rakietowe,

• dwa okręty obrony przeciwlotniczej,

• fregata i

• dwa okręty podwodne (o napędzie atomowym) plus jednostki wsparcia logistycznego.

Grupa zabezpieczana jest także przez wojskowe systemy satelitarne. Jednym zdaniem: potęga, jaką nikt, poza USA, (jeszcze) nie dysponuje. US Navy utrzymuje obecnie jedenaście CSG. Dwie w czasie pokoju wykonują zadania szkoleniowe i certyfikowanie flot Atlantyku i Pacyfiku.

CZY BOGATEGO STAĆ NA GIGANTYCZNE KOSZTY UTRZYMANIA CSG?

Od jakiegoś czasy w USA dyskutuje się nad zasadnością utrzymywania w „ruchu” aż tylu CSG. A koszty dzienne są niemałe. Ok. 1,5 mln USD pochłania dzień funkcjonowania lotniskowca, a całej SGC (w konfiguracji: lotniskowiec+5 okrętów nawodnych+podwodny+ok 7. tys. załogantów) – sięga ok. 6,5-7 mln USD. Są to dane szacunkowe, a nie księgowe, bo z oczywistych powodów nie są niejawne.

Dodajmy, że żeby utrzymywać CSG, to trzeba je stworzyć. Jednostki CSG-5 kosztowały prawie 30 mld USD. Grupa zbudowana wokół najnowszego lotniskowca US Navy (USS „Gerald R. Ford”) ma jeszcze większą wartość materialną. Dużo? A kto bogatemu zabroni? I pomyśleć, że w warunkach wojny globalnej, taktyczne ładunki jądrowe, którymi można posłać na dno taką flotyllę, kosztują znacznie mniej od niej... Zresztą, kilka lat temu w ćwiczeniach NATO okręty podwodne o napędzie konwencjonalym, wyposażone w konwencjonalne torpedy... posyłały na dno amerykańskie lotniskowce.

Sonda
W warunkach wojny globalnej lepiej dysponować 11 lotniskowcami czy 11 okrętami podwodnymi wyposażonymi w głowice jądrowe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki