Liczba dziennikarzy zabitych podczas wykonywania obowiązków służbowych jest najniższa od 2002 r., pomimo wojen na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. W Gazie zginęło 13 zawodowych dziennikarzy. „Łącznie 56, jeśli uwzględnimy dziennikarzy zabitych bez oczywistego związku z wykonywanym zawodem” – dodano w raporcie. – Odnotowujemy, że liczba dziennikarzy zabitych w trakcie wykonywania obowiązków służbowych jest bardzo wysoka: 13 co najmniej na niewielkim terytorium. Złożyliśmy skargę do Międzynarodowego Trybunału Karnego, aby ustalić realność faktów oraz sposób, w jaki świadomie atakowano dziennikarzy. Ogólnie rzecz biorąc wydaje się, że liczba dziennikarzy zabitych z powodu pełnionych obowiązków gwałtownie spada. Spadek ten utrzymuje się przez długi okres. Powody? Środki bezpieczeństwa w redakcjach, szkolenia i przydział środków ochronnych, ostrożność, skutki walki z bezkarnością i działania organizacji międzyrządowych. Niewątpliwy wpływ ma także praca organizacji pozarządowych – wypowiada się w okolicznościowym komunikacie Christophe Deloire, sekretarz generalny RSF.
Mniej zabitych korespondentów wojennych, to także efekt tego, że… dawno minęły czasy, gdy kogoś w kamizelce z napisem PRESS strony konfliktów traktowały, jako nietykalnego. Od lat tak nie jest, choć kiedyś…
„Jeszcze na początku wojny w Wietnamie dziennikarze nosili wojskowe mundury. Później jednak robili wszystko, aby odróżnić się od żołnierzy. Międzynarodowe organizacje przypominają, że korespondenci wojenni nie mogą nosić broni ani zachowywać się w sposób, który mógłby podać w wątpliwość ich status niezależnego obserwatora, nie powinni też fotografować się z oddziałami wojskowymi235. CPJ (Centrum Ochrony Dziennkarzy – Portal Obronny) przypomina, że dziennikarze powinni zawsze oznaczyć swoje ubranie i pojazdy międzynarodowymi znakami TV albo PRESS, które kiedyś chroniły niczym znak Czerwonego Krzyża albo Czerwonego Półksiężyca. Dzisiaj jednak są równoznaczne z wyrokiem śmierci. Korespondenci wojenni nie są już traktowani jak niezależni obserwatorzy, ale jak strona konfliktu…” – przypomina Magdalena Hodalska („Korespondent wojenny. Ofiara i ofiarnik we współczesnym świecie”).
W raporcie RSF podkreśla się, że w wielu państwach, nawet w tych, w które nie są w stanie wojny lub wewnętrznego konfliktu, dziennikarze są szykanowani. Na całym świecie 521 (w 2022 r. 569) dziennikarzy jest więzionych z arbitralnych powodów związanych z wykonywanym zawodem.
Obecnie (jak i wcześniej Chiny pozostają największym więzieniem dla dziennikarzy na świecie. W chińskich więzieniach przebywa 121 pracowników mediów. Birma wpakowała za kraty 68 dziennikarzy. Na trzecim miejscu w tym niechlubnym rankingu uplasowała się Białoruś (39 dziennikarzy, tj. o 7 więcej niż w roku 2022). Białoruś jest także krajem, w którym po Chinach (14) przetrzymywanych jest na jej terytorium najwięcej dziennikarek (10).
W 2022 r. więzionych było więcej (o 50) dziennikarzy. Ten spadek można częściowo wytłumaczyć mniejszą liczbą dziennikarzy przetrzymywanych na 1 grudnia w Iranie (-24) i Turcji (-23).
Jeśli jednak kraje te nie znajdują się w pierwszej trójce największych więzień dla dziennikarzy w 2023 r., nie oznacza to, że ich nie osadzają w więzieniach W Iranie i Turcji jedną z technik represjonowania dziennikarzy jest wielokrotne więzienie. W 2023 r. w więzieniach przebywało 43 dziennikarzy tureckich i 58 dziennikarzy irańskich – raportuje RSF.
Od 1995 r. Reporterzy bez Granic sporządzają roczny raport na temat nadużyć popełnianych wobec dziennikarzy w oparciu o dokładne dane ustalane między 1 stycznia a 1 grudnia roku publikacji. Łączna liczba wyników za rok 2023 obejmuje dziennikarzy zawodowych i nieprofesjonalnych, a także współpracowników mediów.