Wydatki na Ukrainę w planach budżetowych NATO? Decyzja może zapaść na szczycie w Hadze

2025-06-11 16:15

Nadchodzący szczyt NATO w Hadze może przynieść rewolucyjne zmiany w podejściu do finansowania obronności i wsparcia dla Ukrainy. Według Bloomberga, państwa członkowskie rozważają włączenie wydatków na pomoc Ukrainie do puli środków branych pod uwagę przy obliczaniu progu wydatków na obronność. Czy to oznacza nową erę w strategii Sojuszu?

NATO

i

Autor: U.S. Embassy and Consulates in Canada Flagi państw należących do NATO

Kluczowe ustalenia projektu deklaracji szczytu NATO w Hadze

Według agencji Bloomberg, państwa NATO rozważają uwzględnienie kwot przeznaczonych na wsparcie Ukrainy podczas obliczania progu wydatków na obronność, który ma zostać zwiększony z 2 do 5 proc. PKB. Agencja dotarła do roboczego projektu deklaracji końcowej następnego szczytu Sojuszu w Hadze, planowanego na 24-26 czerwca. Wynika z niego, że kraje NATO mają skoncentrować się na wyeliminowaniu barier dotyczących sektora zbrojeniowego w handlu międzynarodowym. Należy jednak podkreślić, że dokument końcowy zapewne ulegnie jeszcze wielu zmianom, dlatego jego finalna wersja może się różnić od cytowanego projektu.

Nowy próg wydatków na obronność – rewolucja w finansowaniu Sojuszu?

W ramach nowego progu wydatkowego w NATO państwa Sojuszu powinny przeznaczać 3,5 proc. PKB na wydatki na zbrojenia i dodatkowe 1,5 proc. na infrastrukturę obronną. Według założeń sojusznicy powinni osiągnąć ten próg do 2033 r.

Bloomberg zwrócił uwagę, że deklaracja jest bardzo krótka i koncentruje się prawie wyłącznie na kwestii wydatków na zbrojenia, która jest priorytetem dla administracji USA. To znacząca zmiana w porównaniu z poprzednim szczytem NATO w Waszyngtonie, kiedy ten sam dokument liczył 5 tys. wyrazów, a jego obszerna część dotyczyła wspierania Ukrainy w walce z rosyjską napaścią.

Ukraina w cieniu – brak wzmianki o członkostwie i roli Chin

W dokumencie nie ma nawet zdania o możliwym dołączeniu Ukrainy do NATO, czyli o temacie podejmowanym przez sojuszników na poprzednich szczytach. W projekcie deklaracji końcowej Rosja została uznana za "zagrożenie" dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego, ale nie jest wymieniona jako najeźdźca w kontekście Ukrainy. Jednocześnie Bloomberg zaznaczył, że wcześniej nie było też pewne, czy Moskwa zostanie w ogóle zdefiniowana jako "zagrożenie".

Obietnica przekazania wsparcia Ukrainie o wartości 40 mld dolarów, złożona w ubiegłym roku, nie została uwzględniona w tekście. W projekcie ani razu nie wymieniono też Chin, które w dokumencie kończącym poprzedni szczyt uznano za "decydującego gracza, umożliwiającego" Rosji prowadzenie wojny przeciwko Ukrainie.

Projekt deklaracji przypomina o zobowiązaniach sojuszników do bronienia terytorium NATO na mocy artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.

Garda: Tor testowy WISŁA - WITPiS

Unikanie sporów z USA – krótka forma deklaracji i kolacja z monarchą

Według źródeł Bloomberga krótka i konkretna forma dokumentu ma zapewnić, że w trakcie szczytu nie dojdzie do kłótni między europejskimi przywódcami a prezydentem USA Donaldem Trumpem. Jak przypomniano, w 2018 r. doszło do spięcia między Trumpem a ówczesnym sekretarzem generalnym sojuszu Jensem Stoltenbergiem, co wpłynęło na efekty tamtego posiedzenia.

Podczas szczytu przywódcy mają zjeść kolację z holenderskim monarchą Wilhelmem-Aleksandrem. Przewidziano też sesję dotyczącą wydatków na zbrojenia. Bloomberg zauważył, że szczyt ma być krótki i zwięzły, a jego kluczowym celem jest przywrócenie wiary państw Sojuszu w przywództwo Waszyngtonu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki