W komunikacie opublikowanym na platformie X oceniono izraelski atak jako „karygodny”. Misja dyplomatyczna oznajmiła, że w przypadku spełnienia warunków Teheranu przez Radę Bezpieczeństwa, „można by uniknąć konieczności ukarania zbójeckiego reżimu", jak nazwano Izrael.
Atak na irański konsulat w stolicy Syrii Damaszku, przeprowadzony 1 kwietnia przez siły izraelskie, sygnalizuje, że dotychczasowa zakulisowa wojna pomiędzy Izraelem i Iranem w coraz większym stopniu przekształca się w otwarty konflikt - ostrzegał w ubiegłym tygodniu dziennik „New York Times”.
Izrael nie przyznał się do ostrzału, ale też mu nie zaprzeczył. W uderzeniu zginęło prawdopodobnie kilkanaście osób, w tym trzech wyższych rangą irańskich dowódców i czterech innych oficerów, którzy nadzorowali tajne operacje Teheranu w regionie Bliskiego Wschodu. Była to jedna z najbardziej krwawych izraelskich operacji wymierzonych w Iran.
Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei zapowiedział „ukaranie” Izraela za atak w Damaszku, a doradca Chameneia Jahja Rahim-Safawi zagroził, że żadna z ambasad Izraela za granicą nie jest już bezpieczna. Według agencji Bloomberga Teheran może przeprowadzić ataki z wykorzystaniem precyzyjnych rakiet i dronów na obiekty wojskowe i rządowe w Izraelu.
W środę (10 kwietnia) wieczorem sekretarz stanu USA Antony Blinken zapewnił po rozmowie z izraelskim ministrem obrony Joawem Galantem, że Stany Zjednoczone opowiadają się po stronie Izraela w obliczu wszelkich gróźb ze strony Iranu.